Lubuskie w ten weekend nie było odosobnione od innych części kraju. Już w sobotę po popołudniu atak przypuścili inspektorzy sanepidu wraz z policjantami. Kontrolowali i zaraz zamykali punkty z dopalaczami.
Na dzisiejszej konferencji prasowej, wojewoda lubuski Helena Hatka zapowiedziała, że walka będzie trwała do momentu, w którym dopalacze znikną z rynku. - Nie wyobrażam sobie sytuacji, w której do obrotu dopuszczone zostaną substancje wprost zagrażające zdrowiu i życiu ludzi – stwierdza. - Nasze działania więc będą konkretne i zdecydowane.
W Lubuskiem, zgodnie z podanymi danymi, zamknięto w 9 powiatach łącznie 82 punkty z dopalaczami. - Ale to nie koniec akcji – oznajmiają urzędnicy Urzędu Wojewódzkiego w Gorzowie Wlkp. - Zostaną zamknięte wszystkie te miejsca, w których oferuje się środki psychoaktywne.
To są drastyczne kroki. Ścigany jest przede wszystkim wyrób o nazwie „Tajfun” i jego pochodne produkty. Używka ta powoduje drętwienie ciała, silnie przyspieszone bicie serca, zaburzenia w widzeniu, w końcu utratę przytomności.
- Bez względu, co w tych sklepach się znajduje, będą wszystkie zamknięte – informuje rzeczniczka prasowa zielonogórskiej policji, kom. Małgorzata Stanisławska.
W Lubuskiem, według danych jakie uzyskały Wiadomości24.pl, zarejestrowanych jest 87 firm zajmujących się handlem dopalaczami. Z kolei według otrzymanego komunikatu prasowego, rzecznika prasowego wojewody lubuskiego, Urszuli Śliwińskiej-Misiak, zamknięto łącznie 74 z 82 punktów sprzedaży dopalaczy. „Akcja przeprowadzona przez Wojewodę Helenę Hatkę we współpracy z policją i sanepidem przyczyniła się do zamknięcia na terenie województwa lubuskiego 90 procent punktów oferujących takie produkty” - czytamy w stosownym komunikacie.
Pozostałe obiekty, które uniknęły interwencji sanepidu i policji, jak udało się ustalić, właściciele samodzielnie chwilowo zamknęli.
W akcji przeciwko dopalaczom na terenie województwa lubuskiego, wzięło udział blisko 100 pracowników inspekcji sanitarnej i ponad 250 policjantów. Użyto 90 pojazdów. - Na taką akcję czekaliśmy od dość dawna – stwierdza zastępca Wojewódzkiego Inspektoratu Sanitarnego, Adolf Mek.
W trakcie akcji, nie pobierano próbek produktów oferowanych do sprzedaży Według opinii sanepidu, udowodnienie, że nie są one szkodliwe, leży po stronie właścicieli sklepów.
- Akcja prowadzona jest w ramach walki z używkami – wyjaśniła na antenie zielonogórskiego Radia Zachód, Justyna Migdalska z zespołu prasowego Komendy Wojewódzkiej w Gorzowie Wlkp. Przyznała, że już we wrześniu były organizowane podobne akcje. Wówczas takich drastycznych kroków nie poczyniono.
Teraz cała sprawa jest nagłośniona. - Nic nie wiem o takich wynalazkach – mówi dwunastoletni Dawid ze Szkoły Podstawowej w Mirocnie Dolnym (pow. nowosolski). Lecz kiedy pytamy dalej, przyznaje w końcu, iż kilku starszych kolegów chwaliło się, że byli w pobliskim Kożuchowie i zakupili kilka opakowań. Ale to było wówczas, kiedy tak głośno było „w telewizji”. - Szpanowali i tyle – dodaje. - Próbowałeś? - pytamy. - Chciałbym, ale nic już nie można dostać – ze szczerością odpowiada.
W Kożuchowie nie tak dawno powstał sklep z dopalaczami. Po kilku dniach został natychmiast zamknięty. W pobliskiej Nowej Soli zakluczono dwa sklepy, w Świebodzinie – 4, w Żarach – 3, w Zielonej Górze – 6, najwięcej w Gorzowie Wlkp. - 21.
Więcej czytaj na stronie Wiadomości24.pl
Krzysztof Bosak i Anna Bryłka przyjechali do Leszna
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?