W tym tygodniu zastanawiamy się, czy przenieść bimbę na Stary Rynek. Pan jest przeciwny temu pomysłowi. Tam, gdzie stoi teraz, to dobre miejsce?
Moim zdaniem bimba powinna pozostać na dotychczasowym miejscu. Dopełnia harmonijnie przestrzeń Wełnianego Rynku i nie przytłacza przy tym swoją bryłą. Jeśli zostanie przestawiona na Stary Rynek, to na placu przy katedrze stworzymy eklektyczny chaos. Fontanna, bimba, pomnik prałata Andrzejewskiego, ogródki letnie i ławeczki na tak małym placu? Jeśli chcemy zaburzyć tą przestrzeń, proponuję dostawić jeszcze „Janusza” z bulwaru i ze dwa pomniki do kompletu.
Robert Furman mówił na naszych łamach, że bimbę można postawić od strony ul. Mostowej - w miejscu, gdzie wjeżdżała na Stary Rynek.
Jest to zawsze jakaś alternatywa. Pytanie tylko, co w zamian na Wełnianym Rynku? W obecnej lokalizacji bimba jest dobrze wyeksponowana, a gorzowianie przyzwyczaili się do niej w tym właśnie miejscu. „Pod bimbą” to charakterystyczny punkt spotkań mieszkańców. Ma być zmiana dla samej zmiany?
Tadeusz Biczysko, który zaproponował to rozwiązanie (zresztą nie jako pierwszy, bo pięć lat temu interpelację w tej sprawie składał ówczesny radny Grzegorz Musiałowicz), mówi, że turyści nie zaglądają przed Przemysłówkę, tylko na Stary Rynek. Jego zdaniem bimba w tym miejscu byłaby idealnym miejscem na informację turystyczną.
Rozumiem intencję pomysłodawców. Pytanie tylko, czy Gorzów jest miastem tak licznie odwiedzanym przez turystów, by wykorzystać potencjał bimby jako punktu turystycznego? Bo jeśli ma ona stać tylko jako nieczynny eksponat, to czy nowa lokalizacja coś wniesie?
Polemizowałbym też z opinią, iż turyści swoje wizyty w Gorzowie ograniczają jedynie do Starego Rynku. Niebawem powstanie nowy deptak na tzw. trakcie królewskim (ul. Chrobrego i Mieszka I). Mamy też piękne bulwary. Wełniany Rynek leży praktycznie w osi łączącej bulwary z „traktem królewskim”. Gorzów to małe miasto bez rozległego centrum. Wszędzie jest blisko.
Hawelańska i Wełniany Rynek też mają pójść do przebudowy. Może zatem prace na Starym Rynku i w rejonie Studni Czarownic to moment na zmiany w tej części miasta?
Poczekajmy zatem na konkretne plany dotyczące Wełnianego Rynku. Warto dyskutować. Zmiany nie byłyby złe, jeśli wniosłyby w przestrzeń harmonię wizualną i nową jakość.
Obecnie rozmawiamy o przeniesieniu bimby bez odpowiedzi na pytanie „co w zamian”. Przyzna pan zapewne, że w obecnym układzie przestrzennym na Wełnianym Rynku „czegoś” by brakowało?
Są głosy, by powrócił tam Śfinster, ale można też postawić inny pomnik. Towarzystwo Miłośników Gorzowa, które je stawia, nie cierpi na brak pomysłów.
Wszystko zależy od koncepcji na Wełniany Rynek. Lubię sztukę nowoczesną, ale w tym miejscu widziałbym coś większego gabarytami niż Śfinster. Czy koniecznie pomnik? W Gorzowie jest ich sporo. Z pomnikami też warto zachować rozsądny umiar. Jeśli nie bimba, to może instalacja nawiązująca do ekologii, która stanowiłaby równowagę dla wszechobecnego w centrum betonu? A jeśli mówimy o bimbie i chcemy mieć atrakcję turystyczną z prawdziwego zdarzenia, może warto pokusić się o jeżdżącą replikę tramwaju z tamtej epoki...?
O! I to jest niezły pomysł! Dziękuję za rozmowę.
Czytaj również:
Kiedy ruszy budowa centrum przesiadkowego?
WIDEO: Jak kiedyś jeździły tramwaje w Gorzowie?
echodnia Drugi dzień na planie Ojca Mateusza
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?
