Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Stal Gorzów w osłabieniu pojedzie tylko przeciwko Włókniarzowi Częstochowa? Nie wiadomo, w każdym razie pech ich nie opuszcza

Alan Rogalski, kt
Wobec absencji Szymona Woźniaka, Bartosz Zmarzlik (z prawej) musi być bezbłędny
Wobec absencji Szymona Woźniaka, Bartosz Zmarzlik (z prawej) musi być bezbłędny Stal Gorzów
Spotkanie z Włókniarzem dla Stali byłoby trudne, nawet jeśli ścigałby się w nim Szymon Woźniak. Bez niego może być jeszcze ciężej, bo „Lwy” to tak, jak Stal jeden z faworytów PGE Ekstraligi.

Dlaczego Szymon Woźniak, który w tym sezonie ma w Stali (po czterech rundach PGE Ekstraligi) drugą średnią biegopunktową, będzie nieobecny w niedzielę na torze? Wszystko przez skutki wypadku, w którym uczestniczył w środę w ćwierćfinale indywidualnych mistrzostw Polski w Gdańsku. Co prawda sam zawodnik najpierw na swoim profilu na Instagramie poinformował, że „badania nie wykazały złamań” i prosił kibiców o trzymanie kciuków za szybką rehabilitację, ale już dzień później przez swoje konto na Facebooku powiadomił fanów, że „mimo moich ogromnych chęci do jazdy zmuszony [jest] odpuścić najbliższe spotkanie z Włókniarz Częstochowa”. Jako przyczynę wskazał badania lekarskie.

Podobnie zresztą komunikował się z sympatykami żółto-niebieskich gorzowski klub. Stal też najpierw poinformowała, że Woźniak będzie mógł ścigać się, po czym później powiadomił, że zawodnik nie może wsiąść na motocykl, mimo że bardzo by tego chciał.

Trochę więcej o jego stanie zdrowia dowiedzieliśmy się dopiero w piątek. - Nie chcę dokładnie opowiadać, co się stało, bo nie ma sensu, ale niestety pierwsze diagnozy okazały się nietrafione. Mam kilka drobnych i niegroźnych urazów kręgosłupa. I czeka mnie chwila przerwy w startach. Od dzisiaj zaczynam rehabilitację. Jak widzicie, wróciłem już do domu i jestem w najlepszych rękach na świecie. Dziękuję wszystkim za masę wiadomości i wsparcie! Niebawem widzimy się na stadionach! - napisał na swoim Facebooku Woźniak.

Pytany o niego trener Stali Stanisław Chomski na piątkowej konferencji prasowej powiedział tak: - Ani lekarze, ani on sam nie wiedzą kiedy wróci do jazdy. Może to będzie za kilka dni, może za kilka tygodni. Ma duże dolegliwości bólowe i zadecydowaliśmy, że nie będziemy narażać go kosztem jego zdrowia - mówił szkoleniowiec gorzowian.

Kontuzjowanego żużlowca w niedzielę zastąpi Wiktor Jasiński, który w ćwierćfinale IMP, ale na torze w Łodzi, zaprezentował się lepiej od Woźniaka. Zajął wyższe miejsce i w odróżnieniu od starszego kolegi ma szansę jako rezerwowy na występ w kolejnej rundzie tych rozgrywek.

- Przygotowania do niedzielnego meczu, z Wiktorem w składzie, wyglądają tak samo jak każde. Raz w tygodniu spotykamy się żeby pojeździć i wymienić uwagi nad taktyką, funkcjonowaniem sprzętu. Trening to tylko trening i nigdy nie odda warunków meczu. Przyjeżdża do nas mocny rywal, ma swoje atuty, ale my jesteśmy u siebie. Naszym celem jest zwycięstwo i łatwo go nie oddamy - stwierdził Chomski.

Z drugiej strony, biorąc też pod uwagę dyspozycję Jasińskiego z minionej kolejki PGE Ekstraligi, trudno oczekiwać, by jego formą wzrosła na tyle, by mógł na równi rywalizować ze znacznie bardziej doświadczonymi od niego częstochowianami.

