Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Ścieżka rowerowa wzdłuż Kostrzyńskiej? - To bubel - mówią mieszkańcy

Redakcja
Ścieżka rowerowa powstaje pomiędzy jezdnią ul. Kostrzyńskiej a torowiskiem tramwajowym.
Ścieżka rowerowa powstaje pomiędzy jezdnią ul. Kostrzyńskiej a torowiskiem tramwajowym. Jarosław Miłkowski
Pochylona nawierzchnia, spory spadek przy torach czy wjazd na tory zza krzewów. Mieszkańcy wytykają buble ścieżki rowerowej wzdłuż ul. Kostrzyńskiej.

- Ludzie pewnie myślą, że my sobie te wszystkie kłopoty wymyślamy, ale sam pan widzi. Ta droga to jeden wielki bubel. A ścieżka rowerowa to już w szczególności – mówi Zbigniew Sinkowski z ul. Kostrzyńskiej, mieszka niedaleko cerkwi.

- Już teraz widać, że ona jest niebezpieczna. Gdy zaczną po niej jeździć rowerzyści, to tylko czekać, aż zdarzy się jakieś nieszczęście – dodaje Lucja Pawłowska, która mieszka kilka domów od Sinkowskiego.

Mieszkańcy ul. Kostrzyńskiej wskazują nam, jakie niebezpieczeństwa kryją się na ścieżce rowerowej, którą od Wieprzyc będzie można pojechać w stronę osiedla Słonecznego. Budowa trasy trwa, ale gorzowianie z tej części miasta już widzą błędy i niedociągnięcia.

- Pierwszy i największy błąd to ten, że droga została zaplanowana pomiędzy ulicą a torami tramwajowymi. Przecież to jakiś absurd! Może przecież zdarzyć się, że z jednej strony rowerzysty będzie jechała ciężarówka, której podmuch zepchnie rowerzystę na tory. Może też zwyczajnie się jej przestraszyć i skręcić w stronę torowiska. Gdy ajurat będzie jechał tramwaj, tragedia gotowa – mówi Pawłowska. Jej zdaniem do niebezpiecznych zdarzeń może przyczynić się sposób zaprojektowania ścieżki. Po pierwsze: w wielu miejscach jest ona pochylona w kierunku torów. Po drugie: pomiędzy ścieżką a torami jest spory spadek.

To jeszcze nic. Na wysokości ul. Plac Słoneczny ścieżka będzie biec pomiędzy ulicą a torami kolejowymi. I gdy będzie się nią jechało w stronę Wieprzyc, trzeba będzie podjechać bliżej ul. Kostrzyńskiej. Problem jednak w tym, że wyjazd został zaplanowany tuż przy płocie posesji Sinkowskiego. Rosną na niej tuje, które zasłaniają nadjeżdżający od strony Wieprzyc tramwaj. Dodatkowo po drugiej stronie płotu jest szeroki słup trakcyjny. A że dodatkowo tory w tym miejscu się rozwidlają, to aby zobaczyć nadjeżdżający tramwaj… trzeba będzie wjechać na torowisko. Gdy nasz reporter zobaczył to osobiście, nie wierzył własnym oczom i musiał przyznać rację mieszkańcom.

- Poprosimy właściciela posesji o przycięcie żywopłotu. Jeśli to nie pomoże, rozważymy ustawienie lustra drogowego lub sygnalizatora – mówi Wiesław Ciepiela, rzecznik urzędu miasta.

- Co, proszę?! Na pewno nie będę przycinał swoich krzewów! Miasto mogło zaplanować, by ścieżka przecinała torowisko 20 metrów od mojego płotu, a nie tuż przy nim – powiedział nam Sinkowski po propozycji miasta.
A co z innymi uwagami mieszkańców?

- Inwestycja nie jest jeszcze skończona. Przed jej odbiorem wiele usterek zostanie usuniętych. Pochylenie ścieżki nie jest niczym nadzwyczajnym. Stosuje się je w celu zapewnienia odwodnienia – mówi Ciepiela. Dodaje, że na korzyść bezpiecznego poruszania się po ścieżce przemawia brak wzniesień oraz brak przeszkód ograniczających widoczność.

- Mając to na uwadze nie zaplanowano oddzielenia drogi pieszo-rowerowej od torowiska za pomocą barierek – dodaje rzecznik.

- Jeżeli ścieżka rowerowa nie będzie odgrodzona jakimś płotem, będzie najniebezpieczniejszą w mieście – komentuje zdecydowanie pan Przemysław, nasz Czytelnik.

od 7 lat
Wideo

Pismak przeciwko oszustom, uwaga na Instagram

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na gorzowwielkopolski.naszemiasto.pl Nasze Miasto