W trakcie wtorkowego spotkania oczy gorzowskich kibiców miały być zwrócone na jednego zawodnika. No i były. Po tym, gdy szeregi Stali postanowił opuścić Bartosz Zmarzlik, w jego miejsce nad Wartę przyszedł Oskar Fajfer. I właśnie we wtorek, na leszczyńskim „Smoczyku” debiutował w żółto-niebieskich barwach. Dosłownie!
Przed południem gorzowianie zaprezentowali swoje tegoroczne kevlary (jest na nich logotyp nowego sponsora – spółki KGHM), a kilka godzin później ścigali się w nich w Wielkopolsce. Mecz z pewnością pozostanie im w pamięci, bo rozgrywany był zaledwie przy dwóch stopniach Celsjusza.
Oskar Fajfer zadebiutował „trójką”. W III wyścigu wtorkowego spotkania wystrzelił spod taśmy. Z podwójnym zwycięstwem przyjechał do mety, dowożąc za plecami Jaimona Lidsey’a i Grzegorza Zengotę. Gołym okiem było jednak widać, że asekurujący go przed rywalami Martin Vaculik jest od niego szybszy.
W kolejnych wyścigach nowego nabytku Stali wizualnie też nie było lepiej. Dobrym startami Fajfer popisywał się dopiero w trzech podejściach do wyścigu XII, w którym najpierw na tor upadł Damian Ratajczak, a w powtórce – Oskar Paluch.
Norweg kradnie serca kibiców
Nie tylko jednak starty Fajfera były pod baczną uwagą gorzowskich kibiców. Oczy zwrócone skierowały się też na Mathiasa Pollestada. W biegu I w kapitalnym stylu objechał Bartosza Smektałę, a gdy w wyścigu XIII po dobrym starcie został wyprzedzony przez gości, na dystansie poradził sobie z Lidsey’em. A tym, z jaką lekkością rozpędzał się na „Smoczyku”, z pewnością zgłosił aspiracje do tego, by znaleźć się w wyjściowym składzie Stali. Patrząc na średnią statystyczną, Pollestad był w Lesznie najlepszym zawodnikiem Stali. Z bonusami zdobył w czterech biegach aż sześć punktów.
Kibice i sztab szkoleniowy z nadzieją mogą też spoglądać na kolejne występy Wiktora Jasińskiego, który ma być gorzowskim zawodnikiem U24. On też przez cały mecz solidnie punktował.
Nieco więcej można było się spodziewać za to po Szymonie Woźniaku. Krajowy lider Stali nie wygrał w Lesznie choćby biegu. Nie można jednak odmówić mu zadziorności. To właśnie on w ostatnim biegu wtorkowych zawodów wydarł dwa punkty Januszowi Kołodziejowi i zapewnił gorzowianom sparingowe zwycięstwo. W wymiarze psychologicznym na pewno jest ono cenne. Dla zawodników z Leszna były to już czwarte zawody w tym sezonie, dla gorzowian - dopiero pierwsze (tylko Woźniak wystartował wcześniej w innych zawodach – w niedzielę był trzeci w bydgoskim Kryterium Asów).
Kiedy kolejne sparingi?
Kolejny sparing stalowcy mają zaplanowany na niedzielę 2 kwietnia z Betardem Spartą we Wrocławiu, a na 4 kwietnia mają wpisany w kalendarzu rewanż z drużyną z Dolnego Śląska, a do tego czeka ich też domowy rewanż z Lesznem. W tym tygodniu we Wrocławiu spadł śnieg, kłopoty z pogodą i torem mają też stalowcy, który do dziś nie trenowali jeszcze w tym roku na własnym torze. Plan przygotowań do pierwszego meczu ligowego, który ma być już 8 kwietnia, z pewnością będzie reżyserowała aura.
FOGO UNIA LESZNO – EBUT.PL STAL GORZÓW 44:45
UNIA: Bartosz Smektała 11 (2,3,3,0,3), Janusz Kołodziej 10+1 (3,1,2*,3,1), Hubert Jabłoński 2 (0,0,-,2), Grzegorz Zengota 7 (0,3,1,3), Jaimon Lidsey 7 (1,3,3,0), Antoni Mencel 3 (3,0,0), Damian Ratajczak 3+2 (2*,1*,w,0), Nazar Parnicki 1 (1,0).
STAL: Szymon Woźniak 7 (1,2,0,2,2), Oskar Fajfer (3,0,1,3), Mathias Pollestad 6+3 (3,1*,1*,1*), Wiktor Jasiński 9+2 (2,2,2,1*,2*), Martin Vaculik 10+1 (2*,t,3,2,3), Mateusz Bartkowiak 5+2 (0,1*,2,2*), Oskar Paluch 1 (1,0,w,0).
Czytaj również:
Szymon Woźniak trzeci w Bydgoszczy. Kryterium Asów dla Artioma Łaguty
Adam Matysek na Gali PKO BP Ekstraklasy
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?