Najpierw ankieta wśród uczniów. Potem konsultacje z nauczycielami wychowania fizycznego. Na koniec jesienne spotkanie z wuefistami i kolejne – z zainteresowanymi mieszkańcami. Tak w skrócie wygląda plan konsultacji, w których chodzi o zdrowie tysięcy dzieci z Gorzowa.
Tak – o zdrowie. Bo otyłość, na którą cierpi już co czwarty młody człowiek w Polsce, jest chorobą, która powoduje kolejne schorzenia. A wygrać z nią może ruch (czytaj: sportowe zajęcia po szkole).
Co ciekawe, konsultacji zażądali sami mieszkańcy. Oficjalnie dotyczą one „przyszłości gorzowskiego sportu szkolnego oraz realizacji sportowych zajęć pozalekcyjnych i pozaszkolnych”. A wprost: mają sprawić, by po lekcjach szkolne hale i boiska tętniły życiem.
My już wczoraj zrobiliśmy małe konsultacje. Małgorzata Radzewicz pracuje jako wue¬fistka od 1997 roku. Dzieciaki ze Szkoły Podstawowej nr 5 ją uwielbiają. Nie ma żadnych wątpliwości: – Uczniowie do sportu się garną. Naprawdę. Jeśli będzie ciekawa oferta, będzie otwarta sala i nauczyciel, który wszystkiego dopilnuje, na pewno znajdą się chętni.
Dwa warunki
Jej zdaniem warunek jest jeden: zajęcia dla nastolatków muszą być bezpłatne, a oferta różnorodna. – Bogatsza młodzież już teraz ćwiczy po lekcjach: chodzi do szkółek piłkarskich, na inne zajęcia. Sport omija tych, którzy nie mają pieniędzy na opłacenie treningów – mówi wprost nauczycielka.
Kolejny nauczyciel (dane do wiadomości redakcji) wskazuje na jeszcze jeden warunek: pieniądze na opłacenie nauczycieli. – Jeśli mamy prowadzić coś na kształt dawnych SKS-ów, to nie możemy tego robić społecznie. To przecież dodatkowa praca – mówi młody wuefista.
Tymczasem z oficjalnych danych (przygotowało je miasto, żeby naświetlić stan obecny w ramach konsultacji) wynika, że dziś wszyscy nauczyciele w Gorzowie poświęcają w sumie 204 godziny tygodniowo, by za darmo krzewić u młodych miłość do ruchu.
Nuda nie przejdzie
A co na to nastolatkowie? Zapytaliśmy tych, którzy we wtorkowy wieczór spędzali aktywnie czas w parku Górczyńskim.
Damian i Piotr łupali w siatkę na boisku do plażówki. – Sami sobie organizujemy zajęcia sportowe – śmiali się. Ich zdaniem, by pomysł wypalił, ćwiczenia po szkole muszą być ciekawe. – A nie: macie piłkę i coś pograjcie – mówili.
17-latek, który nieopodal wylewał siódme poty na plenerowej siłowni, mruknął tylko, by szkoły dogadały się np. z którymś z klubów fitness, by uczniowie mogli tam ćwyczyć za darmo.
Niedługo uczniów przepytają urzędnicy. Anna Bonus-Mackiewicz, która kieruje biurem konsultacji, powiedziała nam wczoraj, że w ankiecie będzie m.in. pytanie o preferowaną aktywność fizyczną. Po to właśnie, by dowiedzieć się, jakich zajęć chcieliby sami uczniowie. Kto wie, może od września przyszłego roku część ich pomysłów uda się wprowadzić w życie?
Ciekawie może być już w styczniu 2017 r. Wtedy otwarta zostanie hala rozrywki na Zawarciu. Inwestor zapowiada, że rozrusza nastolatków. Deklaruje współpracę ze szkołami i program zapobiegania otyłości.
Przypomnijmy: miasto już może się pochwalić ciekawymi zajęciami dla uczniów. Hitem jest powszechna nauka pływania w Słowiance (dla drugich klas z podstawówek), niektóre szkoły mają też lekcje wuefu na... polu golfowym Zawarcie.
Strefa Biznesu: Zwolnienia grupowe w Polsce. Ekspert uspokaja
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?