Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Mokre liście zalegają na chodnikach. Nie sprzątasz? Możesz dostać mandat!

Magdalena Marszałek
Magdalena Marszałek
Opadające liście są nieodłącznym atrybutem jesieni.
Opadające liście są nieodłącznym atrybutem jesieni. Pixabay
Kolorowe dywany liści to nieodłączny element jesiennego krajobrazu. Ale kiedy zalegają na chodnikach, a pogoda robi się deszczowa mogą zamienić się w śliską pułapkę na przechodniów. Dlatego strażnicy miejscy przypominają o obowiązku sprzątania liści z chodników przed prywatnymi posesjami. Zaniedbanie grozi mandatem.

Możesz zapłacić wysoki mandat

Pod wpływem deszczu liście zalegające na chodnikach nie tylko wyglądają mało estetycznie, ale przede wszystkim robią się niebezpieczne dla pieszych. Podobnie jak na śniegu czy lodzie można się na nich poślizgnąć i upaść. Najlepiej sprzątać je na bieżąco, aby nie zdążyły się nagromadzić i utworzyć groźnej dla przechodniów warstwy. Obowiązek ich usunięcia ma właściciel przyległej nieruchomości. Jeśli ktoś będzie się uchylać od obowiązku utrzymywania posesji w czystości i porządku, grozi mu kara grzywny.

Liście trzeba sprzątać z chodników położonych wzdłuż posesji i jest to obowiązek właścicieli lub zarządców nieruchomości przylegających bezpośrednio do dróg publicznych. Zobowiązani do tego są również właściciele nieruchomości, którzy udostępniają swój teren do użytku publicznego, a więc na przykład na parking lub drogę przy sklepie. Niedopełnienie tego obowiązku jest wykroczeniem, za które grozi grzywna w wysokości pięciu tysięcy złotych - mówi Andrzej Jasiński, komendant Straży Miejskiej w Gorzowie.

Na wilgotnych liściach łatwo się poślizgnąć, a wtedy właściciela czy zarządcę nieruchomości obciąża odpowiedzialność cywilna za skutki wypadków spowodowanych brakiem dbałości o chodnik. Jeśli więc ktoś upadł na nieuprzątniętym chodniku i doznał urazu lub dotkliwych potłuczeń może zażądać zwrotu wszelkich wydatków na leczenie oraz zadośćuczynienia za doznaną krzywdę. Takie zasady dotyczą nie tylko liści, ale także usuwania śniegu, lodu czy błota.

Zakaz spalania liści i gałęzi

Strażnicy miejscy przypominają także, że zebranych liści nie wolno spalać. Grozi za to pięćset złotych mandatu. Kara może być jednak znacznie większa, bo spalanie odpadów stwarza także zagrożenie pożarowe oraz zakłóca porządek w miejscu publicznym. Może za to grozić areszt, ograniczenie wolności albo grzywna. Dlatego warto wiedzieć, jak właściwie pozbyć się takich odpadów.

Odpady zielone muszą być gromadzone w sposób selektywny. Najlepszym rozwiązaniem na pozbycie się ich jest skorzystanie z worka na odpady bio. Możemy do niego wrzucić nie tylko liście i gałęzie, ale także chwasty, łodygi, kwiaty oraz skoszoną trawę. Służby miejskie, które odpowiadają za utrzymanie czystości na danym terenie, odbiorą go z wyznaczonych miejsc - tłumaczy Andrzej Jasiński.

Odpady możemy także samodzielnie i za darmo zawieźć do punktów selektywnej zbiórki odpadów.

Zobacz również:

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Czy warto kupować dzisiaj mieszkanie?

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na gorzowwielkopolski.naszemiasto.pl Nasze Miasto