Hodowcy muszą być czujni
Co prawda wirus ptasiej grypy nie pojawił się w tym roku w żadnym gospodarstwie na terenie powiatu, ale hodowcy drobiu muszą być czujni. Zagrożenie jest duże, bo ogniska choroby występują w innych regionach kraju. Najwięcej takich przypadków odnotowano w sąsiednim województwie wielkopolskim.
Od początku tego roku mamy prawie pięćdziesiąt ognisk grypy ptaków w całym kraju. Mówimy tu o blisko dwóch milionach sztuk drobiu, które trzeba było poddać utylizacji. Wielkopolska szczególnie została dotknięta tym problemem, bo w tym województwie wyznaczono siedemnaście ognisk choroby. Ze względu na bliskość, ryzyko wystąpienia choroby również na naszym terenie jest bardzo duże - mówi Witold Hącia, Powiatowy Lekarz Weterynarii w Gorzowie.
Wirus jest bardzo niebezpieczny
Grypa ptaków to niezwykle zakaźna i zaraźliwa choroba wirusowa drobiu. Nosicielem wirusów grypy są ptaki dzikie. To przede wszystkim gatunki związane ze środowiskiem wodnym - kaczki, gęsi oraz łabędzie.
Grypa ptaków to zakaźna choroba wirusowa, na którą podatne są wszystkie gatunki drobiu i wiele gatunków ptaków dzikich. Wirus grypy może wywoływać zachorowania i bardzo wysoką śmiertelność u ptactwa domowego. Drób hodowlany może się zakazić, jeśli korzysta z tych samych zbiorników wodnych albo pastwisk, gdzie bytowały ptaki dzikie - tłumaczy Witold Hącia.
Co ważne - nie musi się to odbywać w tym samym czasie, bo wirus może przeżyć w wodzie i innym wilgotnym środowisku przez wiele dni, a nawet tygodni.
Najważniejsza jest profilaktyka
Choć hodowcy drobiu mają już doświadczenie w stosowaniu zasad bioasekuracji, bo wcześniej byli instruowani w czasie kontroli prowadzonych przez pracowników Inspekcji Weterynaryjnej, jednak teraz powinni zachowywać szczególną ostrożność oraz skrupulatnie przestrzegać zasad bezpieczeństwa.
Przede wszystkim powinni przetrzymywać drób na ogrodzonej przestrzeni, tak by uniemożliwić kontakt z dzikim ptactwem. Dobrze zabezpieczona powinna być także pasza. Szczególnie ważne jest karmienie i pojenie ptaków gospodarskich w taki sposób, żeby ptaki wolnożyjące nie miały dostępu do karmideł i poideł. Tu nadmieniam, że dotyczy to wszystkich ptaków wolnożyjących w tym również wróbli. Istotne jest również stosowanie w gospodarstwie odzieży i obuwia ochronnego podczas obsługi drobiu w kurniku, a także mat dezynfekcyjnych przed wejściem do kurnika i środków do dezynfekcji rąk - wylicza Witold Hącia.
Hodowcy drobiu powinni przestrzegać następujących zasad bioasekuracji:
- Nie poić drobiu oraz ptaków utrzymywanych przez człowieka wodą ze zbiorników, do których mają dostęp ptaki dzikie.
- Uniemożliwić dostęp drobiu do zbiorników wodnych, do których mają dostęp dzikie ptaki.
- Nie wozić na teren gospodarstwa, w którym jest utrzymywany drób, zwłok dzikich ptaków lub tusz ptaków łownych.
- Utrzymywać drób w sposób ograniczający jego kontakt z dzikimi ptakami.
- Przechowywać i odpowiednio zabezpieczyć pasze tak, aby nie miały do niej dostępu dzikie ptaki.
- Wyłożyć maty dezynfekcyjne przed wejściami i wyjściami z budynków inwentarskich, w których jest utrzymywany drób.
- Zgłaszać do powiatowego lekarza weterynarii miejsca, w których utrzymywany jest drób lub inne ptaki.
- Przestrzegać zasad higieny - myć i odkażać ręce oraz stosować odzież ochronną oraz obuwie ochronne.
- Czyścić i odkażać narzędzia i sprzęt używany do obsługi zwierząt.
Grypa ptaków to jednak nie tylko problem epidemiologiczny, ale również ekonomiczny. Stwierdzenie ogniska choroby powoduje konieczność likwidacji zakażonego stada oraz skutkuje ograniczeniami dla sektora drobiarskiego, które wpływają między innymi na czasową utratę rynków zbytu, a w konsekwencji funkcjonowanie hodowców i zakładów.
Jej negatywne skutki dotykają zarówno producentów drobiu w dużych fermach, ale także właścicieli małych stad przyzagrodowych. Tak naprawdę nie ma znaczenia czy ktoś ma kilka, kilkadziesiąt czy kilkaset sztuk drobiu. Każde kolejne ognisko wysoce zjadliwej grypy ptaków generuje straty dla całego sektora drobiarskiego. Dlatego wspólne działania i wysiłek hodowców drobiu na rzecz zabezpieczenia swoich gospodarstw przed wniknięciem wirusa mają kluczowe znaczenie - dodaje Witold Hącia.
Jeśli zagrożenie będzie dalej rosło, nie wyklucza się wprowadzenia na terenie powiatu gorzowskiego nakazu utrzymywania drobiu pod zamknięciem.
Zobacz również:
Dyrektor Zamku Królewskiego w Warszawie przyjechał do Leszna
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?