Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Wielkie Chelsea oczami byłej piłkarki Stilonu

Alan Rogalski
archiwum Agnieszki Augustyniak
Dziś 18-letnia gorzowianka jest zawodniczką angielskiego Fuhlam FC Foundation Ladies, dokąd została wypożyczona z słynnej Chelsea Ladies FC Londyn. I marzy o reprezentacji Polski. Jednak PZPN dowiedział się o niej dopiero od... „Gazety Lubuskiej”.

Sam pomysł na to, by wyjechać zagranicę i spróbować swoich sił w największych klubach w Europie, pojawił się, gdy Agnieszka miała14 lat. To wtedy, już wówczas kilkukrotna medalistka Mistrzostw Polski w różnych kategoriach wiekowych, wzięła udział w Allianz Junior Football Camp w ośrodku szkoleniowym Bayernu Monachium. Ogłoszenie o testach znalazła w „Gazecie Lubuskiej”.

W obozie uczestniczyło aż 50 młodych ludzi z 16 krajów całego świata, ale to właśnie wychowance trenerki Małgorzaty Mierkiewicz przypadł tytuł najlepszej futbolistki campu. - To było dla mnie bardzo cenne doświadczenie - wspomina Agnieszka. - Mogłam z bliska przyjrzeć się temu, jak na Zachodzie wygląda praca z młodzieżą w akademii piłkarskiej. Przekonałam się, że nie ma dla mnie przyszłości w kraju i swoją ścieżkę kariery piłkarskiej muszę pokierować w stronę zagranicy.

Stres pomieszany z fascynacją

Jak postanowiła, tak też zrobiła. Jakieś rok później, z pomocą nauczycielki języka angielskiego, wysłała zgłoszenie do szkoły pod patronatem Chelsea Londyn. Po niespełna dwóch latach dostała zaproszenie na testy sprawnościowe do Anglii. Te przeszła na tyle dobrze, że nie minęły trzy dni, a jej skrzynkę pocztową przyszedł mail z gratulacjami. - Napisali że zostałam przyjęta do klasy sportowej i że lada dzień mam wysłać im odpowiedź z potwierdzeniem. Z jednej strony to była bardzo dobra wiadomość, z drugiej ogarnęła mnie niepewność i strach. Przede wszystkim denerwowałam się tym, że mój angielski nie był na najwyższym poziomie. Ale stwierdziłam, że kto nie ryzykuje, ten nie pije szampana - tłumaczy gorzowianka.

Klaudia Sobczak, klubowa koleżanka Agnieszki: - Już kilka lat temu zapowiadała swój wyjazd zagranicę. Fascynowały ją Stany Zjednoczone i właśnie Anglia. Aga jest bardzo dobrze wyszkolona technicznie, ma predyspozycje do gry na najwyższym poziomie, ale przede wszystkim to ambitna osoba, która odkąd zaczęła z nami trenować, to wiedziała, czego chce od życia. Teraz swoje postanowienia realizuje - ocenia Klaudia. Dodaje, że za swoją młodszą koleżankę mocno trzyma kciuki. - Aga ma też duże wsparcie od rodziców, ale to jedynie od niej zależy, czy wykorzysta daną jej szansę w Londynie.

Dziś wychowanka Stilonu o wiele lepiej mówi po angielsku i jest pewna, że podjęła słuszną decyzję. W końcu niewiele jest Polek, które podpisały kontrakt z tak renomowanym klubem jak Chelsea. Męska drużyna, znana wszystkim kibicom piłki nożnej na świecie, w ubiegłym sezonie zdobyła mistrzostwo kraju, żeński zespół jest zaś aktualnie liderem w Women`s Super League One.

Tym niemniej Agnieszka nie lubi obnosić się swoją przynależnością klubową. - Chelsea jest wielkim klubem, tak jak prawie każdy w Anglii, ale ja nie niechętnie o nim rozmawiam z innymi. Nie chcę, żeby tworzyły się niepotrzebne bariery pomiędzy mną a moimi znajomymi, tym bardziej że ćwiczyłam jedynie z drugim zespołem. Zdaje sobie też sprawę z tego, jak wiele pracy jeszcze przede mną czeka, by zagrać w pierwszej drużynie - przyznaje Augustyniak.

Dwa zupełnie różne światy

Treningi, po lekcjach w szkole, odbywają się w położonym w lesie niedaleko Londynu ośrodku Cobham. To tam, a nie na legendarnym stadionie Stamford Bridge w Londynie, piłkarki i zawodnicy mistrza kraju, oraz grupy dziecięce i młodzieżowe, przygotowują się do rozgrywek. W porównaniu z Polską Anglia różni się nie tylko bazą treningowa, ale i samymi zajęciami. - Trwają one dłużej, bo dwie godziny, i są zaplanowane co do minuty. Wiadomo, kiedy będzie można się napić i jak długo trzeba to robić. Treningi prowadzi zaś czterech trenerów i każdy z nich odpowiedzialny jest za co innego. A w Polsce na jednego szkoleniowca przypadało z dwadzieścia zawodniczek, które nie zawsze wykonywały jego polecenia. W Anglii każda wie, po co przyszła na zajęcia. Poza tym wszyscy się do siebie uśmiechają i traktują piłkę nożną jak pasję. Daje się odczuć, że każdy z nas tworzy jedną wielką rodzinę Chelsea - opowiada Agnieszka

W Anglii piłka nożna kobiet staje się coraz bardziej popularna, tym bardziej po brązowym medalu mistrzostw świata, który to Angielki zdobyły na początku lipca w Kanadzie. Polki na kanadyjski mundial nie zakwalifikowały się. Zdaniem Augustyniak, problem tkwi w systemie szkolenia. - Raz, że niektórzy polscy szkoleniowcy nie są odpowiednio wykwalifikowani, a po drugie, w Polsce za bardzo eksploatuje się młode zawodniczki - mówi.

O czym marzy? - Bardzo bym chciała otrzymać powołanie do kadry narodowej, chociażby do lat 19, ale chyba sztab szkoleniowy mnie nie chce. Boli też to, że powoływane są dziewczyny, od których nie czuję się gorsza. Jednak nie docierają do mnie żadne sygnały, tak jakby nikt w PZPN-ie nie wiedział o moim istnieniu. A ja z niecierpliwością czekam na ten jeden dzień, w którym to przyjdzie do klubu powołanie. Wtedy z największą przyjemnością przyjadę i wówczas dam z siebie wszystko, bo dla mnie kadra narodowa jest najważniejsza - deklaruje zawodniczka.

Jak udało nam się ustalić, PZPN faktycznie nie wiedział o tym, że Augustyniak gra na Wyspach. - Mamy mnóstwo zapytań o możliwość gry w reprezentacji Polski. Kilka współpracujących z PZPN-em osób prowadzi dla nas monitoring, który ma na celu wyszukanie i sprawdzenie występujących w klubach zagranicznych potencjalnych kandydatek do gry w kadrze narodowej. Ale o Augustyniak nie słyszałem - nie ukrywał Andrzej Padewski, Przewodniczący Wydziału Piłkarstwa Kobiecego PZPN. - Skontaktuję się z nią - zapewniał pod koniec lipca.

Jak na razie na zapewnieniach się skończyło. Nikt z PZPN-u nie skontaktował się z piłkarką Chelsea. Na liście znalazły się za to dwie inne wychowanki Stilonu: Kamila Szafrańska oraz Paulina Dudek, która aktualnie reprezentuje barwy mistrza Polski Medyka Konin.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Powrót reprezentacji z Walii. Okęcie i kibice

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na gorzowwielkopolski.naszemiasto.pl Nasze Miasto