Pierwszyw Gorzowie Jarmark Rękodzieła [zdjęcia]
Wszyscy, którzy sprzedawali swoje wytwory, tryskali pozytywną energią i radością. Pani, która na szydełku dziergała różne cudeńka i znana w Gorzowie malarka - amatorka i artystka od wyszywanych lnianych woreczków, a także dziewczyny od pięknej biżuterii. Z podziwem słuchałam ich opowieści o pasji tworzenia i zazdrościłam im talentu. Na koniec kupiłam ręcznie malowany wazon,który będzie ozdobą mojego dużego stołu i pojechałam do Santoka, by dalej poznawać ludzi, dla których życie jest przygodą.
A tam w ramach Dni Santoka, poznałam pasjonatów historii czyli członków bractwa rycerskiego, którzy opowiadali o życiu wikingów tak obrazowo, że czułam się, jakbym przeniosła się w czasie. Można było spróbować średniowiecznego jadła, nauczyć się strzelać z łuku i obejrzeć przebieg średniowiecznej bitwy. Wszystko w wykonaniu amatorów, ludzi różnych profesji, którzy kochają historię.
Najbardziej zadziwił mnie jednak garncarz, który zajmuje się garncarstwem historycznym. Ma swoją pracownię, gdzie organizuje pokazy, warsztaty i prelekcje. Czy w dzisiejszym świecie jest miejsce dla garncarza? Po ilości ludzi przy jego stanowisku, myślę, że jest. Jest miejsce dla wszystkich, którzy kochają to, co robią. Nieważne, co to jest, dzierganie, uprawianie ogródka czy gra w szachy. Dla mnie pasją jest pisanie i nie liczą się nagrody czy zaszczyty, ale przyjemność, jaką z tego czerpię.
****
Zobacz również: Na tropie markowej odzieży z second handów
źródło: Dzień Dobry TVN/x-news
echodnia Drugi dzień na planie Ojca Mateusza
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?