Wspólnie na rzecz przeciwdziałania suszy. KOWR i Lasy Państwowe wymienią się gruntami

Deszczowy początek roku poprawił sytuację hydrologiczną, ale to nie oznacza, że zniknął problem suszy. Województwo lubuskie boryka się z nią od kilku lat. Brak wilgoci daje o sobie znać na polach, ale zagraża również lasom. W regionie to duży problem, bo stanowią one aż połowę jego powierzchni.

Na naszym terenie występuje niż hydrologiczny i tej wody bardzo brakuje. Mamy praktycznie wszystkie nadleśnictwa w najwyższej strefie zagrożenia pożarowego. Każdego roku na terenie województwa lubuskiego dochodzi do kilkuset pożarów lasów. Dlatego dla leśników kwestie związane z zatrzymywaniem wody są niezwykle istotne i zabiegamy o wszelkie możliwości zwiększenia jej retencjonowania. Prowadząc te zabiegi na naszych terenach często zdarzają się jednak sytuacje, że wchodzimy w obszar styku z gruntami rolniczymi - mówi Wojciech Grochala, dyrektor Regionalnej Dyrekcji Lasów Państwowych w Zielonej Górze.

Mała retencja to proste sposoby na gromadzenie wody. Pozwala zatrzymać lub spowolnić spływ wód, dbając przy tym o rozwój środowiska naturalnego. Zachowanie wody opadowej w miejscu, gdzie spadła sprawia, że staje się ona rezerwuarem na czas suszy. W ramach podpisanego porozumienia tereny należące do Krajowego Ośrodka Wsparcia Rolnictwa, które nie są obecnie wykorzystywane przez rolników, ale mogą być przeznaczone do zalesienia oraz retencji wód będą przekazywane lubuskim nadleśnictwom.

Jesteśmy województwem, które już czwarty rok z rzędu jest obarczone klęską suszy. Niezbędne są więc wszelkie starania mogące przeciwdziałać jej skutkom. Dlatego właśnie to wzajemne porozumienie, którego umożliwi nam przekazywanie leśnikom informacje o naszych terenach i gruntach, mogą być przekazane pod zalesianie, ale przede wszystkim, aby ta mała retencja mogła lepiej funkcjonować - Małgorzata Gośniowska-Kola - zastępca dyrektora generalnego Krajowego Ośrodka Wsparcia Rolnictwa.

W tym roku Krajowy Ośrodek Wsparcia Rolnictwa w Gorzowie przekaże nadleśnictwom z województwa lubuskiego ponad dziewięćdziesiąt hektarów takich gruntów. Trafią one między innymi do nadleśnictwa Ośno Lubuskie oraz Torzym.

To nie są duże tereny, ale one są niezwykle istotne ze względu na położenie. W szczególności grunty, które często są zadrzewione czy pokryte roślinnością oraz tereny podmokłe. One nie służą już gospodarce rolnej, ale mogą być wykorzystane w inny sposób. A musimy zdawać sobie sprawę z tego, że w kwestii małej retencji mamy jeszcze dużo do zrobienia, ponieważ większość wód opadowych spływa do morza, a zatrzymujemy jedynie kilka procent tych zasobów wodnych, które spadają z nieba. W związku z tym lasy to jest taka naturalna ostoja, która nie tylko zbiera wodę, ale również opóźnia jej spływ - mówi Roman Jabłoński, dyrektor Krajowego Ośrodka Wsparcia Rolnictwa w Gorzowie.

Ale porozumienie działa również w drugą stronę. Lasy Państwowe będą bowiem przekazywać informacje o terenach będących w ich zarządzie, na których nie jest możliwe prowadzenie racjonalnej gospodarki leśnej, ale mogą być wykorzystywane przez Krajowy Ośrodek Wsparcia Rolnictwa.

Zobacz również:

• Leśnicy ostrzegają przed majową trucicielką. Jest piękna i śmiertelnie niebezpieczna