Z głośników leciały piosenki o rodzinie, pojawiały się też nagrania z głosem Jana Pawła II. Było radośnie, kolorowo, w tłumie widać było całe rodziny, a na przedzie jechały dzieci w wózkach. Przez spory odcinek drogi kilkutysięczny tłum prowadziła… mała Wiktoria z wielką, biało – czerwoną flagą. – Przyszliśmy właśnie z Wiki oraz z synami Wojtkiem i Filipem – mówili gorzowianie: Paulina i Jan Lewandowscy. Postanowili wziąć udział w marszu, bo rodzina jest dla nich ważna. - Przy trójce dzieci trosk nie brakuje, ale proszę nam wierzyć, że radość z bycia razem, z wychowywania ich, jest większa od wszystkiego, także od trosk! – zapewniali uśmiechnięci Lewandowscy.
Pani Aneta (z córką Martą) maszerowały dzielnie z boku. – Jestem tu, bo to marsz „za” a nie „przeciw”. Za rodziną, za zdrowymi obyczajami, za wsparcie dla mam i ojców – mówiła reporterowi kobieta.
Współorganizatorka marszu Agnieszka Wiernicka (szła z synem Wojtkiem) nie kryła pozytywnego zaskoczenia liczbą uczestników. – Jest wspaniale. Dziękuję wszystkim za to, że dołączyli do nas! – powiedziała wyraźnie szczęśliwa. Marsz zakończył się rodzinnym piknikiem na papieskich błoniach.
CBŚP na Pomorzu zlikwidowało ogromną fabrykę „kryształu”
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?