Trampolina na Kwadracie w Gorzowie do poprawki. Znów zniszczyli ją wandale

- Domyślam się, że urządzenie jest objęte gwarancją wykonawcy, jednak na gwarancji wykonawcy bardzo trudno się skacze. Proponuję zatem, żeby trampolinę zamontować dzieciakom z pieniędzy własnych miasta – zwraca się do prezydenta Jacka Wójcickiego radna Marta Bejnar-Bejnarowicz z Kocham Gorzów. Napisała do niego interpelację w sprawie trampolin, które są na Kwadracie.

Trampoliny to jedna z wielu atrakcji kultowego placu. Wśród dzieci są jednak prawdziwym hitem. Najmłodsi gorzowianie lubią korzystać z nich bez względu na porę roku.

Niestety, trampoliny regularnie są niszczone. Przeważnie co najmniej jedna z nich jest „nieczynna”. Tak jest właśnie teraz.
- To nie dzieje się za sprawą dzieci. To nie one je niszczą. Trampoliny niszczą dorośli. Często dla zabawy osoby mające 80 kg czy 100 kg wchodzą na trampoliny i one zwyczajnie się zrywają. Prawda jest taka, że nie wszyscy mieszkańcy dbają o to, co miejskie – mówi Wiesław Ciepiela, rzecznik urzędu miasta.

[gal]45555478;45555480;45555486;45555482[/gal]

Trzy akty wandalizmu od stycznia

- Sprawa trampolin może wydawać się błaha, jednak Gorzów nie cierpi na nadmiar urządzeń pozwalających na aktywność fizyczną młodych gorzowian. Liczba zgłoszeń dotyczących zepsutej trampoliny, świadczy jednak, że temat jest ważki. Liczę na to, że pomimo innych priorytetów inwestycyjnych, m.in. hali sportowej, zrealizuje pan inwestycję, która – w przeciwieństwie do hali – będzie służyła jedynie dzieciakom z okolicy i nie będzie to wymagało wycięcia 900 drzew – pisze do Wójcickiego radna Bejnar-Bejnarowicz.

Trampoliny na Kwadrcie tylko w tym roku były niszczone trzykrotnie. – Zniszczone urządzenia zabawowe zostały zdemontowane, a otwory zostały zabezpieczone płytami do czasu dostarczenia i zamontowania trampolin nadających się do użytku. Czas dostawy trampolin od producenta to okres miesiąca – odpowiada radnej wiceprezydent Agnieszka Surmacz. – Prognozowany termin zamontowania urządzenia to druga połowa października – zapowiada wiceprezydent.

Wandale niszczą co się da

- Do niszczenia infrastruktury miejskiej dochodzi niemal codziennie – mówi rzecznik Ciepiela. Najczęściej niszczone są wiaty przystankowe, w których wybijane są szyby. Plagą są także bohomazy malowane sprejami. Wandale za nic sobie mają nawet dopiero co ukończone inwestycje. Tak było m.in. na punkcie widokowym powyżej Schodów Donikąd czy pawilonie na Kozackiej Górce. Oba miejsca zostały odnowione przy okazji rewitalizacji parku Siemiradzkiego. Wiosną tego roku zostały jednak obazgrane (pisaliśmy o tym w GL). Miasto ponownie odmalowało oba punkty widokowe. W ostatnich tygodniach znów jednak zostały ona pobazgrane. Podobnie zresztą jak niedawno zrobiona elewacja na wieżowcu przy ul. Wróblewskiego nieopodal Stokrotki.

- Mamy nadzieję, że mieszkańcy w końcu zaczną dbać o to, co miejskie - mówi rzecznik urzędu miasta.

W mieście dochodzi też do kradzieży. W zeszłym roku zdemontowano i skradziono prawie wszystkie miedziane płytki, które były częścią nowego murku wzdłuż ul. Strzeleckiej.

- Mamy nadzieję, że mieszkańcy w końcu zaczną dbać o to, co miejskie. To wszystko przecież musi być później naprawiane z naszych wspólnych pieniędzy – mówi Ciepiela.