Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Pies Max wyszedł na pierwszy spacer po siedmiu latach [wideo]

tr
wolontariuszka Iwona
Co spotkało Maksa, że latami nie chciał wyjść z „budy”? Właścicielka lała go bez litości. To przez nią miał wiecznie skulony ogon, a z boksu wyciągano go siłą - wyłącznie na szczepienia albo sprzątanie czy karmienie. Bał się ludzi, bał się smyczy, bał się wszystkiego. I naprawdę nie był na spacerze przynajmniej od stycznia 2008 r. (tę datę pamiętają wolontariusze schroniska Azorki w Gorzowie)

- Szczepienia, sprzątanie, karmienie, co jakiś czas inny boksowy kompan. W tym zamykał się świat Maksa. Do środy. Jak to jest po tylu latach znów poczuć trawę pod łapkami? Jak to jest wejść do rzeki? Nie mamy pojęcia, ale Max właśnie tego doznał. Po latach po raz pierwszy wyszedł na spacer! To był szok nie tylko dla niego, ale również dla nas! Co najciekawsze, najtrudniejsze było złapanie go, bo mimo podkulonego ogona i jeszcze niepewności w oczach, sam dzielnie szedł naprzód, a raczej podążał za lub obok człowieka! - opisuje środowy cudzik wolontariuszka Iwona, która nagrała przechadzkę.

„Zapewne sporo czasu minie, zanim da się dotknąć czy nałożyć obrożę, ale samo wyciągnięcie go z boksu to krok milowy w stronę dalszych spacerów i jego resocjalizacji! Coś musiało w główce Maksa przeskoczyć, że tym razem postanowił dać człowiekowi szansę” - czytamy na facebookowym profilu schroniska Azorki.

Wolontariuszka Sara Nizioł zaznacza, że Max - niestety - nie jest wyjątkiem. Są jeszcze inne tak skrzywdzone psy. - Z boksu nie chce wychodzić także Dika i Dzikusek. Ciągle nad nimi pracujemy - mówi.
Spacery z psami to jedna form pomocy, jaką zapewniają schronisku wolontariusze. Nie jest ich wielu, ale dwoją się i troją, by zwierzęta miały w „schronie” choćby namiastkę domu. Stąd właśnie regularne przechadzki z czworonogami.

Jednak spacer Maksa to wielka zasługa nie tylko wolontariuszy z Gorzowa i okolic, ale również... gości z zagranicy. Para Niemców: Hennes i Teresa od wielu lat, bez rozgłosu i całkiem anonimowo, co tydzień przyjeżdża do Gorzowa, by pomagać w opiece nad najtrudniejszymi psami. To oni namówili Maksa na wyjście nad rzekę. Po - podkreślmy jeszcze raz - ponad siedmiu latach!

Zobaczcie ten spacer

od 12 lat
Wideo

echodnia.eu Świętokrzyskie tulipany

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na gorzowwielkopolski.naszemiasto.pl Nasze Miasto