Spuścili wodę ze stawu. Teraz go... napełniają. Co się dzieje w Parku Róż w Gorzowie?

Kto przechodził ostatnio w okolicy Parku Róż, mógł się nieźle zdziwić. Powód pierwszy: część dna stawu, w której nie ma wody, zaczęła... zarastać zielskiem. Powód drugi: w stawie jest jednak znacznie więcej wody niż przez ostatnie miesiące.
Woda ze stawu w Parku Róż została spuszczona na początku marca. Wykonawca zrobił to, bo w ramach rewitalizacji ma zostać odmulony staw. Przy spuszczaniu wody było wiele emocji mieszkańców, bo zginęło część ryb. Teraz okazuje się, że... spuszczenie wody było niepotrzebne (podkreślmy jednak: to okazało się dopiero niedawno).

Od kilku dni trwa odmulanie stawu. Ze specjalistycznym sprzętem przyjechała firma z Opola, która zabrała się do wydobywania mułu. Sprzęt musi pływać, więc... staw ponownie jest napełniany wodą. Zbudowanym wiele lat temu kanałem pod parkiem dostaje się do niego woda z Kłodawki (wpust do kanału jest na terenie parku, na wysokości restauracji McDonalds’s).

Jak tłumaczyli nam w środę 7 lipca przedstawiciele firmy odmulającej staw, pływające po stawie urządzenie zasysa muł, który przez rury trafia do kontenera na brzeg. Następnie muł jest sprasowywany, a później będzie on mógł służyć np. jako nawóz.
Odmulanie to nie jedyne prace, które odbywają się teraz przy stawie. Rozpoczęły się już przygotowania do budowania tarasów, które mają być na brzegu akwenu. Na razie - jeśli dla zobrazowania prac możemy użyć terminologii znanej z remontów dróg - trwają roboty związane z podbudową (pod tarasy).

Pracy do wykonania w parku jest dużo więcej. Gdy w środę był w nim nasz reporter, w okolicy kawiarnianego ogródka trwały prace nad układaniem krawężników alejek. Gołym okiem widać jednak, że idzie to jednak... zbyt wolno. Asfalt w alejkach prowadzących od wejścia do parku od strony ul. Strzeleckiej zerwano już... półtora miesiąca temu.

Gdy po rewitalizacji parku będzie ktoś spacerował alejką wzdłuż Kłodawki, na pewno nie zobaczy już takiego samego widoku jak przed rewitalizacją. Nie będzie tu już bowiem... jednego z platanów. Dziś drzewo leży powalone na trawniku.
- To było zdrowe drzewo. Samo się tak przewróciło?! - pyta retorycznie pani Sylwia, która mieszka parę kroków od parku. Obok miejsca, gdzie były korzenie drzewa dziś jest krawężnik. Urzędnicy sprawę znają. Z ich obserwacji wynika, że drzewo zostało powalone przez wichurę.

Rewitalizacja Parku Róż rozpoczęła się w grudniu 2020 i miała zakończyć w sierpniu. Już na początku wiosny wykonawca poprosił o przedłużenie terminu prac do 8 września. Dziś niewiele wskazuje na to, by ten termin został dotrzymany. W trakcie rewitalizacji oprócz nowych alejek mają powstać m.in. nowe schody wejściowe od strony ronda Kosynierów Gdyńskich, nowa toaleta, plac do występów artystycznych, ławeczki do gry w szachy, nowa fontanna. Na razie nie ma żadnego z tych elementów.
- Oczekujemy, ze wykonawca intensywniej zabierze się do prac. Na koniec inwestycji zostaną one ocenione - mówi Wiesław Ciepiela, rzecznik urzędu miasta. Jak nieoficjalnie ustaliliśmy, jeśli wyjdzie, że wykonawca opóźniał prace bez powodu, grożą mu kary finansowe. Rewitalizacja parku kosztuje 6 mln zł.

Czytaj również:
Samochody rozjeżdżają roślinność. Tak wygląda rewitalizacja Parku Róż!

WIDEO: Gorzów Wlkp. Skandaliczny odłów ryb w Parku Róż w Gorzowie. 08.03.2021