To było piękne! 78 osób na scenie filharmonii wykonało "Oratorium na Boże Narodzenie"

„To było coś pięknego!” – takie zdanie co chwilę słychać było z ust melomanów, którzy w niedzielę przyszli do Filharmonii Gorzowskiej. Wczesnym popołudniem odbyło się tu wykonanie „Oratorium na Boże Narodzenie”.

- Zostało to napisane przez mojego ziomka – kaliszanina, pana Fryderyka Stankiewicz. Podobno pisał to z myślą o mnie – mówił nam z uśmiechem Mieczysław Szcześniak, który wspólnie z Katarzyną Jagiełło jest solistą w oratorium.

- Jeśli chodzi o głos męski, to prawda – odpowiadał na to kompozytor dzieła, który też przyjechał do Gorzowa. – Oratorium zacząłem pisać w 2005, pisałem je prawie cały rok, ale skończyłem akurat na święta. Mój przyjaciel, ówczesny dyrektor Filharmonii Kaliskiej, z którym się przyjaźnię, powiedział mi: „Napisz coś wielkiego”. W teatrze kaliskim, gdzie pracowałem, takiej wielkiej obsady bym nie zgromadził, a w filharmonii było to możliwe – dodawał kompozytor. Oratorium powstało z inspiracji kolędą napisaną przez nastoletnią wówczas Katarzynę Krzyśków.

Oratorium w Gorzowie wykonywało aż 78 osób. Oprócz Szcześniaka i Jagiełło solistą, grającym na fletach prostych, był też Romuald Szałek. Narratorem oratorium był natomiast gorzowski aktor Bartosz Bandura. Oprócz tej czwórki na scenie było też 34 muzyków Orkiestry Filharmonii Gorzowskiej pod dyrekcją Łukasza Meygera a także 39-osobowy Chór Dziewczęcy Poznańskiej Szkoły Chóralnej Jerzego Kurczewskiego.
- Tu w Gorzowie to było 14. wykonanie oratorium w historii. Jak na kompozytora żyjącego to bardzo dużo – śmiał się 65-letni kompozytor, który był pod wrażeniem akustyki gorzowskiej filharmonii.

Niedzielne wykonanie oratorium było przedostatnim koncertem w repertuarze filharmonii w tym roku. Rok zakończy gala sylwestrowa 31 grudnia.

Czytaj również:
Muzycy filharmonii będą grać majątkiem. Miasto kupi instrumenty za 1 mln zł!