Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Znacie to miejsce przy ul. Łazienki? Tak, dziś na imprezy chodzi się do warsztatu samochodowego!

Agnieszka Drzewiecka
Agnieszka Drzewiecka
Z warsztatu wywieziono siedem ciężarówek stali, pięć busów pełnych zalegającego tam od lat towaru, godziny, dni i noce były spędzone na sprzątaniu. I teraz to centrum undergroundu i kultury alternatywnej. Na imprezy przychodzą tłumy.

Sylwester 2013 roku. Na bulwarze trwa impreza, występuje Varius Manx. Marcin Ciężki pali papierosa przez okno, jest u kolegi, w mieszkaniu nad starym warsztatem samochodowym przy ul. Łazienki. Słyszy przebój „Kiedyś znajdę dla nas dom”. Opowiada koledze o swoim planie: chce znaleźć w Gorzowie miejsce, w którym będzie mógł organizować festiwale sztuki. Kolega pokazuje mu warsztat, który prowadził od wielu lat jego ojciec. Surowa, industrialna hala, dwie mniejsze sale w piwnicy, pełno zakamarków, przejść, korytarzyków, schodków. - Cały warsztat zawalony towarem, a Marcin oznajmia, że tu będzie kino, tam galeria. Pomyślałem, że trzeba mieć wielką wyobraźnię, żeby w takim miejscu wyobrazić sobie imprezy - opowiada Jakub Ziółkowski, właściciel warsztatu. Marcin Ciężki zaczyna wszystko obmyślać.

Na zapleczu salonu
Od dziecka ciągnęło go w stronę sztuki, a najbardziej do teatru. Gdy miał 10 lat, Marcin Ciężki związał się ze studiem teatralnym Ludmiły Nowickiej, Teatr Osterwy zaproponował mu rolę Krzysia w Kubusiu Puchatku. Rozwijał się w aktorstwie, brał udział w wielu przeglądach, zdobywał wyróżnienia. Od dziecka fascynowali go też iluzjoniści. Już jako dziewięciolatek urządzał małe pokazy iluzjonistyczne. Z czasem uczył się warsztatu, ulepszał go. Dziś urządza prawdziwe pokazy, niedawno można było go zobaczyć np. podczas akcji „Kupuję na Chrobrego” organizowanej przez Ludzi dla Miasta. Parę lat temu porzucił na trochę aktorstwo. Skupił się na pracy zarobkowej - wraz z przyjacielem prowadzą salon fryzjerski w centrum miasta. I to właśnie tam - na zapleczu salonu, przy małym stoliczku, rodziły się wszystkie pomysły na warsztat.
Najpierw było wielkie sprzątanie. Z warsztatu wywieziono siedem ciężarówek stali, pięć busów pełnych zalegającego tam od lat towaru, godziny, dni i noce były spędzone na sprzątaniu. - W to wszystko włożyło swoje serce tyle osób, że nie jestem nawet w stanie ich wszystkich wymienić. Ale gdyby nie pomoc przyjaciół, którzy współtworzyli ze mną to miejsce, nie udałoby się - mówi dziś Ciężki.

Hala pełna sztuki
Listopad 2014 roku. Do warsztatu przy ul. Łazienki ściągają tłumy na Ciężki Festiwal. Marcin Ciężki z grupą przyjaciół, którzy pomagali w warsztacie, patrzy na wszystko z niedowierzaniem. Nikt nie spodziewał się aż takich tłumów! Występuje Błażej Król, na koncercie jest około 250 osób. Pokazy filmów są w piwnicy, spektakle teatrów niezależnych w CKN Centrala - także przy ul. Spichrzowej. Ludzie bawią się do rana. Następnego dnia w warsztacie daje koncert Natalia Sikora, też przychodzi mnóstwo osób.
- Właśnie o to mi chodziło, by wypełnić niszę w Gorzowie. By stworzyć festiwal multikul turalny, spotkanie artystów z kilku dziedzin sztuki w jednym miejscu. Myślę, że tego w Gorzowie brakowało. Dotąd było tak, że jak ktoś robił festiwal, to albo tylko teatralny, albo tylko skupiony na fotografii, czy tylko na muzyce. Poza tym marzyłem o tym, by to spotkanie zorganizować w nietypowym miejscu, takim, które w ogóle nie kojarzy się ze sztuką - mówi Marcin Ciężki.
W ten sposób w listopadzie rozpoczęło się więc nowe życie najstarszego i przed laty największego w mieście warsztatu samochodowego. - Ojciec kupił to miejsce w 1950 r., produkował zawory i osie do wozów konnych. Potem, do lat 80. był warsztat blacharsko - lakierniczy, z takimi nowoczesnymi rozwiązaniami jak np. komora do wypalania lakieru - opowiada Jacek Witkowski. W latach 80. zakład zajął się produkcją dla NRD, m.in. osi i podwozi do przyczep kempingowych czy kapsli. - W latach 90. wróciliśmy do branży motoryzacyjnej. Od jakiegoś czasu prowadzę sklep z częściami do BMW, w tym samym budynku. Ale w warsztacie nic się nie działo. Nie miałem pomysłu, jak wykorzystać jego potencjał. I to, co teraz tam się dzieje, bardzo mi się podoba. Centrum Gorzowa umierało, a teraz zyskało nowe miejsce, gdzie można spotkać ludzi - mówi Jakub Ziółkowski.

Nowe życie warsztatu
Od pierwszej edycji Ciężkiego Festiwalu wszystko potoczyło się szybko. Była tam wielka impreza sylwestrowa z gośćmi z Zielonej Góry, którzy przyjechali do Gorzowa w ramach AUA (Akcji Utylizacji Animozji gorzowsko - zielonogórskich, zorganizowanej przez fotografa Daniela Adam - skiego). Była wystawa malarstwa Katarzyny Nawrockiej, impreza przebierana „Żałuję że to ubrałem”, noc z muzyką elektroniczną, dwa spektakle (jeden z nich to monodram Marcina Ciężkiego), . A w planie jest mnóstwo kolejnych imprez, festiwal teatrów niezależnych oraz kolejne edycje Ciężkiego Festiwalu.

Znasz równie ciekawe miejsce? Daj znać albo prześlij zdjęcie z imprezy!
[email protected]

***

od 7 lat
Wideo

echodnia Drugi dzień na planie Ojca Mateusza

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Wróć na gorzowwielkopolski.naszemiasto.pl Nasze Miasto