Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Do kin wchodzi „Pięćdziesiąt twarzy Greya”. W Gorzowie bilety rozchodzą się już w przedsprzedaży

Jarosław Miłkowski
www.filmweb.pl
- Zawsze ludzi ciągnie do erotyzmu, co było widać ostatnio przy pokazach „Nimfomanki” Larsa von Triera - tłumaczy Monika Kowalska, szefowa gorzowskiego Heliosa. Tu w przedsprzedaży bilety na ten film kupiło już kilka tysięcy osób.

-Redakcyjnemu koledze z trudem udało się kupić bilet na „Pięćdziesiąt twarzy Greya”. Skąd taka popularność tego filmu? Może to nam pokazuje, że najbardziej lubimy oglądać erotyki?

- Pierwszym pytaniem powinno być: skąd taka popularność książki („Pięćdziesiąt twarzy Greya” to pierwszy tytuł z serii książek erotycznych autorstwa E.L. James - dop. red.)? Jakiś czas temu była bestsellerem przetłumaczonym na wiele języków i sprzedającym się jak świeże bułeczki, co też już jest ewenementem, bo przecież - jak mówią statystyki - książek nie czytamy. Samo zainteresowanie tym filmem jest pochodną zainteresowania książką. Normalną rzeczą jest, że ci, którzy przeczytali książkę, chcą teraz zobaczyć film...

- Tak, ale to nie jest pierwsza ekranizowana książka w historii kina.

- Tak, ale tytuły, które się bardzo dobrze sprzedają jako książki, też bardzo dobrze się sprzedają jako filmy.

- I wątek erotyczny nie ma w przypadku „Pięćdziesięciu twarzy Greya” znaczenia?

- Ma znaczenie. Zawsze ludzi ciągnie do erotyzmu, co było widać ostatnio przy pokazach „Nimfomanki” Larsa von Triera. To też był film erotyczny, ale z drugiej strony artystyczny, a mimo wszystko przychodzili na to ludzie, którzy nie wiedzą, co to jest duńskie kino. Taki tytuł sprowokował ich, żeby przyjść na film. Na pewno jest tak, że treści erotyczne przyciągają ludzi do kina.

- A może „przypadkiem” mamy boom na chodzenie do kina? Zeszły rok był przecież najlepszy w Polsce od lat pod względem liczby sprzedanych biletów.

- Zeszły rok dla kin w Polsce był najlepszy od 1989 r. Zanotowaliśmy ponad 40 mln widzów, a dla branży filmowej to liczba magiczna.

- To skok znaczny, bo w latach 90. na statystycznego Polaka przypadało pół biletu... Z czego to wynika?

- Od 2012 r. na technikę cyfrową przeszły prawie wszystkie kina w Polsce. Cyfryzacja spowodowała coś takiego, że można zrobić nieskończoną liczbę kopii. Kiedyś, gdy kopie były na taśmach i było ich mniej, taki „...Grey” najpierw pokazywany byłby w największych miastach w Polsce, a do Gorzowa trafiłby dwa lub trzy tygodnie po premierze. Widzowie, którzy chcą obejrzeć film od razu po jego wejściu na ekrany, po takim czasie już by o nim zapomnieli. Dzięki temu, że filmy trafiają do kin od razu, ogląda je więcej widzów.

- „Pięćdziesiąt twarzy Greya” to będzie hit tego roku?
Na pewno. W Gorzowie w przedsprzedaży bilety na ten film kupiło już kilka tysięcy osób.

od 12 lat
Wideo

Bohaterka Senatorium Miłości tańczy 3

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na gorzowwielkopolski.naszemiasto.pl Nasze Miasto