Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Wstrząsające odkrycia na fermie kur w Wiosce nieopodal Grodziska. Sprawą zajmie się prokuratura

Anna Borowiak
Anna Borowiak
Ujawnione materiały dotyczą tej samej fermy, w sprawie rozbudowy której protestują mieszkańcy Wioski. Zdjęcia pochodzą ze spotkania burmistrza z mieszkańcami, które odbyło się m.in. w tej sprawie w październiku ubiegłego roku
Ujawnione materiały dotyczą tej samej fermy, w sprawie rozbudowy której protestują mieszkańcy Wioski. Zdjęcia pochodzą ze spotkania burmistrza z mieszkańcami, które odbyło się m.in. w tej sprawie w październiku ubiegłego roku Anna Borowiak
Otwarte Klatki złożyły do prokuratury zawiadomienie o możliwości popełnienia przestępstwa znęcania się nad zwierzętami, do którego miało dojść na fermie kur w miejscowości Wioska w powiecie grodziskim. Sama ferma i plany jej rozbudowy od miesięcy wzbudzają mnóstwo emocji wśród mieszkańców, o czym wielokrotnie informowaliśmy na naszych łamach.

Dziennikarze portalu gazeta.pl i aktywiści Stowarzyszenia Otwarte Klatki przeprowadzili śledztwo na fermie kur w miejscowości Wioska w powiecie grodziskim. Z ich ustaleń wynika, że zwierzęta były skrajnie zaniedbane, tygodniami gniły w kurnikach, ranne pozostawały bez opieki, dochodziło do aktów ptasiego kanibalizmu, a pchły atakowały również pracowników fermy. Sprawę zgłoszono do prokuratury.

- Śledztwo ujawniło szereg problemów występujących zarówno w chowie klatkowym, jak i ściółkowym. Najbardziej szokuje powszechność ich występowania i widok stert martwych kur, które były czymś normalnym każdego dnia

- mówi cytowana przez portal Bogna Wiltowska, dyrektorka ds. śledztw i interwencji Otwartych Klatek.

Na fermie w Wiosce pod Rakoniewicami zatrudnili się Oksana Osadczuk i Aleksandr Askirka. To imigranci współpracujący ze Stowarzyszeniem Otwarte Klatki. Przez sześć tygodni dokumentowali swoje odkrycia na filmach i fotografiach. Przedstawiciele stowarzyszenia po ujawnieniu materiałów mówią wprost, że pokazują one skandaliczne warunki i niewyobrażalne cierpienie.

- Jednym z obowiązków pracowników było codzienne usuwanie martwych zwierząt z klatek, które nie wytrzymywały warunków hodowli. Przeglądając klatki z kurami, widzieli również zwierzęta, które klinowały się między metalowymi elementami klatki i powoli umierały. Na porządku dziennym była agresja i akty kanibalizmu między kurami. Wiele zwierząt było w bardzo złej formie fizycznej. Widoczne były braki w upierzeniu, rany na ciele i osłabienie. Na filmach widać również przypadki kur, które umierały podczas znoszenia kolejnych jaj. Skala cierpienia na fermie była porażająca

- relacjonują przedstawiciele Otwartych Klatek.

Według ich ustaleń na fermie nie było dostępnej opieki weterynaryjnej. Otwarte Klatki złożyły do prokuratury zawiadomienie o możliwości popełnienia przestępstwa znęcania się nad zwierzętami.

- Nasze główne zarzuty to utrzymywanie zwierząt w niewłaściwych warunkach bytowania (klatki powodujące urazy oraz środowisko powodujące agresję między zwierzętami, zbyt wysoka temperatura w kurniku), utrzymywanie zwierząt w złych warunkach sanitarnych i utrzymywanie kur w stanie nieleczonej choroby. Mamy nadzieję, że uda nam się doprowadzić do tego, aby osoby odpowiedzialne za taki stan rzeczy poniosły konsekwencje - podkreślają przedstawiciele Otwartych Klatek.

- Dziś sprawa została zarejestrowana i będzie procedowana

- potwierdził nam we wtorek, 12 września, Łukasz Wawrzyniak, rzecznik prasowy Prokuratury Okręgowej w Poznaniu.

Ferma w Wiosce należy do największego producenta jaj w Unii Europejskiej - Ferm Drobiu Woźniak. Po publikacji materiałów, firma wydała oświadczenie.

(...) Fermy Drobiu Woźniak sp. z o.o. oświadczają, że jej działalność jest zgodna z przepisami prawa. Po zapoznaniu się z nagraniem przystąpiono do analizy jego treści w celu przygotowania stosownego stanowiska firmy. Jednakże już teraz Fermy Drobiu Woźniak sp. z o.o. stanowczo protestują przeciwko jednostronnemu, wybiórczemu przedstawianiu stanu faktycznego zarówno w zakresie sposobu chowu kur, produkcji jaj, jak i zatrudniania osób pracujących na fermie oraz używania szeregu sformułowań, obrazów jedynie w celu wywołania sensacji

- czytamy w oświadczeniu, które pojawiło się na stronie firmy.

Ujawnione materiały dotyczą tej samej fermy, w sprawie rozbudowy której protestują mieszkańcy Wioski. Przypomnijmy, że sprawa od wielu miesięcy budzi kontrowersje. Burmistrz wydał już pozytywną dla inwestora decyzję, od której odwołali się mieszkańcy. Sprawa cały czas jest w toku. Jedną z osób, która najbardziej sprzeciwia się rozbudowie, jest sołtys wsi, Bogdan Schulz. Poprosiliśmy go o komentarz w odniesieniu do ujawnionych materiałów.

- Skoro dziś ten człowiek nie może opanować miliona kur, a chce dołożyć kolejne, to jak mamy być spokojni? Nie zgodzimy się na rozbudowę tej fermy. Ludzie powinni myśleć o swoim zdrowiu i środowisku, a nie twierdzić, że nic się nie da zrobić. Da się, potrzeba tylko, żebyśmy w tej sprawie walczyli razem

- mówi sołtys Wioski, Bogdan Schulz.

Stowarzyszenie uruchomiło petycję skierowaną do Ferm Drobiu Woźniak o wycofanie się z klatkowego chowu kur niosek. Można ją podpisać TUTAJ.

KOTYNUACJA TEMATU:

od 16 latprzemoc
Wideo

CBŚP na Pomorzu zlikwidowało ogromną fabrykę „kryształu”

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na grodzisk.naszemiasto.pl Nasze Miasto