Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Dariusz Maciejewski z AZS AJP Gorzów: Jeśli będzie zdrowie, możemy myśleć o medalu

Alan Rogalski
Alan Rogalski
Dariusz Maciejewski z AZS AJP Gorzów na sparingu z AZS Politechnika Poznań
Dariusz Maciejewski z AZS AJP Gorzów na sparingu z AZS Politechnika Poznań Piotr Kaczmarek/AZS AJP Gorzów
Rozmowa z trenerem PolskiejStrefyInwestycji Enei Gorzów Dariuszem Maciejewskim o rozpoczynającym się sezonie Energa Basket Ligi Kobiet.

Przed nami start rozgrywek. Ale nim o nim, spytam o okres przygotowawczy. Dziewięć meczów, osiem zwycięstw, w tym wygrane z Albą Berlin, Basketem-25 Bydgoszcz, triumf w turnieju w Czechach i porażka z AZS Politechnika w Poznaniu, choć w rewanżu pokonaliśmy poznanianki. To tylko sparingi, ale ich wyniki mnie cieszą. A trenera co cieszy po tych treningach najbardziej?
Liczyliśmy się z tym, przy kontraktowaniu zawodniczek, że Alanna Smith dołączy do nas po mistrzostwach świata. Bo zakładaliśmy, że ona w nich zagra. Jednak do reprezentacji Australii wróciła Lauren Jackson kosztem właśnie Alanny. Dla Smith nie była to więc komfortowa sytuacja, ale dla nas wręcz przeciwnie. Gdyby wystąpiła w Australii, to dopiero teraz by przyleciała do Gorzowa. A tak, to była trzy tygodnie szybciej. To bardzo mnie cieszy, bo po raz pierwszy od niepamiętnego czasu mieliśmy możliwość zgrywania zespołu wcześniej. Niemniej ponownie mamy taką sytuację, że są mikrourazy. W ostatnich sparingach nie wystąpiła Chantel Horvat przez kontuzję stawu skokowego. Do tego był naciągnięty mięsień dwugłowy Lindsay Allen. Dodatkowo mieliśmy wyjazd na mistrzostwa Europy w 3x3. Przez to późno wróciła do nas Dominika Fiszer [zdobyła na nim brązowy medal – przyp. red.], a teraz z kadrą narodową jest Julia Bazan. Zmierzam do tego, że nie mogę powiedzieć, że zrealizowaliśmy 100 procent założeń w okresie przygotowawczym. Nie zmienia to faktu, że każdy z nas ma na uwadze to, by ten sezon był spokojniejszy od poprzedniego. Z drugiej strony, wiadomo, przez osiem miesięcy nie da się grać bez drobnych urazów, bo to jest sport kontaktowy. W każdym razie cieszymy się, że rozegraliśmy dziewięć meczów i tylko jeden przegraliśmy. To pokazuje, że to będzie fajny zespół. On ma potencjał. Nie mam na myśli tylko umiejętności techniczno-taktycznych. Ale również charakterologiczny. To drużyna, która lubi wygrywać i cieszy się pracą na treningach. To będzie jeden z młodszych, jeśli nie najmłodszy zespół w lidze. Dominika, która ma 27 lat, jest najstarszą zawodniczką. Aż się chce z tym zespołem pracować. Dogadujemy się. I szkoda, że w sobotę nie będziemy mogli zagrać. Nie myślałem, że Julia zostanie powołana na mistrzostwa świata do 23 lat [z tego względu inauguracja sezonu ze Ślęzą Wrocław przełożono na wtorek – przyp. red.]. Z tego względu, że w tej reprezentacji jest najmłodsza. Ale stało się jak się stało i trzymam za nią kciuki. Może będzie kolejny medal dla klubu w dyscyplinie olimpijskiej. Byłby to wielki sukces. Podsumowując, jeśli będzie zdrowie, to będziemy myśleli o medalach.

