Skoro spotkały się ze sobą dwa miasta, mające kluby żużlowe, a na trybunach zasiedli Rafał Karczmarz i Kamil Nowacki, więc zawodnicy ekstraligowej Stali, to można ten mecz opisać tak jak jeden z wyścigów. Był to po prostu bieg bez historii. Bo nawet jeśli po wyjściu z taśmy, a w tym przypadku na początku tego starcia, gorzowianie wyszli na prowadzenie, to już po wyjściu z „trzeciego” wirażu je stracili i kolejne dwa i pół okrążenia pokonywali gęsiego. Tak jak by nie dopasowali swojego sprzętu do warunków torowych.
Innymi słowy, jeszcze w 3 min było 2:0, a siedem minut później 3:3, ale później przewaga na korzyść niepokonanej ekipy w tym sezonie już tylko rosła. Podopieczni Oskara Ser-piny grali nieskutecznie, wolno i bez pomysłu. A do tego urazu doznał Wiktor Bronowski. To nie był ich dzień.
Budnex Stal Gorzów 20(8) - KPR Ostrovia Ostrów 26 (13)
Budnex Stal: Marciniak, Nowicki - Kryszeń 8, Nieradko i Starzyński po 8, Kłak 2, Stupiński 1, Kiersnowski, Serpina, Bronowski, Lemaniak i Renicki po 0.
Jak głosujemy w II turze wyborów samorządowych
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?