Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Warta Gorzów z Polonią Bytom zagrała dwie różne połowy, stąd kolejne zero u siebie

Redakcja
Warta Gorzów - Polonia Bytom
Warta Gorzów - Polonia Bytom Alan Rogalski
Warta Gorzów przegrała mecz 9. kolejki trzeciej ligi grupy trzeciej z Polonią Bytom 0:3, ale ten wynik mógłby być inny, gdyby przed przerwą nasi trafili do bramki.

Z jednej strony ten sobotni 19 września mecz miał być pierwszym zwycięskim w tym sezonie na stadionie przy ul. Olimpijskiej. Z drugiej, każdy zdawał sobie sprawę z tego, że ze względu na rywala, spotkanie to może zakończyć się porażką. Tak też było, ale...

- W pierwszej połowie, jeśli kibic by nie wiedział, w których koszulkach gra Warta Gorzów, a w których Polonia Bytom, to podejrzewam, że wskazałby nas jako Polonię. Ale to wszystko trzeba udokumentować bramkami, a tego nam zabrakło - mówił po ostatnim gwizdku trener bordowo-granatowych Mariusz Misiura.

Bramka padła, ale arbiter przy jej zdobyciu przez Mateusza Ławniczaka dopatrzył się faulu, więc gola nie uznał. Strzelili go za to bytomianie, bo błędzie naszych przy wyprowadzeniu piłki od bramkarza. Do tego naszych ratowała poprzeczka.

- Szkoda, bo to zmieniło i nasze plany, i obraz gry. W drugiej połowie próbowaliśmy zagrać agresywniej i szybko odrobić to, ale dostaliśmy drugą bramkę. Zrobiliśmy trzy zmiany, przeszliśmy na jeszcze bardziej ofensywne ustawienie, ale to nie przyniosło efektu. Zdobyta bramka do szatni przez Polonię na pewno pozwoliła mi inaczej zaplanować drugą połowę - dodał szkoleniowiec gospodarzy, który jak dotąd punkty z Wartą zdobywał jedynie na obcym placu gry.

- Ma to znaczenie, że u siebie mierzymy się z silnymi zespołami, ale mówię: obraz tego meczu byłby zupełnie inny, gdybyśmy w pierwszej połowie zdobyli bramkę, bo mieliśmy ku temu sytuacje. Prowadząc to my bylibyśmy w komfortowej sytuacji, a tak, to zawsze musimy gonić. I jak pokazują mecze, może tylko dogonić na wyjazdach. Nawet w dziesiątkę, jak ostatnio w Lubinie - przyznał Misiura.

Po przerwie może poza sytuacją Łukasza Zakrzewskiego on sam i jego klubowi koledzy nie stworzyli sobie więcej czystych sytuacji strzeleckich, ale...

- Może będę jedyną osobą na stadionie, która widziała dużo pozytywów w grze Warty. Momentami było widać, że ta drużyna chce grać w piłkę, otwiera ją od bramki i potrafi się już utrzymać na połowie przeciwnika. I to z takim przeciwnikiem jak Polonia. Ale jest jeszcze dużo rzeczy, nad którymi musimy pracować, głównie stwarzanie sytuacji podbramkowych i ich finalizacja. Było widać, że w tym elemencie mamy dużo do zrobienia - powiedział prowadzący beniaminka rozgrywek.

Warta Gorzów0 (0) - Polonia Bytom3 (1)

Bramki: Żagiel (40), Żak 2 (48, 68).
Warta: Kosiorek - Stawikowski, Śledzicki, Siwiński, Błajewski (od 50 Gołdyn)- Macierzyński, Szałas, Ławniczak, Poniedziałek (od 50 min Kasprzak), Posmyk (od 73 Ufir) - D. Zakrzewski (od 50 Ł. Zakrzewski).

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Trener Wojciech Łobodziński mówi o sytuacji kadrowej Arki Gdynia

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera

Materiał oryginalny: Warta Gorzów z Polonią Bytom zagrała dwie różne połowy, stąd kolejne zero u siebie - Gazeta Lubuska

Wróć na gorzowwielkopolski.naszemiasto.pl Nasze Miasto