Wiedzą, co słychać nad Kłodawką

- Park Róż należał kiedyś do przedsiębiorcy, który postanowił to miejsce sprzedać. Mieszkańcy się jednak sprzeciwili. Nie chcieli stracić tak pięknego miejsca. Zrobili więc zrzutkę i park odkupili - opowiadają nam Mateusz Szwedowicz i Mateusz Pietkun. Są uczniami trzeciej klasy Gimnazjum Katolickiego Stowarzyszenia Wychowców i właśnie zostali laureatami ogólnopolskiego konkursu krajoznawczego „Poznajemy Ojcowiznę" (zajęli w nim drugie miejsce w kategorii zespołowej wśród gimnazjalistów).Dwaj Mateuszowie na nagrodę zasłużyli sobie pracą „Co słychać nad Kłodawką". - Chcieliśmy spojrzeć nad nią z innej strony: przyjrzeć się temu, jakie budynki przy niej stoją oraz poznać wydarzenia, jakie miały nad nią miejsce - mówi M. Szwedowicz, na co dzień mieszkaniec Kłodawy. Co zatem było słychać nad przepływającą także przez jego miejscowość rzeką?Ciekawostek jest sporo. - W Gorzowie przy ujściu Kłodawki do Warty było przed laty kąpielisko dla kobiet. Było to w czasach, gdy wspólne kąpiele kobiet i mężczyzn nie były jeszcze tak powszechne jak kiedyś - mówi Pietkun. Jego kolega dodaje zaś kolejną opowieść: - W okolicach dzisiejszej Galerii Młyńskiej i Parku 111 była przed wiekami brama młyńska, którą wjeżdżało się do miasta. Jeśli ktoś nie zdążył przed jej zamknięciem, to mógł spędzić w niej noc do następnego dnia, gdy brama znów była otwarta. W jej pobliżu stał największy w mieście czterokołowy młyn. Ciekawostką jest także to, że kilkadziesiąt metrów dalej, pomiędzy Kłodawką a pocztą jeszcze rok, dwa lata po II wojnie światowej jeździły dyliżansy pocztowe.Inna ciekawostka dotyczy miejsca, gdzie dziś jest hotel Gracja. - Przed laty były tutaj pralnie wojskowe - mówią gimnazjaliści.Nagrodę w konkursie zdobyła też Bogumiła Kaczmarek z klasy piątej podstawówki KSW oraz Milena Nowaczyk z Drezdenka.