Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

W sądzie w Gorzowie może być proces o... kanibalizm

Jarosław Miłkowski
Jarosław Miłkowski
Do zatrzymania mężczyzn doszło trzy lata temu.
Do zatrzymania mężczyzn doszło trzy lata temu. Pixabay
Do Sądu Okręgowego w Gorzowie trafił akt oskarżenia przeciwko czterem mężczyznom, który w 2002 r. mieli zamordować człowieka, a zjeść kawałek upieczonego wcześniej ciała. Sąd uważa jednak, że proces powinien odbyć się w Szczecinie.

O tej brutalnej zbrodni dowiedzieliśmy się w 2017 r. Wtedy to zmarł Zbigniew B., jeden z jej prawdopodobnych sprawców. Przez wiele lat wcześniej opowiadał o niej innym, najczęściej po alkoholu. Nikt jednak nie chciał w tę historię uwierzyć. Gdy jednak mężczyzna zmarł, jeden ze znajomych wysłał na policję mail z opisem opowieści mężczyzny.

Kanibalizm. To było 18 lat temu

Pewnego nieokreślonego dnia w 2002 r. grupa pięciu mężczyzn miała przyjechać do smażalni ryb we wsi Łasko koło Bierzwnika (do 1998 r. było to województwo gorzowskie, teraz to Zachodniopomorskie). Tam miała spotkać późniejszą ofiarę - mężczyznę, o którego tożsamości nic nie wiemy do tej pory. Wiadomo tylko, że był znajomym Roberta M. (rocznik 1976), jednego z piątki mężczyzn. Ówczesny 26-latek miał żywić urazę do ofiary.
Po wypiciu alkoholu cała szóstka miała pojechać nad jezioro Osiek koło Strzelec Krajeńskich, już na terenie Lubuskiego. Tam miało dojść do pobicia ofiary, poderżnięcia gardła i odcięcia głowy. Tej zbrodni miał dokonać zmarły trzy lata temu Zbigniew B.

Po zamordowaniu człowieka mężczyźni mieli rozpalić ognisko i... zaczęli piec ciało ofiary. by szybciej się upiekło, zaczęli je kroić na kawałki. Niektórzy jedli ludzkie mięso z ciekawości, inni z obawy, by nie skończyć jak ofiara.
Po zjedzeniu kawałków człowieka, mężczyźni włożyli ciało do pontonu, wypłynęli z nim na jezioro i wrzucili je do wody.
Mimo akcji poszukiwawczych w jeziorze, do dziś nie udało się znaleźć ciała ofiary. A co równie ciekawe i tajemnicze, w trakcie akcji poszukiwawczej natrafiono na szczątki ludzkie, ale... zupełnie kogoś innego.

O zbrodni mówił nie tylko Zbigniew B.

- To może ta cała zbrodnia to tylko wymysł jednego człowieka? - można się zastanawiać. Nie! Po tym, gdy policjanci otrzymali mail z całą historią Zbigniewa B., zatrzymani zostali czterej mężczyźni: Robert M., a także dwaj inni mieszkańcy powiatu choszczeńskiego - Rafał O. (rocznik 1979) i Janusz Sz. (rocznik 1970) oraz Sylwester B. (rocznik 1961) z Zielonej Góry. Jeden z nich podczas pobytu w areszcie miał opowiedzieć o zbrodni innemu ze współwięźniów. Prokuratura ma mieć też zeznania przypadkowego świadka, który miał widzieć rozczłonkowywanie zwłok.

Śledztwo trwało około trzy lata. Niedawno Prokuratura Okręgowa w Szczecinie skierowała do gorzowskiego sądu akt oskarżenia. Całej żyjącej czwórce podejrzewanej o uczestnictwo w zbrodni grozi dożywocie. Zarzut, który na nich ciąży to: zabójstwo człowieka ze szczególnym okrucieństwem i w wyniku motywacji zasługującej na szczególne potępienie.
- Zdaniem prokuratury zebrane dowody niewątpliwie wskazują, że doszło do zabójstwa. Wszystkie wskazują w ocenie prokuratury na czynny udział w zbrodni Robert M. oraz zmarłego piątego uczestnika zdarzenia, a także udział pozostałych oskarżonych w pozbawieniu życia pokrzywdzonego, zacieraniu śladów zbrodni oraz zawarciu swoistej zmowy milczenia - informuje Lidia Wieliczuk, rzecznik Sądu Okręgowego w Gorzowie. Czy jednak to w Lubuskiem odbędzie się proces? To jeszcze nie jest przesądzone.

Gdzie będzie proces?

- Sąd wydał postanowienie, w którym stwierdził swoją niewłaściwość miejscową i postanowił przekazać sprawę do Sądu Okręgowego w Szczecinie jako wyłącznie właściwego do jej rozpoznania albowiem do zdarzenia doszło na terenie dwóch powiatów. Zgodnie z przepisami kodeksu postępowania karnego, jeżeli przestępstwo popełniono w okręgu kilku sądów właściwy jest ten sąd, w którego okręgu wszczęto najpierw postępowanie przygotowawcze a to wszczęła Prokuratura Okręgowa w Szczecinie - informuje rzecznik Wieliczuk. Dodaje, że postanowienie jest jeszcze nieprawomocne. Jeżeli jednak się uprawomocni, wówczas akta zostaną przesłane do Szczecina. - Jeżeli zostanie złożone zażalenie na to postanowienie a Sąd Apelacyjny w Szczecinie nie podzieli stanowiska Sądu Okręgowego w Gorzowie, sprawa pozostanie w Gorzowie - mówi rzecznik sądu.

Czytaj również:
Jest wyrok za podglądanie w toalecie

WIDEO: Zabójstwo i kanibalizm sprzed 15 lat – sprawa Prokuratury Okręgowej w Szczecinie

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Powrót reprezentacji z Walii. Okęcie i kibice

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na gorzowwielkopolski.naszemiasto.pl Nasze Miasto