- Z moją żoną poznał nas wilnianin z okolic małżonki. On był myśliwym i ja byłem myśliwym. Przez dwa czy trzy lata opowiadał mi o mojej przyszłej żonie i jej rodzicach. Opowiadał i opowiadał... i tak nas wyswatał. Pewnego dnia byliśmy na polowaniu, upolowana została jakaś kaczka i z tą kaczką przyszliśmy do teściów. On trzymał ją w ręku, a ja się prawie oświadczałem - opowiada Stanisław Rajtar, 98-latek. Od 70 lat jest mężem pani Anny.
- Ja jeszcze się uczyłam, kończyłam handlówkę, czyli szkołę handlową. A gdy ją skończyłam, to od razu się pobraliśmy. Mąż był wtedy wojskowym w stopniu kapitana - opowiada Anna Rajtar, 92-latka. W środę 7 lipca w ich życiu przypada niezwykle wyjątkowy dzień. Mija 70-lat od ślubu. Wzięli go 7 lipca 1951 w gorzowskiej katedrze.
Życzenia spływają od kilku dni
Tę niezwykłą rocznicę państwo Rajtarowie obchodzą już od kilku dni. W weekend kamienne gody były okazją do spotkania rodzinnego. Z kolei we wtorek z kwiatami, prezentem i życzeniami do mieszkania małżonków przyszedł wojewoda Władysław Dajczak.
- Pokazujecie, że szczęście rodzinne to jest trwałość i poczucie bezpieczeństwa. Jesteście wspaniałym przykładem dla młodego pokolenie. Życzę długich lat razem - mówił małżonkom wojewoda.
Ostatnim elementem świętowania będzie msza, którą zaprzyjaźniony ksiądz odprawi w domu państwa Rajtarów przy ul. Chopina. Zdrowie nie pozwala już bowiem panu Stanisławowi na regularne wychodzenie z domu.
„Najważniejsze to być ze sobą”
Jaka jest recepta, by być ze sobą siedem dziesięcioleci?
- Mama kocha męża bardzo mocno. Ta miłość jest widoczna na co dzień. To dięki temu wytrwali tyle lat. Najważniejsze w tym wieku to być razem ze sobą - mówi Krystyna Rajtar, synowa dzisiejszych jubilatów.
Małżonkowie mają dwóch synów i jedną córkę. Doczekali się piątki wnucząt i siedmiorga prawnucząt.
- Ja to byłam nerwowa, a mąż to był spokojniejszy. Często był poza domem, a ja w domu z dziećmi. Ale wychowałam je na dobrych ludzi. Jestem z tego dumna. Opiekują się nami wszystkimi. Mąż siedział w koszarach. Przychodził do domu, zjadł i dalej szedł do służby - mówi pani Anna.
- Jednostka, w której pełniłem służbę, wykonywała poważna zadani. Budowaliśmy mosty drewniane począwszy od Ziemi Lubuskiej po okolice Krakowa. Prowadziliśmy rozminowanie. Trzeba było oczyścić tereny, żeby spokojnie pracować - mówi pan Stanisław.
To, jak kochającą rodzinę mają dzisiejsi jubilaci, widać na ścianach ich mieszkaniach. W dużym pokoju mają ogromne serce zrobione ze zdjęć rodzinnych.
- Ono powstało na 65. rocznicę ślubu. Tak hucznie jubileusze teściowie obchodzą co pięć lat. Dziękujemy im za te wszystkie wspólnie spędzone lata. Życzymy, aby nadal one trwały - mówi pani Krystyna, synowa. Życzenia miłości składa Małżonkom także redakcja GL. Życzymy brylantowych, a za kolejne pięć lat - dębowych godów. Wszystkiego najlepszego!
Czytaj również:
Boisko w Małyszynie pięknieje
WIDEO: Heidi Klum wyznała, że ona i Seal odnawiali przysięgę każdego roku, kiedy byli małżeństwem
Kto musi dopłacić do podatków?
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?