Tak wybierał Gorzów. Co dzieje się na wieczorach wyborczych?

-Jak w jednej komisji jest 52 procent, to w drugiej jest 48 proc. - mówi Jacek Wójcicki. Widać po nim, że przeżywa czas, w którym spływają wyniki. - Ja chyba zawału dostanę - dodaje w rozmowie z kandydatami. na radnych.

Nieoficjalne wyniki z 23 komisji mówią, że poparcie dla Wójcickiego wynosi 50,50 proc.

W sztabie Jacka Wójcickiego jest coraz mniej osób. Atmosfera nie jest już tak optymistyczna. Gdy rozmawiamy z kandydatami na radnych, mówią nam, że jeśli chodzi o wybory prezydenckie, możliwa jest druga tura.

Sztab Jacka Wójcickiego ma wyniki z siedmiu komisji w Gorzowie. Mówią one o 52,2 proc. poparciu dla urzędującego prezydenta.

Kolejne debaty i dni po brzegi wypełnione spotkaniami, mobilizacja zwolenników i próby przekonania niezdecydowanych. Tak w niedzielę, podczas wyborczego wieczoru, kandydat Koalicji Obywatelskiej na prezydenta Gorzowa Piotr Wilczewski podsumował ostatnie tygodnie kampanii.
Kampania wyborcza to nie sprint, a maraton. W tym maratonie do prezydenckiego fotela Piotr Wilczewski biegnie po raz pierwszy. Jak przekonuje - bez względu na wynik tego wyścigu, było warto.
Z ramienia Koalicji Obywatelskiej do rady miejskiej w Gorzowie startują doświadczeni samorządowcy, którzy mieli już okazję udowodnić swoją skuteczność w pracy na rzecz lokalnej społeczności. Wśród nich jest Robert Surowiec, który przez dwie kadencje zajmował w radzie stanowisko przewodniczącego, a obecnie - wiceprzewodniczącego. Jak twierdzi, wciąż ma w sobie chęć do działania.
Są też kandydaci, kórzy choć związani z samorządem od lat, po raz pierwszy powalczą o mandat radnego. Takie pierwsze podejście zrobił między innymi Ireneusz Maciej Zmora. Czym zamierza się zająć, jeśli wyborcy obdarzą go swoim zaufaniem?

Zsumowane wyniki z trzech komisji: w szpitalu przy ul. Dekerta, w szpitalu przy ul. Walczaka i w Przedszkolu Miejskim nr 20 przy ul. Walczaka: Jacek Wójcicki - 273 głosy (spośród 528), Piotr Wilczewski - 106, Roman Sondej - 86, Jacek Bachalski - 42, Katarzyna Miczał - 25.

Tadeusz Jędrzejczak nie kryje braku zadowolenia że wstępnych wyników sondażowych. Wskazują one, że Lewica do sejmiku uzyskała niespełna 7 proc. głosów wyborców. Na ten moment wydaje się, że zdobycie dwóch czy trzech mandatów przez Lewicę do sejmiku jest niemożliwe. - Prawdopodobnie nie wejdziemy i pozostaje nam wyciągnąć wnioski przed wyborami do europarlamentu, co z tym 7 proc. Poparciem zrobić - mówi T. Jędrzejczak. Dodaje, że gdyby Lewica uzyskała w wyborach 10 proc. głosów wyborców to byłby to wynik satysfakcjonujący.

W komisji znajdującej się w szpitalu wojewódzkim w Gorzowie Jacek Wójcicki zdobył 60 proc. (zagłosowało na niego dziewięć z piętnastu osób). Na Piotra Wilczewskiego i Jacka Bachalskiego - po dwie osoby, a na Romana Sondeja i Katarzynę Miczał - po jednej osobie.
W szpitalu wojewódzkich w głosowaniu na radnych osiem z siedemnastu głosujących oddało głos na KWW Jacka Wójcickiego.

Z sondażu IPSOS wynika, że w wyborach do sejmiku lubuskiego Koalicja Obywatelska zdobyła 36,1 proc., Prawo i Sprawiedliwość – 24,4 proc, a Trzecie Droga – 21,4 proc. - To zwiastuje silną koalicję w sejmiku – mówił Jacek Wójcicki.

Jesteśmy też w sztabie Dariusza Jacka Bachalskiego (on i kandydaci Lewicy są w MidiRaju). Z ich wstępnych reakcji widać, że liczyli, że PiS osiągnie niższe wyniki w wyborach do sejmików . Na ten moment kandydaci Lewicy sugerują się danymi opublikowanymi przez tvn.

Jesteśmy m.in. na wyborze wyborczym Jacka Wójcickiego, który ubiega się o trzecią kadencję na fotelu prezydenta Gorzowa. Wraz z kandydatami do rady ze swojego komitetu oczekuje na spływające wyniki w siedzibie Gorzowskiego Ośrodka Technologicznego. Nastroje panują tu optymistyczne, a wynikają one z danych frekwencyjnych. - Nie są one wysokie, a to pewnie oznacza, że mieszkańcy nie idą do wyborów, bo uważają, że jest dobrze – mówił tuż przed 21.00 Jacek Wójcicki.