Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Wyjątkowe zakończenie roku szkolnego w szkole plastycznej w Nysie. Gośćmi honorowymi był brat zakonny i dwóch bezdomnych

Marcin Żukowski
Marcin Żukowski
Zakończenie roku szkolnego w Zespole Szkół i Placówek Artystycznych w Nysie połączono z obchodami dnia patrona szkoły.
Zakończenie roku szkolnego w Zespole Szkół i Placówek Artystycznych w Nysie połączono z obchodami dnia patrona szkoły. Marcin Żukowski
W Zespole Szkół i Placówek Artystycznych w Nysie zakończono rok szkolny 2022/2023. Nagrodzono najlepszych uczniów, a prace artystyczne wykonane w minionym roku można obejrzeć w galerii szkolnej. Tegoroczną uroczystość połączono z obchodami dnia patrona szkoły. Społeczność szkolną odwiedzili niecodzienni goście: zakonnik ze wspólnoty albertynów i dwóch tymczasowo bezdomnych mężczyzn.

W Zespole Szkół i Placówek Artystycznych w Nysie zakończono rok szkolny 2022/23. Przy tej okazji wyróżniono uczniów, którzy osiągnęli najlepsze wyniki w nauce, a w galerii szkolnej wystawiono wybrane prace wykonane w ostatnich miesiącach przez młodzież. Będzie można je oglądać przez cały okres wakacyjny.

Tradycyjna uroczystość została połączona z obchodami dnia patrona szkoły. Nyski „Plastyk” nosi imię św. Brata Alberta Adama Chmielowskiego - XIX-wiecznego artysty, malarza, powstańca styczniowego, założyciela Zgromadzenia Barci Albertynów, świętego Kościoła katolickiego, który swoje dorosłe życie poświęcił w całości służbie na rzecz osób bezdomnych i ubogich. Uczniowie przygotowali program artystyczny przybliżający niezwykłe życie patrona. Ich pracami kierowała mgr Anna Jurasz, nauczyciel języka polskiego.

Goście z Krakowa

Szkolne mury odwiedzili goście związani z dziełem patrona szkoły. Do Nysy z krakowskiego przytuliska przyjechał brat Pio w towarzystwie dwóch podopiecznych. Dali świadectwo pokazujące, że dzieło zapoczątkowane przez św. Brata Alberta, nadal jest realizowane.

- Pracujemy w przytulisku, wśród bezdomnych i ubogich mężczyzn. Z naszej pomocy korzystają też kobiety, którym udostępniamy łaźnię – wyjaśnia zakonnik.

Zgromadzenie Braci Albertynów skupia w sumie 33 mężczyzn. Na świecie działają trzy domy: jeden w Krakowie i dwa na Ukrainie - we Lwowie i Zaporożu. Również w Krakowie bracia prowadzą mieszkania chronione pomagające w wychodzeniu z bezdomności. Damskie zgromadzenie sióstr funkcjonujące na tych samych zasadach, zrzesza na całym świecie około 600 kobiet.

W krakowskim przytulisku mieszka na co dzień 80 mężczyzn. Dodatkowo około 30 osób korzysta z pomocy dochodząc do ośrodka, spożywają posiłki, korzystają z pralni.

Tymczasowo bezdomni przyjechali do szkoły w Nysie

Brat Pio przyjechał do Nysy w towarzystwie dwóch podopiecznych. Jak zaznaczają - tymczasowo bezdomnych.

Wojciech, zwany też Wikingiem, ma 48 lat i jest tatuatorem z ponad 20-letnim stażem pracy. W wyniku wypadku doznał kontuzji pleców, która uniemożliwiła mu pracę zawodową.

- Od półtora roku jestem pod skrzydłami brata Pio - mówi Wiking. – Jak większość z nas trafiłem tam z przyczyn, na które nie miałem już większego wpływu. Wylądowałem na ulicy i to była dla mnie ostania deska ratunku, żeby się nie stoczyć w jakiś nałóg, ewentualnie nie trafić do organizacji zajmującej się kradzieżami, bo to jest popularne zajęcie wśród ludzi bezdomnych bez żadnego dochodu.

Dzięki pomocy albertynów próbuje stanąć na nogi, uporządkować sprawy zdrowotne.

- Jeśli uda się wszystko ogarnąć, to planuje jakoś rozwinąć się w kierunkach: grafika, malarstwo, rysunek, i będę próbował w tej dziedzinie się znaleźć - zdradza Wiking.

Jonatan ma 23 lata. Mimo młodego wieku, niesie duży bagaż trudnych życiowych doświadczeń związanych m.in. z kradzieżami, narkotykami, alkoholem. U albertynów zajmuje się pracą w kuchni, wydaje posiłki innym potrzebującym.

- Ze względów rodzinnych, złych wyborów mojej mamy, otoczenia alkoholików i różnych innych czynników, wylądowałem w wieku 12 lat w ośrodku zamkniętym – Jonatan opowiada swoją historię. - Wyjechałem za granicę, bo w Polsce nie miałem żadnego punktu zahaczenia, domu. Tam do pewnego czas pracowałem, aż narkotyki mnie wchłonęły i wylądowałem gdzieś na ulicy w Polsce. Stwierdziłem, że wyjadę do Włoch. Po kilku miesiącach spędzonych na ulicy poznałem kardynała Krajewskiego. Wyciągnął do mnie rękę, powiedział, że jest taki ośrodek braci albertynów i że mogą mi pomóc z załatwieniem wszystkich długów, które miałem, udzielą pomoc lekarską i psychiczną. Po dwóch dniach byłem już w Krakowie.

Jak przyznaje Jonatan, początki w ośrodku nie są łatwe.

- Na początku ciężko jest zaaklimatyzować się wśród takich ludzi. Przede wszystkim trzeba chcieć być trzeźwym, bo nikt nie trzyma mnie w ośrodku na siłę. Jestem w stanie sobie uświadomić, że jeśli pójdę i się napiję, to stracę ten dach nad głową, szansę wyjścia na prostą i dalszej możliwości rozwoju - mówi 23-latek. - Przez całe życie miałem pod górę, sam sobie kopałem dołki, nikt mi nie chciał pomóc. Wtedy to właśnie bracia wyciągnęli do mnie rękę. Stwierdziłem, że to jest chyba najlepszy moment w moim życiu, żeby to zmienić. Jeżeli chcesz żyć, kochasz życie, to powinieneś iść do przodu, zrobić to dla siebie.

Każdy może pomóc Zgromadzeniu Braci Albertynów

Społeczność szkoły przeprowadziła zbiórkę darów na rzecz podopiecznych. Bracia, którzy w swojej regule wspólnotowej mają wpisane m.in. ubóstwo, chętnie przyjmują pomoc z zewnątrz. Każdy może udzielić wsparcia, przekazując przydatne w ośrodku rzeczy: odzież, obuwie, bieliznę. Pracę albertynów można wesprzeć również darowizną pieniężną.

- Teraz jest bardzo gorąco. Ludzie się pocą. Często następuje wymiana koszulek, bielizny – wyjaśnia o. Pio.

Dane kontaktowe i wszelkie informacje o zgromadzeniu można znaleźć na stronie internetowej http://www.albertyni.opoka.org.pl.

od 7 lat
Wideo

Krzysztof Bosak i Anna Bryłka przyjechali do Leszna

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera

Materiał oryginalny: Wyjątkowe zakończenie roku szkolnego w szkole plastycznej w Nysie. Gośćmi honorowymi był brat zakonny i dwóch bezdomnych - Nowa Trybuna Opolska

Wróć na nysa.naszemiasto.pl Nasze Miasto