Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

WITNICA Bezimienny pies umierał w samotności. Teraz Promyk powoli wraca do zdrowia - trwa zbiórka na jego leczenie [ZDJĘCIA]

Redakcja
Apel o wsparcie zbiórki na leczenie czworonoga z gminy Witnica ma tytuł: "Bezimienny pies umierał w samotności. Zbolały, chory, zmarznięty...".

Zbiorkę założyli wolontariusze z OTOZ Animals Gorzów Wlkp. Promyk - bo tak go nazwali - wymaga leczenia, chociaż już powoli nabiera sił. 

Dalej w informacji o zbiórce czytamy: "Nasze serca rozpadły się na milion kawałków. Nasza Inspektorka owinęła Promyka w koc. Gdy go podniosła, poczuła, jak drży. Poczuła psi smutek, strach... Nawet nie patrzył już na człowieka. Szloch wstrząsnął  nią tak rozpaczliwie, że pozostali Inspektorzy musieli dokończyć interwencję". 

Promyk nie miał należytej opieki. Jego pan zachorował, a rodzina nie potrafiła zająć się nim tak, jak należy. Leżał pod daszkiem, bez ciepłego pomieszczenia, bez budy, zziębnięty, z chorą ropiejącą skórą, prawie bez sierści, z wystającymi żebrami.  Był bezradny i samotny.

Wolonatariusze z OTOZ Animals gdy zabrali Promyka był skrajnie wychłodzony, wycieńczony i zaświerzbiony. Teraz piesek walczy o zdrowie w klinice. Celem OTOZ jest zebranie 3000 zł. Na liczniku zbiórki pieniędzy jest już coraz więcej, a cel coraz bliżej. 

- Promyk na pewno będzie żył. Otrzymał już kroplówki, w końcu coś zjadł, teraz na pewno będzie już lepiej. Mamy też nadzieję, że ktoś zdecyduje się przyjąć go pod swój dach - powiedziała nam Katrzyna Łakowicz z OTOZ Animals. Wolontariuszka przyznaje jednak, że adopcje psów w takim wieku - Promyk ma 10 lat  - nie są łatwe. Wszyscy mają jednak nadzieje, że ta smutna historia znajdzie swój szczęśliwy finał.

Aby wspomóc zbiórkę należy wejść na stronę ratujemyzwierzaki.pl i wpisać jej tytuł.


WIDEO: Sadysta z Zielonej Góry katował psa
Apel o wsparcie zbiórki na leczenie czworonoga z gminy Witnica ma tytuł: "Bezimienny pies umierał w samotności. Zbolały, chory, zmarznięty...". Zbiorkę założyli wolontariusze z OTOZ Animals Gorzów Wlkp. Promyk - bo tak go nazwali - wymaga leczenia, chociaż już powoli nabiera sił. Dalej w informacji o zbiórce czytamy: "Nasze serca rozpadły się na milion kawałków. Nasza Inspektorka owinęła Promyka w koc. Gdy go podniosła, poczuła, jak drży. Poczuła psi smutek, strach... Nawet nie patrzył już na człowieka. Szloch wstrząsnął nią tak rozpaczliwie, że pozostali Inspektorzy musieli dokończyć interwencję". Promyk nie miał należytej opieki. Jego pan zachorował, a rodzina nie potrafiła zająć się nim tak, jak należy. Leżał pod daszkiem, bez ciepłego pomieszczenia, bez budy, zziębnięty, z chorą ropiejącą skórą, prawie bez sierści, z wystającymi żebrami. Był bezradny i samotny. Wolonatariusze z OTOZ Animals gdy zabrali Promyka był skrajnie wychłodzony, wycieńczony i zaświerzbiony. Teraz piesek walczy o zdrowie w klinice. Celem OTOZ jest zebranie 3000 zł. Na liczniku zbiórki pieniędzy jest już coraz więcej, a cel coraz bliżej. - Promyk na pewno będzie żył. Otrzymał już kroplówki, w końcu coś zjadł, teraz na pewno będzie już lepiej. Mamy też nadzieję, że ktoś zdecyduje się przyjąć go pod swój dach - powiedziała nam Katrzyna Łakowicz z OTOZ Animals. Wolontariuszka przyznaje jednak, że adopcje psów w takim wieku - Promyk ma 10 lat - nie są łatwe. Wszyscy mają jednak nadzieje, że ta smutna historia znajdzie swój szczęśliwy finał. Aby wspomóc zbiórkę należy wejść na stronę ratujemyzwierzaki.pl i wpisać jej tytuł. WIDEO: Sadysta z Zielonej Góry katował psa OTOZ Animals
Apel o wsparcie zbiórki na leczenie czworonoga z gminy Witnica ma tytuł: "Bezimienny pies umierał w samotności. Zbolały, chory, zmarznięty...". Zbiorkę założyli wolontariusze z OTOZ Animals Gorzów Wlkp. Promyk - bo tak go nazwali - wymaga leczenia, chociaż już powoli nabiera sił. Dalej w informacji o zbiórce czytamy: "Nasze serca rozpadły się na milion kawałków. Nasza Inspektorka owinęła Promyka w koc. Gdy go podniosła, poczuła, jak drży. Poczuła psi smutek, strach... Nawet nie patrzył już na człowieka. Szloch wstrząsnął nią tak rozpaczliwie, że pozostali Inspektorzy musieli dokończyć interwencję". Promyk nie miał należytej opieki. Jego pan zachorował, a rodzina nie potrafiła zająć się nim tak, jak należy. Leżał pod daszkiem, bez ciepłego pomieszczenia, bez budy, zziębnięty, z chorą ropiejącą skórą, prawie bez sierści, z wystającymi żebrami. Był bezradny i samotny. Wolonatariusze z OTOZ Animals gdy zabrali Promyka był skrajnie wychłodzony, wycieńczony i zaświerzbiony. Teraz piesek walczy o zdrowie w klinice. Celem OTOZ jest zebranie 3000 zł. Na liczniku zbiórki pieniędzy jest już coraz więcej, a cel coraz bliżej. - Promyk na pewno będzie żył. Otrzymał już kroplówki, w końcu coś zjadł, teraz na pewno będzie już lepiej. Mamy też nadzieję, że ktoś zdecyduje się przyjąć go pod swój dach - powiedziała nam Katrzyna Łakowicz z OTOZ Animals. Wolontariuszka przyznaje jednak, że adopcje psów w takim wieku - Promyk ma 10 lat - nie są łatwe. Wszyscy mają jednak nadzieje, że ta smutna historia znajdzie swój szczęśliwy finał. Aby wspomóc zbiórkę należy wejść na stronę ratujemyzwierzaki.pl i wpisać jej tytuł.
emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Strefa Biznesu: Rolnicy zapowiadają kolejne protesty, w nowej formie

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera

Materiał oryginalny: WITNICA Bezimienny pies umierał w samotności. Teraz Promyk powoli wraca do zdrowia - trwa zbiórka na jego leczenie [ZDJĘCIA] - Gazeta Lubuska

Wróć na gorzowwielkopolski.naszemiasto.pl Nasze Miasto