Zaczęła się realizacja wyborczych obietnic. Na początek likwidacja gimnazjów

Ci, którzy gimnazja utworzyli, teraz je chcą zlikwidować. I tak, jak jestem krytyczna wobec wielu pomysłów partii rządzącej, tak w tej sprawie muszę ich niestety poprzeć. Gimnazja nie sprawdziły się!
Wszystkie nastolatki w trudnym wieku dojrzewania zostały zebrane w jednej szkole, gdy tymczasem w latach istnienia ośmioklasówki , problemy z ich okiełznaniem, rozłożone były na szkołę średnią i podstawową.

Problemy gimnazjalistów znam bardzo dobrze, uczyłam bowiem w klasach gimnazjalnych wiele lat. Wiem, że często wymagania przerastały ich, czuli się mądrzejsi i ważniejsi od młodszych uczniów, ale niestety niedojrzali do podejmowania trudnych decyzji. I stąd rodziło się w szkole wiele problemów. Nie wspomnę już o stresie i frustracji wynikającej z pokonania barier przy zdawaniu egzaminów , których wyniki decydowały o przyjęciu do szkoły średniej. Zmiana nauczycieli co trzy lata, nie gwarantuje ciągłości nauczania i dodatkowy stres.
Ostatnią kwestią jest istnienie zespołów szkół, w których uczyli się obok sześciolatków także dojrzewające piętnastolatki.
W Gorzowie, takie przepełnione molochy także istnieją, a warunki pracy nauczycieli i komfort zdobywania wiedzy przez uczniów budzi wątpliwości. Dlatego likwidacja gimnazjów i stworzenie nowej sieci szkół jest wskazane. A że na to potrzebne są środki?! Trudno, przynajmniej pieniądze nie pójdą na marne.