Zachara pierwszy, Naja i Puławska drugie w plebiscycie WIDEO

Sukcesy osiągnięte przez gorzowianki w 2019 r. na arenie międzynarodowej są znaczące. To wicemistrzostwo świata w K-2 na 500 m oraz brązowy medal mistrzostw świata w K-4 na 500 m (z Katarzyną Kołodziejczyk i Heleną Wiśniewską) z sierpnia w Szeged na Węgrzech, z klasyfikacjami na igrzyska olimpijskie w Tokio. To i brąz w K-4 na 500 m Igrzysk Europejskich z czerwca w Mińsku. Oraz indywidualne i drużynowe osiągnięcia w Pucharze Świata.

Obecnie trenują w Portugalii, stąd ich brak na gali (obecny był wiceprezes AZS AWF Leszek Zguczyński i Piotr Żurek, członek zarządu), ale przed balem Zachara przekonywał mnie, że to był trudny rok.

- Kobiety osiągnęły bardzo dobre rezultaty, bo celem nie było wygrywanie, a zdobycie kwalifikacji na igrzyska. To udało się, a do tego były jeszcze medale. To podwójnie cieszy. Chciałoby się, żeby w Tokio nie było gorzej. Cele są wysokie - zapewnia „GL” opiekun akademiczek. - Będzie ciężko, bo są Białorusinki, Niemki, Węgierki, Nowozelandki. Dla Karoliny to trzecie igrzyska, więc na pewno chciałaby zdobyć lepszy medal. Ona jest dziś dojrzałą kobietą. Jest silniejsza mentalnie. Ania przy niej dojrzewa. Wykorzystuje jej doświadczenie i przez to szybciej uczy się. Jednak nie będę teraz rozdawał medali.

Zachara przyznawał, tak jak i sama Naja z Puławską, że przygotowania jego zawodniczek idą zgodnie z planem. - Karolina z Anią są zawodniczkami dominującymi. Sportowo są dobrze przygotowane, jednak w kwietniu czy w maju będzie widać, kto szybko pływa. Wróciła Beata Rosolska, a trener kadry publicznie mówi, że wszystkie osady są otwarte - mówi gorzowianin, nawiązują do tego, że nasze panie wywalczyły kwalifikację olimpijską nie dla siebie, a dla PZKaj. W teorii mogą nie wystąpić na IO.

To też oznacza, że szansę na Tokio 2020 ma też inna nominowana w plebiscycie Julia Olszewska, młodzieżowa mistrzyni świata w K-4 na 500 m (z Martyną Klatt, Klaudią Cyrulewską i Małgorzatą Puławską) z sierpnia w Pitesi w Rumunii i młodzieżowa mistrzyni Europy w K-4 na 500 m z lipca w Racicach w Czechach.

- Julia też dostała informację od trenera, że drzwi do czwórki nie są przed nią zamknięte. Chodzi o mobilizację, po to by nikt nie spoczął na laurach. Nikt nie ma pewnego miejsca. Musi być rywalizacja, a potem wpasowanie się do osady. Możesz być słabszy indywidualnie, ale lepiej spełniasz się w osadzie - stwierdza Zachara.

Innym olimpijczykiem, też naszym kandydatem, może być Wiktor Głazunow, mistrz Europy w maratonie kajakowym w C-1 na 3,4 km z lipca w Decize we Francji.

- Są małe szanse, ale próbuje jeszcze z Wiktorem. On zrezygnował z centralnego szkolenia. Trzeci miesiąc siedzi w Portugalii z moim kolegą Markiem Plochem, trenerem Kazachstanu. Będziemy próbować, bo w kanadyjkach jest kwalifikacja dla kraju na igrzyska. Będą tam dwie konkurencje: jedynka na 1.000 m oraz dwójka na 1.000 m. I Wiktor ma dużą determinację, by dostać się przynajmniej na kwalifikacje krajowe. Jeśli będzie w pierwszej dwójce, to pojedzie na Puchar Świata do Duisburga. I w Niemczech, kto wygrywa, ten pojedzie na igrzyska. A potem przygotowania do Tokio - oznajmił Zachara i dodaje, że Głazunow o igrzyska może powalczy w dwójce z Grzegorzem Bryńskim. Też z AZS AWF.

POLECAMY:
Mechanik za 100 dni ma maturę. Ale na razie bawi się w najlepsze!

POLECAMY
Sprawdź, czy znasz! Młode, zdolne, piękne sportsmenki z Gorzowa. To kandydatki na przyszłe gwiazdy