W Deszcznie dama obroni się sama. Będzie bezpłatny kurs samoobrony dla kobiet

Na pustym parkingu, w ciemnej uliczce, windzie lub w parku. W dzisiejszych czasach niebezpieczne sytuacje mogą zdarzyć się właściwie wszędzie i nie zawsze możemy liczyć na pomoc postronnych osób. W chwili zagrożenia warto wiedzieć, jak się skutecznie obronić. Taką okazję będą miały mieszkanki gminy Deszczno, dla których zorganizowany zostanie specjalny kurs.

Wydaje się, że żyjemy w bardzo nowoczesnych czasach, ale są to też czasy bardzo niebezpieczne. Wiele zagrożeń czyha zwłaszcza na kobiety. Stąd właśnie pomysł na naukę samoobrony, która da naszym paniom możliwość zdobycia umiejętności zwiększających ich bezpieczeństwo oraz nauczy szybkiej i skutecznej reakcji w kryzysowych sytuacjach - mówi Barbara Chrobak, inicjatorka przedsięwzięcia.

Podczas cyklu zajęć panie będą doskonalić umiejętności szybkiego reagowania i prawidłowego oceniania zagrożeń. Nauczą się bronić adekwatnie do ataku oraz stosować skuteczne techniki w bliskim kontakcie z przeciwnikiem. Wszystko pod okiem wykwalifikowanego instruktora.

Trener podpowie, jak radzić sobie w takich niebezpiecznych sytuacjach. Tu nie chodzi o to, żeby wyuczyć się skomplikowanego systemu walki, ale żeby wiedzieć, jak proste kopnięcia i uderzenia zamienić w skuteczną broń. Systematycznie powtarzane doprowadzą do wypracowania pewnych odruchów. Oczywiście mam nadzieję, że te umiejętności nigdy nie będą musiały być potrzebne, ale tak warto znać ich podstawy - mówi Barbara Chrobak.

W chwili zagrożenia bardzo łatwo wpaść panikę. Stres często mobilizuje, ale kiedy towarzyszy mu strach i napięcie, to zachowanie przytomności umysłu i podejmowanie właściwych decyzji może być trudne. Dlatego podczas zajęć instruktor podpowie też jak opanować trudne emocje. Zajęcia mają się rozpocząć jeszcze w marcu. Będzie to cykl dziesięciu godzinnych lub pięciu dwugodzinnych spotkań. Wciąż trwają zapisy. Szczegóły można znaleźć na stronie internetowej gminy Deszczno.

Zobacz też:

• Gmina Deszczno kupiła urządzenia, które ratują życie. Gdzie trafiły?