To są naszym zdaniem najbardziej odjazdowe miejsca w Gorzowie. Macie inne propozycje?

Punkty widokowe
Jest kilka miejsc, z których świetnie widać nasze miasto. – Szczyt Schodów Donikąd! – powie każdy. Ale nie tylko. Świetna pod tym względem jest też Kozacka Góra. Wystarczy z ul. Wyszyńskiego zjechać w uliczkę z kostki brukowej (wjazd na wprost budynku nr 17). Trzeba przejść do jej końca, tam skręcić w lewo i stromą dróżką dojść do altany widokowej. Polecamy też widoki z górki koło BP (za Askaną), gdzie można dotrzeć od dołu - schodami między AWF i galerią, albo od góry - od dawnej jednostki wojskowej przy ul. Chopina. Kolejne miejsce z widokiem jest na końcu ul. Sportowej.

Letnia
Wychuchane kluby z laserami i bajerami są w każdym mieście. Ale jeśli zrobić ranking klimatycznych kawiarni, takich wiecie, w lekko PRL-owskim stylu (a jest przecież moda na sentymentalne podróże w czasie), to rządzi bez dwóch zdań Letnia przy ul. Chrobrego, w samym centrum. Tylko tu są tańce, rzewne disco polo, śpiewy, jednowieczorne miłości i klimat jak sprzed lat.

Kwadrat
Kiedyś słynął z tego, że za darmo można tu było oberwać. Dziś żuliki też się trafiają, ale jest też klimat: kolorowe ławki, pomalowane przez ludzi w czynie społecznym, w ciepłe dni odważni urządzają sobie pikniki. To taka nasza warszawska Praga - czyli klimaty z szemraną legendą.

Fontanna Motylia
Na Górczynie miała być fontanna, a wyszło kąpielisko. Latem to regularna plaża! Rodzice się opalają, a dzieci biegają między strzelającymi w górę strumieniami wody.

Murawy Gorzowskie
Ręka do góry: kto wiedział, że w mieście mamy rezerwat przyrody? Musicie tam zajrzeć. To jak Bieszczady, nadmorskie wydmy i dziki las w jednym. Do tego są tu świetne trasy do biegania i spacerów.

Ulica Srebrna
To kawałek wsi w mieście. Zaczyna się na Górczynie (w końcu ul. Szarych Szeregów, przy działkach), ale od bloków dojdziemy nią do wsi - takiej prawdziwej, z zapachem gnoju, polami, traktorami. I to 10 min spacerem od osiedla.

Dominanta
Odjechana na pewno, bo jak inaczej nazwać szklaną kulę na chudych, niebieskich nogach z lunetą na szczycie? – Był u mnie znajomy z Warszawy. Zabrałem go na bułki z pieczarkami, na bulwar i na dominantę. Myślał, że to jakaś tymczasowa konstrukcja postawiona dla zgrywy. Dopiero gdy zobaczył podziemia, uwierzył. Podobało mu się! Mówił, że jest tak dziwna, że aż ciekawa – mówi Krzysztof Olgierowski. Kto nie wierzy, że dominanta może się podobać, niech kiedyś posłucha, co mówią przyjezdni jadący koleją po estakadzie.

Plaża przy moście
Latem idźcie ze znajomymi na zieloną plażę przy moście Lubuskim. Kawał trawiastego terenu, piękne widoki, można tu piknikować godzinami. Wystarczy przejść przez tory kolejowe przy ul. Teatralnej i... już.

Kanał Ulgi
Dla wtajemniczonych miejsce: odpoczynku, joggingu, łowienia ryb, spacerów i plażowania. Pięć dekad temu odpoczywało tu pół miasta. Teraz jest spokojniej, ale nie zawsze pusto. No i te pasące się konie!

Bulwar
To już oficjalna wizytówka miasta i akurat on w przewodnikach jest. Teraz, zimą, gdy nie ma tu imprez, nie robi wrażenia, ale latem, gdy wieczorami są tutaj dziesiątki spacerowiczów i imprezowiczów. Ma klimat i urok.

Te miejsca naszym zdaniem są odjazdowe. Macie inne propozycje? Piszcie!