Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Czy sukces w pierwszej turze daje zwycięstwo w drugiej? To mówią statystyki

Jarosław Miłkowski
Jarosław Miłkowski
Druga tura wyłoni wójtów, burmistrzów i prezydentów w 23 samorządach.
Druga tura wyłoni wójtów, burmistrzów i prezydentów w 23 samorządach. Archiwum redakcji
W niedzielę 21 kwietnia dojdzie do drugiej tury wyborów na prezydenta Gorzowa. Czy o wynik może być spokojny Jacek Wójcicki? Czy ktoś kiedyś w Lubuskiem odrobił taką stratę, jaką ma Piotr Wilczewski?

Już w najbliższą niedzielę 21 kwietnia w 23 lubuskich gminach dojdzie do drugiej tury wyborów samorządowych. Na kilka dni przed wyborem szefów samorządów zerknęliśmy w wyniki z poprzednich lat. Chcieliśmy sprawdzić, jak często ci, którzy wygrywają pierwszą turę, zostają później prezydentami, burmistrzami czy wójtami, a jak często przychodzi im przełknąć gorycz porażki. Chcieliśmy też, by statystyka podpowiedziała nam, jak może zakończyć się pojedynek o prezydenturę w Gorzowie. Przypomnijmy: w drugiej turze Jacek Wójcicki rywalizuje z Piotrem Wilczewskim.

W lepszym położeniu przed „dogrywką” jest Wójcicki. Jest jedynym z prezydentów lubuskich miast, który nie przegrał z żadnym z rywali. Zdobył ponad dwa razy więcej głosów od Piotra Wilczewskiego, z którym zmierzy się w drugiej turze.
W Zielonej Górze dotychczasowy prezydent muszą gonić swoich rywali. Janusz Kubicki przegrał pierwszą turę w Grodzie Bachusa z Marcinem Pabierowskim, a w Nowej Soli Jacek Milewski uległ Beacie Kulczyckiej.

Co w przypadku remisu?

Do ciekawej sytuacji doszło natomiast w gminie Brody w powiecie żarskim. Tu doszło… do remisu. Roman Janczewski i Beata Kowalczuk zdobyli po 631 głosów. Jeśli sytuacja powtórzy się w niedzielę, wówczas za zwycięzcę uznaje się tego z kandydatów, który w większej liczbie obwodów głosowania otrzymał więcej głosów niż drugi kandydat. W gminie Brody jest pięć obwodów, więc nawet w przypadku kolejnego remisu istnieje prawdopodobieństwo, że do wyboru wójta nie trzeba będzie przeprowadzać… losowania.

Siedmiu na dziesięciu wygrywa po raz drugi

Prześledziliśmy wyborcze wyniki z lat: 2006, 2010, 2014, 2018. Wyszło nam, że w tym czasie w Lubuskiem było „łącznie” 108 dogrywek, a w 30 przypadkach wygrywał ten, który w pierwszej turze zajął drugie miejsce. Kto więc wygrywał pierwszą turę, w 72 proc. przypadków zostawał wójtem, burmistrzem lub prezydentem.

Ponad pięć lat temu druga tura była w 18 gminach. W 15 wygrał kandydat, który wygrał też w pierwszej turze.
Prawie dziesięć lat temu „dogrywka” była w 32 gminach. Zwycięzcy pierwszej tury wygrali w 16 przypadkach.
Czternaście lat temu druga tura odbyła się z kolei w 26 gminach. W 22 wygrał prowadzący po pierwszym podejściu.
Osiemnaście lat temu były natomiast 32 „dogrywki”. Wygraną zwycięzców pierwszej tury zakończyły się one w 25 gminach.

Koło historii Kubickiego

Co ciekawe, tamten ostatni przypadek pewnie przychodzi do głowy Januszowi Kubickiemu. W pierwszej turze osiągnął on wtedy 32,10 proc. i przegrał z Bożenną Bukiewicz (39,24 proc.). W „dogrywce” odrobił jednak stratę do konkurentki z nawiązką. Prezydentem Zielonej Góry został, zdobywając 53,09 proc. głosów.

W tegorocznych wyborach stratę do M. Pabierowskiego (42,74 proc.) Kubicki ma podobną (35,95 proc.). Około siedem punktów procentowych w ostatnich dwóch dekadach odrobiono po pierwszej turze jednak tylko w jedenastu przypadkach. I jeden z nich był udziałem Kubickiego.

To pierwsza druga tura Wójcickiego

W zupełnie nowej sytuacji jest Jacek Wójcicki. Dla dzisiejszego prezydenta Gorzowa to są już piąte wybory na szefa samorządu (wcześniej dwie kadencje był wójtem Deszczna). I dopiero teraz poczuł nerwy związane z drugą turą. Wcześniej, za każdym razem, głosowało na niego co najmniej ponad 60 proc. wyborców.

Do tego, by wygrać w pierwszej turze, Wójcickiemu zabrakło niewiele. Zdobył 49,24 proc. Jego rywal – Piotr Wilczewski – wywalczył natomiast 22,18 proc. Przewaga jest zatem wyraźna. To 27,06 p.proc. Czy z taką przewagą w pierwszej turze można przegrać w drugiej?

W poprzednich czterech wyborach największa „remontada” była prawie dziesięć lat temu w gminie Zabór. Po pierwszej turze Czesław Słodnik miał 43,05 proc., a Robert Sidoruk 21,81 proc., więc różnica wynosiła 21,24 p.proc. W drugiej turze na Sidoruka zagłosowało jednak ponad dwa razy więcej głosów niż w pierwszej i to on został wójtem. Większej straty po pierwszej turze nie odrobił żaden z kandydatów.

Czytaj również:
Gorzowska Nadwarciańska Dycha będzie w tym roku 16 czerwca

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Strefa Biznesu: Rewolucyjne zmiany w wynagrodzeniach milionów Polaków

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Wróć na gorzowwielkopolski.naszemiasto.pl Nasze Miasto