Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Koledzy Waltera dawno odeszli

redakcja
redakcja
Cały świat wspomina w tym roku początek pierwszej z wojen. Na cmentarzach zapłoną znicze. Także Landsberg miał miejsca poświęcone żołnierzom, którzy polegli w wielkiej wojnie narodów.

1 listopada wracamy myślami do tych, co odeszli. W wielu miejscach - szczególnie w regionach związanych z katolicką tradycją pamięci o zmarłych - na cmentarzach wojennych skrywających ofiary z lat 1914-1920 zapłoną światełka. Tak dziać się będzie na Mazurach, w Galicji, ale także i tam, gdzie Polacy walczyli jeszcze po zakończeniu właściwej wojny o kształt granic i obronę suwerenności. Wiele miast ma pomniki pamięci bohaterów, a nawet nadal zachowane kwatery na cmentarzach, choć wiek temu linie frontów nigdy tamtędy nie przeszły. Takie pomniki poświęcone żołnierzom, którzy w tamtej wojnie narodów złożyli swą najwyższą ofiarę, znajdowały się także w ówczesnym Landsbergu, choć znajdował się on tak daleko od głównych bitewnych teatrów.Powodem były przede wszystkim liczne lazarety, które zorganizowano w obiektach publicznych, a nawet salach restauracyjnych. Niestety wprowadzone techniki wojenne zwielokrotniały hekatombę i mimo wysiłków wojskowych „łapiduchów" nie każdemu rannemu, otrutemu czy poturbowanemu, nawet ewakuowanemu na bezpieczne tyły, nie dane było pomóc. A ratowano tu, nad Wartą, nie tylko rannych własnych wojowników - Prusaków i Austriaków wszystkich narodowości, ale także wziętych do niewoli Rosjan. Jako, że w pruskim mieście i w tym smutnym obowiązku porządek musiał być - zmarli wyznania katolickiego trafiali na Cmentarz Świętokrzyski do sektora wojskowego, zaś Ewangelicy i osoby innych wyznań do kwatery garnizonowej Cmentarza Mariackiego. Dokumenty w tym drugim wypadku wymieniają 19 rzędów grobów: 239 własnych i 73 rosyjskich. Wiadomo, że w latach 30. zaznaczone były tylko skromnymi żeliwnymi krzyżami, jedynie w pojedynczych wypadkach bliscy zadbali o jakieś godniejsze upamiętnienie. Do dyspozycji władz pozostawały bardzo skromne środki, choć częściowo udało się nadać temu miejscu jednolity charakter - z ogrodniczą oprawą i obeliskiem w części centralnej.Z powodu mniejszej skali dużo łatwiej było uporządkować 52 groby na cmentarzu katolickim. Jak łatwo się domyślić, już 20 lat później oba areały musiały przyjąć kolejnych poległych następnej wojny, jednak tym razem już nie tak prosto „ramię w ramię wróg i brat". Także wobec wielkiej liczby umierających z ran w wojskowych szpitalach nie w tak uporządkowany sposób, często tuż obok tych miejsc (jak np. przy szpitalu psychiatrycznym). Wraz z zajęciem miasta przez Armię Czerwoną wybiła godzina także dla tych wojennych grobów. Nie do zaakceptowania była symbolika na nagrobkach czy prostych żołnierskich krzyżach, z dużym prawdopodobieństwem można przyjąć duży potencjał nienawiści i chęci zemsty na martwych wrogach. Zniszczeniu mogły ulec szybko części naziemne kwater wojskowych, w tym zapewne także prawosławne krzyże pochowanych pod nimi carskich żołnierzy. Tego zdobywcom spod znaku czerwonego sztandaru mogło być już za wiele...Zanikła pamięć o tych miejscach - w dzisiejszym parku Kopernika to takie same trawiaste przestrzenie, choć z nadal śpiącymi wiecznym snem wojakami pod nimi. Przy ul. Warszawskiej miejsce zajęły nowe powojenne groby. Choć międzynarodowe konwencje zobowiązywały i czynią to nadal do pozostawienia takich grobów.Robert [email protected] 

od 7 lat
Wideo

Reklamy "na celebrytę" - Pismak przeciwko oszustom

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na gorzowwielkopolski.naszemiasto.pl Nasze Miasto