Żużlowa Grand Prix znów promuje Gorzów. Będą dwa turnieje!

- Grand Prix jest transmitowane w telewizji, radiu, są przy tej okazji artykuły w prasie, na portalach sportowych i nie tylko. Krótko mówiąc: czysta promocja. W czasie, gdy walczymy o dobre wypozycjonowanie miasta w świadomości Polaków i nie tylko, taki turniej to dla nas wyjątkowy prezent – mówi nam Marta Liberkowska, dyrektor wydziału promocji i informacji w gorzowskim magistracie. Urzędnicy cieszą się, że w zasadzie niewielkim kosztem Gorzów będzie miał sporą promocję. Po sezonie przerwy na stadionie im. Edwarda Jancarza znów będą rywalizować najlepsi żużlowcy na świecie. Gorzów znalazł się bowiem w gronie czterech miast, które zorganizują w tym roku turnieje Grand Prix.

Cykl wyłaniający indywidualnego mistrza świata miał w tym roku odbywać się na dziesięciu torach w różnej części Europy. Koronawirus sprawił jednak, że plany wzięły w łeb. W Niemczech duże imprezy sportowe z udziałem publiczności nie będą mogły odbywać się do później jesieni, stadion w walijskim Cardiff stał się szpitalem polowym, a w Danii wciąż nie można organizować imprez dla widowni powyżej 1 tys. osób. Pojawił się więc pomysł, by Grand Prix przeprowadzić nieco inaczej niż zwykle. Jak? Zamiast jednego turnieju w dziesięciu miejscowościach rozegrać po dwa turnieje na czterech różnych torach. Pierwszy turniej będzie odbywał się za każdym razem w piątek, a drugi – w sobotę.
Brytyjska firma BSI, która ma prawa do Grand Prix, poszła niejako przykładem polskiej firmy One Sport, która ma prawa do indywidualnych mistrzostw Europy.
Ponieważ aktualnie imprezy żużlowe odbywają się w zasadzie głównie w Polsce, One Sport zorganizowało czempionat starego kontynentu na pięciu torach nad Wisłą. BSI też postawiła głównie na Polskę.

Cykl rozpocznie się od weekendu 28-29 sierpnia we Wrocławiu. Dwa tygodnie później (11-12 września) Grand Prix będzie rozgrywane właśnie w Gorzowie. 18-19 września zaplanowano turnieje w czeskiej Pradze. A mistrza świata poznamy 3 października w Toruniu. W Grodzie Kopernika turniej będzie prawdopodobnie także 2 października (lokalizacja pod tą datą nie została jednak jeszcze podana). Turnieje w Polsce będzie mogła obejrzeć widownia odpowiadająca 50 proc. pojemności stadionu. W przypadku Gorzowa będzie to 7511 osób.
Gorzów był już organizatorem Grand Prix w latach 2011-2018. Wówczas za licencję na zawody płaciło miasto, a kwota sięgała nawet 1,5 mln zł za jeden turniej. Teraz miasto na konto firmy BSI nie przeleje ani złotówki. Za organizację zapłaci Stal Gorzów. Prezes Marek Grzyb nie ujawnia kwoty, ale mówi się, że koszt obu wrześniowych turniejów to kilkaset tysięcy złotych.
Wkład finansowy miasta w Grand Prix będzie pośredni. Przed sezonem Gorzów podpisał ze Stalą wartą na 1,5 mln zł umowę na promocję miasta przez żużel. Promocja miała się odbywać (i odbywa) na meczach ligowych, których drużyna rozegra najpewniej 14, w tym siedem na wyjeździe. Promocja była zaplanowana także na marcowy Memoriał Edwarda Jancarza. Impreza z powodu epidemii została jednak odwołany. Miasto wprowadzi więc korektę w umowie i w miejsce memoriału wpisze Grand Prix.
Zyski z Grand Prix Stal chce przeznaczyć np. na zatrzymanie w drużynie Bartosza Zmarzlika, któremu po sezonie kończy się kontrakt z klubem.

Czytaj również:
Grand Prix to kawałek historii Gorzowa

ZOBACZ WIDEO: Bartosz Zmarzlik żużlowym mistrzem świata. To trzeci w historii tytuł dla zawodnika z Polski