Urzędnik z Witnicy, który zamontował kamerę w damskiej toalecie przyznał się do winy. Usłyszał już wyrok

Jesienią zeszłego roku o tej sprawie mówił niemal cały region. W październiku zeszłego roku jedna z pracownic Urzędu Miasta i Gminy Witnica w damskiej toalecie znalazła ukrytą kamerę.
Urządzenie było zamontowane pod zlewem i nakierowane tak, by swym zasięgiem obejmowało muszlę klozetową. Kobieta zwróciła na nie uwagę, bo paliła się czerwona lampka. Urzędniczka przez chwilę myślała, że to odświeżacz powietrza, jednak szybko okazało się, że to kamera bezprzewodowa, która była wyposażona w kartę pamięci.

Sprawa od razu trafiła na policję. Podejrzany o zamontowanie kamery został jeden z urzędników. To 47-letni dziś Artur R.
W styczniu tego roku prokuratura postawiła mężczyźnie zarzuty. On jednak wówczas nie przyznawał się do winy. Do czasu wrześniowej rozprawy w sądzie zmienił jednak zdanie.

Oskarżony przyznał się do popełnienia zarzucanego mu czynu i złożył wniosek o wydanie wyroku skazującego oraz wymierzenie określonej kary bez przeprowadzania postępowanie dowodowego

- Oskarżony przyznał się do popełnienia zarzucanego mu czynu i złożył wniosek o wydanie wyroku skazującego oraz wymierzenie określonej kary bez przeprowadzania postępowanie dowodowego, na co sąd wyraził zgodę, uznając że okoliczności popełnienia przestępstwa i wina oskarżonego nie budzą wątpliwości – informuje Lidia Wieliczuk, rzecznik Sądu Okręgowego w Gorzowie.
Arturowi R. sąd wymierzył karę jednego roku pozbawienia wolności w zawieszeniu na dwa lata. Zobowiązał też mężczyznę do pisemnego informowania o przebiegu próby raz na kwartał. Artur R. ma też wpłacić 5 tys. zł na rzecz Funduszu Pomocy Pokrzywdzonym i Pomocy Postpenitencjarnej.
Wyrok jest już prawomocny.

Czytaj również:
17-letnia uczennica zaatakowała w szkole nożami koleżanki i kolegów w V LO w Zielonej Górze. Ranne zostały trzy osoby i napastniczka

WIDEO: Lubuskie. Kryminalny Czwartek. CBŚP rozbiło zorganizowaną grupę przestępczą. Handlowali nielegalnym tytoniem