Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

W Zoo Safari na świat przyszedł biały lew! [zdjęcia,wideo]

Sandra Soczewa
Biały lew to bardzo rzadki gatunek. W Zoo Safari w Świerkocinie jak dotąd były tylko takie dwa: Tia i Aga. Ale jest jeszcze trzeci - ich potomek Kubuś. Wychowuje się przy matce i załodze Zoo.

Jak tygodniowy, mały, biały lew, znalazł się w Świerkocinie?
Monika Krych: - Przede wszystkim jest to unikatowy i rzadki gatunek. W Polsce tylko dwa ZOO, w tym nasze mają białego lwa. To dla nas duże wyróżnienie, a nawet zaszczyt, że możemy taki okaz u siebie trzymać. W 2012 r. z Niemiec przyjechała do nas Tia (matka) i Aga (ojciec). Mają po 5 lat i w nocy z 12 na 13 maja na świat przyszedł ich potomek.

Stoimy przed wolierą, w której jak się domyślam, wspólnie chowali się rodzice. Kiedy zorientowaliście się, że Tia jest w ciąży?
M. Krych: -Lwica jest w ciąży od 100 do 114 dni. Zorientowaliśmy się w ostatnim momencie, ponieważ była pierwiastką i nie było tego po niej widać. Nie nabierała wymion i nie odznaczała się zachowaniem. W nocy z 12 na 13 maja przyszedł na świat malutki lewek.

Jak ma na imię?
M. Krych: - Kubuś. Po swoim sztucznym tacie. Takie imię nadała mu szefowa.

Sztuczny tata... Co to znaczy?
M. Krych: - Zastosowaliśmy niekonwencjonalną metodę odchowu lwa. Jak już wspomniałam, matka była pierwiastką. Rodząc go, nie za bardzo wiedziała jak się nim zająć. Nie potrafiła go nakarmić, ani go wylizać. Co jest bardzo istotne. Koty i psy rodzą się bez naturalnej zdolności do wypróżniania się. I matka liżąc go m.in. powoduje odruch wypróżniania się, ale co najważniejsze, to w ten sposób okazuje mu miłość. Przez to, że stwierdziliśmy, że matka nie jest do końca w stanie się nim od razu zająć, to pierwszą dobę spędził z opiekunem lwów. I na drugi dzień spróbowaliśmy oddać go matce. I wtedy stał się cud - matka go przyjęła. I teraz matka się nim opiekuje, zajmuje, liże go, przytula, okazuje mu miłość, a my go tylko karmimy.

Dlaczego ograniczyliście swoją rolę tak naprawdę do minimum?
M. Krych: - Nie chcemy go za bardzo uczłowieczać. Lew wychowywany przez ludzi, może być problemem. Jesteśmy zadowoleni z tego, że tak rzadka metoda chowu zdała u nas egzamin. Szczególnie u lwa.

Jak wyglądała pierwsza doba Kubusia na świecie?
Kuba Rutkowski: - Przede wszystkim, to pierwszy raz zajmowałem się nowo narodzonym lwem! Śmiało powiem, że pierwsza noc była ciężka. Prawie całą noc płakał. Nie dawał mi spać. Co chwilę musiałem wstawać i go dokarmiać. Przyznam szczerze, że krzyczał strasznie (śmiech)!

A w jaki sposób spędziliście tę noc? Tuliłeś go, nosiłeś na rękach, spał na twoim brzuchu...?
K. Rutkowski: - Spał w kartonie na macie grzewczej po to, by miał wystaczająco ciepło przez całą noc. Kiedy go karmiłem, to trzymałem go na rękach tak, jak się trzyma niemowlaka. Jak nie był zmęczony, to normalnie po mnie chodził.

Chodził?! Tak od razu?
K. Rutkowski: - Tak! Wchodził mi np. na kark. Dopiero się urodził, a już miał pazury i mi je wbijał w ubranie i chodził.

A jak teraz, po tygodniu wygląda wasza relacja?
K. Rutkowski: - Teraz to się ograniczyło do karmienia co dwie godziny. Ale jak do niego wchodzę i mnie słyszy, to do mnie podchodzi. Widać, że mnie zapamiętał. Zresztą sam muszę przyznać, że na pewno zapamiętam tamten dzień do końca życia. W życiu nie spodziewałem się, że będę opiekował się małym lwem.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Krokusy w Tatrach. W tym roku bardzo szybko

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera

Materiał oryginalny: W Zoo Safari na świat przyszedł biały lew! [zdjęcia,wideo] - Gorzów Wielkopolski Nasze Miasto

Wróć na gorzowwielkopolski.naszemiasto.pl Nasze Miasto