Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Rodzice się martwią, że w gorzowskich szkołach brakuje mydła i dzieci nie mają, jak myć rąk

Redakcja
Czytelniczka zwraca uwagę na problem w szkołach. "Brakuje tutaj mydła".
Czytelniczka zwraca uwagę na problem w szkołach. "Brakuje tutaj mydła". pixabay.com/zdjęcie ilustracyjne
- Chyba nawet święty Piotr nie zmusi dyrekcji, aby poprawić warunki higieniczne w szkole – pisze pani Sylwia, mama jednego z uczniów Szkoły Podstawowej nr 9 przy ul. Nowej w Gorzowie Wlkp. Teraz, gdy każdy boi się zarażenia koronawirusem, mycie rąk jest podstawą. A zdaniem gorzowianki, dzieci nie mają czym myć rąk.

Pani Sylwia opisuje, że na sześć łazienek w szkole jest jedna rolka papieru do wytarcia rąk i jedno mydło w płynie. - Każdy dozownik w łazience jest pusty. Wiszą instrukcje mycia rąk lecz to na nic, bo nie ma czym. Są dwa mydła w kostce. A przecież w placówce publicznej na tych mydłach osadza się brud, zarazki i bakterie – relacjonuje kobieta.

Pani Sylwia poskarżyła się na szkołę w Sanepidzie

Stacja przeprowadziła inspekcję w szkole, nawet przesłała informację z wynikami tej kontroli mamie ucznia. Czytamy w niej, że Powiatowa Stacja Sanitarno – Epidemiologiczna podczas kontroli w placówce stwierdziła, że we wszystkich łazienkach jest dostęp do mydła, papieru toaletowego i ręczników papierowych. Zdaniem pani Sylwii wystawiono te rzeczy tylko na chwilę. – To, że szkoła ma w gdzieś zapewnienie w placówce publicznej środków czystości, to wiem od kilku lat. Lecz to, że sanepid nie interesuje problem z higieną w szkołach, tego nie wiedziałam – irytuje się gorzowianka. Przesłała też do redakcji zdjęcia, na których widać, że na trzy umywalki przypada jeden dozownik mydła. W innej łazience leży tylko mydło w kostce.

Zapytaliśmy w ubiegłym tygodniu w Państwowej Stacji Sanitarno-Epidemiologicznej o kontrolę w SP nr 9. Nie dostaliśmy jeszcze odpowiedzi. Jednak nieoficjalnie dowiedzieliśmy się, że nie ma takich przepisów, które mówiłyby ile dozowników z mydłem powinno przypadać na jedną łazienkę. Nie ma też nic o tym, czy mydło musi być w dozowniku, czy w kostce.

Brak mydła - to problem?

Zapytaliśmy w szkole, na czym polega problem z brakiem mydła. – Nigdy nie było takiego problemu. W łazienkach jest i mydło i papier toaletowy. Mieliśmy już drugą kontrolę stacji sanitarno-epidemiologicznej, niezapowiedzianą. I kolejny raz nie było żadnych zastrzeżeń – podkreśla Jolanta Hreniak, dyrektor SP nr 9.

Mówi, że mydło i papier są uzupełniane na bieżąco od zawsze. – Uczniowie wiedzą, kto wykłada papier. Więc jeśli nawet się skończy, idą i proszę o niego – tłumaczy J. Hreniak.

Dodaje, że sama korzysta z łazienki dla uczniów i nie zdarza się, żeby nie było tam środków higienicznych. – Udało nam się teraz kupić żel dezynfekujący. I przy wejściach można z niego korzystać – mówi dyrektorka. A jako że J. Hreniak uczy dzieci informatyki, to pilnuje, żeby wszyscy uczniowie przed i po zajęciach w pracowni komputerowej myły ręce. – A myszki codziennie są dezynfekowane – zaznacza dyrektorka.

KORONAWIRUS W LUBUSKIEM. PRZECZYTAJ

Zapytaliśmy też w innych szkołach, jak wygląda sprawa z mydłem. – Raz jest, raz go nie ma – słyszymy od młodzieży. Szkoły jednak zapewniają, że mydło jest zawsze. – Nie mamy środków dezynfekujących, ale dlatego, że jest teraz trudno dostępny – tłumaczy Jolanta Zielińska, dyrektor Zespołu Szkół Ogrodniczych.

Dodaje, że specyfika szkoły jest taka, że młodzież nie tylko musi mieć, jak umyć ręce, ale ma nawet specjalne umywalki do mycia butów. – Bo przecież praktyki mają w ogrodzie – mówi dyrektor Zielińska. W Zespole Szkół Gastronomicznych uczniowie mają oprócz mydła do dyspozycji żele dezynfekcyjne. Podobnie w Szkole Podstawowej nr 1. – Mamy przy wejściach dozowniki z takimi żelami – mówi Marta Szymkiewicz, zastępca dyrektora szkoły.

Władze oświatowe zapewniają, że zwiększyły zakup środków higienicznych. Do wszystkich placówek trafiło też informacja, żeby przekazać za pomocą dziennika elektronicznego rodzicom prośby o pozostawianie w domu dzieci, które wykazują oznaki jakiejkolwiek choroby. – Oraz o przekazywanie do szkoły sygnałów o ewentualnych brakach środków higieny – mówi Wiesław Ciepiela, rzecznik Urzędu Miasta w Gorzowie Wlkp.

WIDEO: Objawy zakażenia koronawirusem, zasady higieny i zachowania. Poradnik Ministerstwa Zdrowia

od 7 lat
Wideo

21 kwietnia II tura wyborów. Ciekawe pojedynki

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera

Materiał oryginalny: Rodzice się martwią, że w gorzowskich szkołach brakuje mydła i dzieci nie mają, jak myć rąk - Gazeta Lubuska

Wróć na gorzowwielkopolski.naszemiasto.pl Nasze Miasto