Doradców ma pani premier i ministrowie, a także prezydenci miast. Głośno zrobiło się na temat doradzania także w Gorzowie.
Wtedy, gdy pan prezydent nie chciał ujawnić zarobków swojego doradcy oraz wtedy, gdy je ujawnił. Wszyscy bowiem, zaczęliśmy się zastanawiać, dlaczego do tej pory doradzaliśmy ludziom za darmo, skoro można zarabiać na tym duże pieniądze. Dlaczego przez 35 lat doradzałam rodzicom, jak pokonać szkolne trudności, uczniom, jaką drogę życiową maja wybrać, nauczycielom ( jak byłam dyrektorem) jak rozwiązywać problemy z uczniami. I wszystko do za darmo. Musiałam zadowolić się niską nauczycielską pensją. A przecież byłam osobą kompetentną, skończyłam kilka kierunków studiów, o kursach już nie wspomnę. Może żyłam w złych czasach ?
Teraz kompetentny urzędnik, nie może poradzić sobie sam, musi mieć etatowego doradcę, który zarabia często więcej niż on. To zrozumiałe, w końcu dobra rada kosztuje. Zastanawiam się tyko nad tym, kto poniesie odpowiedzialność, jeżeli rada jest zła ? Urzędnik czy doradca ? A może zwolnieni zostaną obaj ? Co za czasy, w których ludzie na stanowiskach, muszą mieć swoich podpowiadaczy i to nie za darmo. Szkoda, że płacimy za to my, obywatele. A można by nasze podatki przeznaczyć na bardziej zbożne cele ?
echodnia Policyjne testy - jak przebiegają
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?