Kibice Stali zatem zaczęli na forach internetowych zadawać pytanie, czy to dobrze, że pod dziewiątką będzie jechał Jasiński? Co na to prowadzący stalowców? - Dając pod numer 9 kogoś innego, robi się duże zamieszanie w składzie. Jeśli ktoś zajrzy dokładnie w program, zobaczy, że to ustawienie ma sens. Dopóki nie będzie mocnego wsparcia w juniorach, nie mogę sobie pozwolić na tak radykalne zmiany. Musimy być składem przygotowani na wszystko i w miarę równomiernie rozłożyć nasze możliwości. To, że Wiktor jest pod 9 niczego nie zmienia, trzeba wierzyć w jego potencjał - przyznał Chomski i dodawał, co trzeba zrobić, by wygrać ten mecz: - Przede wszystkim, to co mówię od zawsze i będę powtarzał - musimy wygrywać starty i nie dawać się wyprzedzić. Upatruję wygraną w każdym elemencie, może uda nam się ich zaskoczyć torem, kto wie. Chociaż nie planujemy żadnych niespodzianek. Żużel to taki sport, gdzie każdy wyścig ma to do siebie, że wygrywa ten, kto popełnia mniej błędów. Najważniejszy jest start i nikt mi nie powie, że jest inaczej. Chcemy żeby było ciekawe widowisko i na to tez pracujemy. Jesteśmy mocnym zespołem, musimy pokazać jeszcze swój potencjał. Ten mecz to debiut Wiktora [jako zawodnika na pozycji seniorskiej - przyp. red.], ma duży potencjał, kiedyś musi się udać.

Ciężar zdobywania punktów w Stali będzie tym razem spoczywał w znacznie większej mierze na barkach innych. Zwłaszcza nierównych na początku sezonu Martina Vaculika czy Andersa Thomsena, bowiem o zdobycz punktową Bartosza Zmarzlika powinniśmy być spokojni.

Zwłaszcza Słowak jechał kiepsko, ale przekonywał, że teraz powinno być już tylko lepiej. - Wszystko u mnie wróciło do normy i cieszy mnie to. Mój początek sezony był fatalny, najgorszy od lat, ale jestem zdania ze wszystko dzieje się po coś. Każdy krok do tylu, to dwa kroki do przodu. I jestem dobrej myśli, że wszystko co złe, już za mną - mówił Vaculik i dodawał: - Nie byłem zadowolony z meczu w Grudziądzu, ale byłem za to zadowolony z ostatniego biegu, bo udało mi się znaleźć odpowiednie dopasowanie. To mnie cieszy i napawa optymizmem na kolejne rundy.

Co więcej, bez obaw do tej rywalizacji powinni przystąpić też ich młodsi koledzy. Patrick Hansen przynajmniej na tle zawodnika Włókniarza do 24 lat, Jonasa Jeppesena pokazuje się z o wiele lepszej strony. Juniorzy „Lwów” też nie spisują się już tak dobrze jak w sezonie 2021. Czy to oznacza, że Mateusz Bartkowiak wypadnie od nich lepiej? Na pewno ma większe szanse na to niż Jakub Stojanowski.

Sami częstochowianie wiedzą o tym, że może czekać ich trudna przeprawa. - Gorzowski tor jest ciężki, ale mamy nowy sezon, nowe rozdanie. Na pewno łatwo nie będzie, ale mamy bojowe plany - chcemy zwyciężyć. Nasi chłopcy łapią odpowiedni rytm. Spodziewamy się ciężkiego pojedynku, widowiskowego meczu i mam nadzieje, że każdy będzie miał z tego satysfakcję. Na pewno będziemy solidnie przygotowani i nie oddamy tego meczu bez walki - powiedział menadżer ekipy spod Jasnej Góry.

Na stadionie im. Edwarda Jancarza szykuje się więc emocjonujące widowisko. W końcu zmierzą się ze sobą trzeci z czwartymi w tabeli, którzy mają bardzo duże ambicje. Nawet tak wielkie, by na koniec sezonu walczyć o złoto. Początek tego starcia w niedzielę 8 maja o 16.30.

Składy drużyn

Moje Bermudy Stal:

  • 9. Wiktor Jasiński
  • 10. Anders Thomsen
  • 11. Martin Vaculik
  • 12. Patrick Hansen
  • 13. Bartosz Zmarzlik
  • 14. Jakub Stojanowski
  • 15. Mateusz Bartkowiak

zielona-energia.com Włókniarz:

  • 1. Leon Madsen
  • 2. Bartosz Smektała
  • 3. Fredrik Lindgren
  • 4. Jonas Jeppesen
  • 5. Kacper Woryna
  • 6. Jakub Miśkowiak
  • 7. Mateusz Świdnicki
emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Trener Wojciech Łobodziński mówi o sytuacji kadrowej Arki Gdynia

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na gorzowwielkopolski.naszemiasto.pl Nasze Miasto