W sparingach generalnie najwięcej punktów zdobywała silna skrzydłowa z Australii Alanna Smith. Ale dużo punktów zdobywały też inne nowe zawodniczki, jak francuska rzucająca obrończyni Zoe Wadoux, australijska silna skrzydłowa Chantel Horvat, turecka środkowa Tilbe Senyurek czy też amerykańska rozgrywająca Lindsay Allen. To znaczy, że ten zespół będzie miał wielu liderów, czy tym jednym będzie Smith?
Myślę, że będziemy mieli kilku liderów. Umiejętności ma dużo dziewcząt. To nie jest tak, że jest ktoś ponad wszystkich. Nawet Smith zdarzają się czasem, pewnie z racji wieku, nieodpowiedzialne akcje. Ale oczywiście, dziewczyna ma wielki potencjał. W każdym razie każda z nich w pojedynczych meczach może być gwiazdą. Niemniej też nie na tym to polega. Wszystkie rozumieją, że muszą dać z siebie jak najwięcej dla drużyny. Mamy też fajną sytuację z zawodniczkami z Polski. Dominika będzie u nas występować trzeci sezon, więc znamy się dobrze. To dziewczyna, która też lubi ciężko pracować. Dlatego też przejęła po Kasi Dźwigalskiej, która zakończyła karierę, rolę kapitana. I na dziś dobrze spełnia tę rolę, bo jest między nami duża komunikacja. Ponadto Karolina Matkowska fajnie wykorzystała przepis o zawodniczce do 23 lat w tamtym roku i w tym roku jako seniorka też będzie grała, bo wiemy, czego od niej oczekiwać. Zadaniowo na pewno będzie dla nas ważnym ogniwem. Są także młode zawodniczki. Tak to ułożyliśmy, żeby przede wszystkim te grały na różnych pozycjach. To jest duży komfort dla trenera. Można bardziej rotować, jeśli chodzi o zagraniczne i polskie zawodniczki. Warto dodać, że te zagraniczne są czy były ważnymi postaciami w reprezentacjach narodowych. Zoe Wadoux była w pierwszej piątce w U-20. Horvat razem ze Smith zdobywały medale w U-19. Allen występowała w młodzieżowych kadrach. Tilbe Senyurek to również doświadczona koszykarka. Bardzo ciężko pracowaliśmy ze sztabem, by je przekonać do przyjścia. Minusem jest miejsce, gdzie mają żyć przez osiem miesięcy. Ale są też plusy w postaci renomy klubu. Od czterech lat gramy o medale, a polska liga oceniana jest przez zagraniczne zawodniczki jako ta z pierwszej szóstki w Europie. Do tego występujemy w europejskich pucharach i jesteśmy wypłacalni. Tilbe przyszła jako pierwsza Turczynka do polskiej ligi, ale między innymi dlatego, że od kilku lat byliśmy ją zainteresowani. Za to za Australijkami zawsze tęsknie, bo mają bardzo fajne charaktery i duże umiejętności [Wadoux AZS AJP poleciła Courtney Hurt, a Smith i Horvat - Stephanie Talbot, inna była zawodniczka naszego klubu - przyp. red.]. Niemniej to trener musi zbudować z tego zespołu. A to najtrudniejsza z ról. W każdym razie są to bardzo fajne dziewczyny, a ich koszykówka też będzie podobać się. Zawsze naszą siłą był szybki atak, a teraz będzie też trochę więcej rzutów za trzy punkty.

Inauguracja tej kampanii w naszym przypadku będzie miała miejsce we wtorek, a nie w sam weekend. Gramy o godzinie 18.00 w hali AJP przy ulicy Chopina ze Ślęzą Wrocław. Czego możemy oczekiwać po tej drużynie?
Nie mamy jej jeszcze za dobrze przeanalizowanej. Bardzo dobrze znamy trenera, znamy też część zawodniczek. To jest nieobliczalny zespół. W zeszłym roku miał doskonałą pierwszą rundę. Ogólnie on zawsze ma te pierwsze rundy dobre. Nie będzie prosto wygrać ze Ślęzą. Będzie zmienność obrony, pressing na całym boisku. Myślę, że ta drużyna będzie bardzo podobna do tego z tamtego roku, więc na pewno będzie groźna. Znamy Stephanie Jones, potwierdziła u nas w zeszłym sezonie, że to klasowa koszykarka. A pracowała już z trenerem Arkadiuszem Rusinem i miała bardzo dobry sezon. Renatę Brezinową też znamy. Zrobiła nam dużo krzywdy, jak graliśmy z KP Brno. Trafiła trzy trójki w czwartej kwarcie. Utkwiło mi to w pamięci. To mocna zawodniczka, ograna, z poziomu reprezentacji Czech. Jest Ieshia Small, która potrafiła w sparingach rzucić po 30 punktów. Mocny mają też polski skład, jak Anna Jakubiuk czy Julita Drop. Do tego Wiktoria Kuczyńska. To koszykarki, które potrafię grać. Ślęza w ostatnim spotkaniu z Basketem-25 rzuciła 98 punktów. Potencjał w ataku ma więc bardzo duży. Musimy więc być mocno skoncentrowani na sobie i zneutralizować mocne punkty wrocławianek.

Ach te podprowadzające Stali Gorzów... Bez nich żużel nie by...

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Pomeczowe wypowiedzi po meczu Włókniarz - Sparta

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na gorzowwielkopolski.naszemiasto.pl Nasze Miasto