Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Naja: Gorzów pozostanie mi bliski, ale czas na zmianę WYWIAD

Redakcja
- Dziś klub z Poznania jest dla mnie lepszą opcją - mówi nam była medalistka igrzysk olimpijskich w barwach AZS AWF Gorzów Karolina Naja, jedna z obecnie najlepszych zawodniczek na świecie i najbardziej utytułowanych kajakarek w Polsce.

Dlaczego zmieniłaś klub?
Podjęłam taką decyzję, ponieważ uważam, że nadszedł czas na zmiany w mojej karierze. Gorzów przez 10 lat był dobrą opcją i wspierał mnie w rozwoju w trakcie mojej kariery. Nadal będę polecać Gorzów Wielkopolski sportowcom, którzy szukają miejsca w Polsce do kontynuacji kariery na wysokim poziomie. Sama do Gorzowa przyszłam mając 19 lat. Ale wydaję mi się, że dziś Poznań będzie dla mnie lepszą opcją. Otrzymam tam dużo większe wsparcie. Dla Poznania samo bycie olimpijczykiem jest wartością dodaną. Dla tego miasta taki sportowiec to chluba i duma. My marzymy o tym, żeby zawsze być na podium, ale to jest sport i różnie z tym bywa. Stąd też wybrałam opcję, która daje mi większe wsparcie finansowe i ma czytelne zasady przyznawania gratyfikacji dla zawodników, którzy znajdą się w finale igrzysk olimpijskich. Dla mnie to jest duży spokój i duża motywacja.

Trwa głosowanie...

Czy Karolina Naja mogłaby być dobrą ambasadorką Gorzowa?

Trudno podjąć taką decyzję?
Bardzo trudno. Historia zaczęła się od klubowej wioślarki Olgi Michałkiewicz. To ona powiedziała, że zastanawia się nad zmianą barw z Gorzowa na Poznań. Sama w ogóle nie miałam tego w głowie, ale zauważyłam, że koleżanki z kadry mają dużo lepsze wsparcie z miast i klubów, które reprezentują. Pomyślałam sobie: tam sport rozwija się, a zawodnicy w sportach olimpijskich są doceniani. Szczerze mówiąc, nie widziałam tego w Gorzowie. Godziłam się na to, bo nawet jeśli myślimy o gratyfikacjach, to nie skupiamy się na nich. Robimy to, co kochamy i staramy oddać się temu w stu procentach. Olga była impulsem, który sprawił, że zaczęłam się tym wszystkim interesować. I stwierdziłam, że to jest czas dla mnie na zmiany i poszukanie nowego miejsca. Tym bardziej, że jeśli Gorzów chciałby nas wesprzeć, to środki byłyby dzielone na trzy osoby. Na Anię Puławską, Olgę i mnie, a więc te osoby, które uzyskały kwalifikacje olimpijską. I jeśli z moją partnerką Anią jesteśmy czołowymi reprezentantkami Polski, to te środki i tak nie będą na tyle duże, by podzielić je w sposób satysfakcjonujący. Do tego zdaje sobie sprawę z tego, że jest jeszcze kanadyjkarz Wiktor Głazunow. Innymi słowy, w AZS-ie AWF-ie są więc zawodnicy, którzy mają wysokie cele, i może miasto będzie mogło ich wesprzeć. Po to by byli moimi następcami i w klubie była zachowana ciągłość zdobywania medali olimpijskich.

Jak będziesz wspominała trenera Marka Zacharę?
Dla mnie trener Marek Zachara nadal będzie autorytetem i dalej będziemy mieli ze sobą kontakt. Ma pewno odegrał on jako trener, ale i menadżer dużą rolę. Wspierał mnie w niejednej sytuacji. Duża jest jego zasługa w wynikach, które osiągałam. Wszyscy trenerzy, pod których skrzydła trafiłam, nigdy mnie nie blokowali i nie próbowali zatrzymywać mnie przy sobie na siłę. Zawsze kierowali się dobrem mojego rozwoju. Wiedzieli, że jestem na tyle ambitna i sumienna, że nie chce nikogo oszukać i zawsze chce pływać na najwyższym poziomie. Nigdy nie pozostawał dłużna. W zamian za wsparcie w klubie zawsze dawałam wyniki sportowe. Dlatego łatwiej było mi pogodzić się z tą decyzją.

A czas spędzony w AZS-ie AWF-ie Gorzów?
Dziesięć lat w Gorzowie do dużo świetnych chwil i emocji. Dalej pozostanie mi on bliski i nie rozstaje się z nim na stałe. Ale od poniedziałku reprezentuje barwy klubu z Poznania. Ja, jako 30-letnia zawodniczka, muszę myśleć o przyszłości. Chcę osiągnąć jeszcze więcej sukcesów. Jednak gdyby spytała się mnie jakaś nastolatka, gdzie pójść, to powiedziałabym jej, że Gorzów to jest dobra opcja dla młodych sportowców. Zwłaszcza jeśli sporty olimpijskie zostaną tam bardziej docenione. Życzę tego dziewczynom, które wywalczyły kwalifikacje.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Maksym Chłań: Awans przyjdzie jeśli będziemy skoncentrowani

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera

Materiał oryginalny: Naja: Gorzów pozostanie mi bliski, ale czas na zmianę WYWIAD - Gazeta Lubuska

Wróć na gorzowwielkopolski.naszemiasto.pl Nasze Miasto