Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Gorzowianki z AZS AJP zaczynają rywalizację o finał. Jednak w Polkowicach z BC nie będą faworytkami

Alan Rogalski
Alan Rogalski
Ostatni trening AZS AJP Gorzów przed sobotnim i niedzielnym starciem w Polkowicach z BC
Ostatni trening AZS AJP Gorzów przed sobotnim i niedzielnym starciem w Polkowicach z BC Piotr Kaczmarek/AZS AJP Gorzów
W sobotę o godz. 19.00 w Polkowicach AZS AJP Gorzów rozpocznie kluczową fazę rywalizacji o czwarty z rzędu medal drużynowych mistrzostw Polski. Jeśli gorzowianki w półfinale play off Energa Basket Ligi wyeliminowaliby BC Polkowice, to krążek miałyby zagwarantowany. Ale to pomarańczowe są z pewnością faworytem w starciu z akademiczkami.

Dla zawodniczek trenera Karola Kowalewskiego to świetny sezon. Polkowiczanki zdobyły Superpuchar i Puchar Polski, zasiadły na koniec rundy zasadniczej ekstraklasy na fotelu lidera, a w EuroCup Women, czyli europejskim pucharze, drugim co do prestiżu w Europie, awansowały do ćwierćfinału. I choć rozgrywek ligowych nie zdominowały tak, jak w minionych latach ekipa z Gdyni, to i tak były bezkonkurencyjne dla innych drużyn w zdecydowanej większości meczów. Polkowiczanki przegrały jedynie dwa razy, ze Ślęzą we Wrocławiu i w Lublinie z Pszczółką Polskim Cukrem, i to minimalnie. Przeważnie wysoko, albo bardzo wysoko wygrywały spotkania, tak jak m.in. z gorzowskim zespołem, który na Dolnym Śląsku został pokonany 87:47. Wszystko to zostało docenione przez trenerów EBLK, którzy w corocznym głosowaniu ligi oddali najwięcej punktów na szkoleniowca BC, za to najlepszą zawodniczką uznali amerykańską podkoszową Stephanie Mavungę. Do tego została ona wybrana do pierwszej piątki sezonu zasadniczego, obok Jessiki January z CTL Zagłębie Sosnowiec, Megan Gustafson z VBW Arki Gdynia, a więc byłej koszykarki PolskiejStrefyInwestycji Gorzów, oraz Kamiah Smalls i Natashy Mack. To też świadczy o tym, na kogo warto postawić pieniądze w konfrontacji polkowiczanek z gorzowiankami.

Zespół z Gorzowa przed sezonem myślał nawet o finale, a może i tytule mistrzowskim, ale te marzenia zweryfikowało boisko. Przypomnijmy, że ani w tym, ani w ubiegłym roku nasza drużyna ani razu nie trenowała w pełnym składzie. Kadra byłaby kompletna, gdyby trener Dariusz Maciejewski mógł desygnować na boisko rozgrywającą z USA Stellę Johnson i środkową z Rosji Ksenię Tikhonenko oraz mieć do dyspozycji na pozycję polskiej zawodniczki do 24 lat Paulę Duchnowską. Brak zwłaszcza pierwszej rozgrywającej i podstawowej środkowej sprawia, że rotacja jest bardzo ograniczona, bo te luki nie zostały uzupełnione, tak jak w przypadku Duchnowskiej, którą zastąpiła powracająca do klubu Wiktoria Keller.

– Wiadomo wszystkim, jaki to jest ciężki sezon dla nas. Kontuzje, kontuzje i jeszcze raz kontuzje. Ale to jest taki sport, że kontuzje są w niego wpisane. W mojej prawie 20-letniej pracy w sporcie nie spotkałem się z tak dużą liczbą kontuzji w jednym czasie. Cieszy więc to, że sztab szkoleniowy pod wodzą trenera Dariusza Maciejewskiego stanął na wysokości zadani – mówił wiceprezes AZS AJP Michał Kugler, cytowany przez oficjalny serwis klubu jeszcze przed play offami, i dodawał: – Myślę, że ten zespół pełnię swoich umiejętności może dopiero pokazać w play off. Awans do TOP4 będzie dla nas dużym sukcesem, a jakikolwiek medal będzie spełnieniem kolejnych marzeń.

Podobnie do tego podchodzi dziś trener Dariusz Maciejewski, z którym klub, podobnie zresztą jak jego asystentami Robertem Pieczyrakiem i Januszem Kopaczewskim przedłużył umowy na dwa następne sezony.

– Mamy teraz dwie szanse, żeby zdobyć medal. Będziemy walczyć tak, jak w spotkaniach ze Ślęzą. Niemniej ten półfinał jest to jeden z większych moich sukcesów trenerskich. To jakie mieliśmy problemy i trudne sytuacje w przekroju całego sezonu, tylko świadczy o tym, że się zahartowaliśmy – mówił Dariusz Maciejewski po zwycięskich ćwierćfinałach play off ze Ślęzą Wrocław. - Mieliśmy konkretny cel - wejść do TOP4 i to zrealizowaliśmy. Teraz możemy już grać z większym luzem i chęcią, by pokusić się o jeden z medali. Trzy sezony z rzędu zdobywaliśmy medal, więc jeżeli uda się po raz czwarty, to będzie nasz wielki sukces. Cała seria ze Ślęzą była bardzo wymagająca. Ale dobrze, że takie spotkania mieliśmy, bo teraz czekają nas jeszcze cięższe mecze. A Ślęza w każdym meczu z nami grała bardzo dobre zawody.

Półfinały toczą się tak, jak poprzednia runda, do trzech wygranych meczów. W niedzielę o godz. 19.00 w Polkowicach rozegrany zostanie drugi mecz. Następnie rywalizacja przeniesie się do Gorzowa. Transmisje z Polkowic dostępne będą na Instat TV w sobotę i na YouTube PZKosz w niedzielę.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Pomeczowe wypowiedzi po meczu Włókniarz - Sparta

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na gorzowwielkopolski.naszemiasto.pl Nasze Miasto