Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Po deszczu droga do domu jest jak odcinek specjalny. Tak nasz Czytelnik grzęźnie na drodze w gminie Bogdaniec

Jarosław Miłkowski
Gdy tylko popada, pan Mateusz jest praktycznie odcięty od świata. Po gminnej drodze, która prowadzi do domu jego rodziny, ciężko przejechać samochodem. A co dopiero przejść. Nawet w kaloszach! 
- Nie chodzi mi o wygodę, ale o to, żeby w ogóle można było dotrzeć do  naszego mieszkania. W  domu są  dzieci, dwie osoby niepełnosprawne i jeśli będzie potrzeba, to po deszczu nawet karetka nie będzie w stanie do nas dojechać – martwi się  Mateusz Dryglas. 

Mieszka we Włostowie w gminie Bogdaniec. Do jego domu prowadzi około półkilometrowa droga gminna, która biegnie między Włostowem a Roszkowicami. Gdy jest mokro, po prostu jest nieprzejezdna. Pan Mateusz przysłał nam zdjęcia zrobione po opadach deszczu (zobaczycie je na gazetalubuska.pl/gorzow). Droga jest tak fatalna, że samochód Czytelnika dosłownie grzęźnie w nawierzchni aż po błotnik.
- Listonosz, śmieciarka, lekarz... Wszyscy mają problem, żeby do nas dojechać. Droga jest zła nie tylko dla ciężkiego sprzętu czy samochodów. Zdarza się, że dziecko nie ma jak dojść na autobus. By przejść przez tę drogę, trzeba mieć kalosze. Latem nie jest lepiej, bo gdy droga wyschnie, to się strasznie kurzy. To nie są warunki, w w których przyjemnie się mieszka – mówi pan Mateusz, bo ma już dosyć.

W urzędzie gminy dowiedzieliśmy się, że przez zimę droga nie mogła być naprawiona. - Jest w takim stanie, że gdybyśmy naprawiali ją w czasie deszczu, to cały materiał by w niej ugrzązł. Będziemy ją naprawiać w tym tygodniu. Wysypiemy tłuczeń - zapowiada wójt Krystyna Pławska. 
- Mam nadzieję. Wcześniej słyszałem zapowiedzi, że drogowcy pojawią się tu w ostatni poniedziałek - mówi nasz Czytelnik. 



Zobacz również: Magazyn Informacyjny Gazety Lubuskiej. Najważniejsze informacje tygodnia:
Gdy tylko popada, pan Mateusz jest praktycznie odcięty od świata. Po gminnej drodze, która prowadzi do domu jego rodziny, ciężko przejechać samochodem. A co dopiero przejść. Nawet w kaloszach! - Nie chodzi mi o wygodę, ale o to, żeby w ogóle można było dotrzeć do naszego mieszkania. W domu są dzieci, dwie osoby niepełnosprawne i jeśli będzie potrzeba, to po deszczu nawet karetka nie będzie w stanie do nas dojechać – martwi się Mateusz Dryglas. Mieszka we Włostowie w gminie Bogdaniec. Do jego domu prowadzi około półkilometrowa droga gminna, która biegnie między Włostowem a Roszkowicami. Gdy jest mokro, po prostu jest nieprzejezdna. Pan Mateusz przysłał nam zdjęcia zrobione po opadach deszczu (zobaczycie je na gazetalubuska.pl/gorzow). Droga jest tak fatalna, że samochód Czytelnika dosłownie grzęźnie w nawierzchni aż po błotnik. - Listonosz, śmieciarka, lekarz... Wszyscy mają problem, żeby do nas dojechać. Droga jest zła nie tylko dla ciężkiego sprzętu czy samochodów. Zdarza się, że dziecko nie ma jak dojść na autobus. By przejść przez tę drogę, trzeba mieć kalosze. Latem nie jest lepiej, bo gdy droga wyschnie, to się strasznie kurzy. To nie są warunki, w w których przyjemnie się mieszka – mówi pan Mateusz, bo ma już dosyć. W urzędzie gminy dowiedzieliśmy się, że przez zimę droga nie mogła być naprawiona. - Jest w takim stanie, że gdybyśmy naprawiali ją w czasie deszczu, to cały materiał by w niej ugrzązł. Będziemy ją naprawiać w tym tygodniu. Wysypiemy tłuczeń - zapowiada wójt Krystyna Pławska. - Mam nadzieję. Wcześniej słyszałem zapowiedzi, że drogowcy pojawią się tu w ostatni poniedziałek - mówi nasz Czytelnik. Zobacz również: Magazyn Informacyjny Gazety Lubuskiej. Najważniejsze informacje tygodnia: Materiały Czytelnika
Gdy tylko popada, pan Mateusz jest praktycznie odcięty od świata. Po gminnej drodze, która prowadzi do domu jego rodziny, ciężko przejechać samochodem. A co dopiero przejść. Nawet w kaloszach!
Gdy tylko popada, pan Mateusz jest praktycznie odcięty od świata. Po gminnej drodze, która prowadzi do domu jego rodziny, ciężko przejechać samochodem. A co dopiero przejść. Nawet w kaloszach!

- Nie chodzi mi o wygodę, ale o to, żeby w ogóle można było dotrzeć do naszego mieszkania. W domu są dzieci, dwie osoby niepełnosprawne i jeśli będzie potrzeba, to po deszczu nawet karetka nie będzie w stanie do nas dojechać – martwi się Mateusz Dryglas.

Mieszka we Włostowie w gminie Bogdaniec. Do jego domu prowadzi około półkilometrowa droga gminna, która biegnie między Włostowem a Roszkowicami. Gdy jest mokro, po prostu jest nieprzejezdna. Pan Mateusz przysłał nam zdjęcia zrobione po opadach deszczu (zobaczycie je na gazetalubuska.pl/gorzow). Droga jest tak fatalna, że samochód Czytelnika dosłownie grzęźnie w nawierzchni aż po błotnik.

- Listonosz, śmieciarka, lekarz... Wszyscy mają problem, żeby do nas dojechać. Droga jest zła nie tylko dla ciężkiego sprzętu czy samochodów. Zdarza się, że dziecko nie ma jak dojść na autobus. By przejść przez tę drogę, trzeba mieć kalosze. Latem nie jest lepiej, bo gdy droga wyschnie, to się strasznie kurzy. To nie są warunki, w w których przyjemnie się mieszka – mówi pan Mateusz, bo ma już dosyć.

W urzędzie gminy dowiedzieliśmy się, że przez zimę droga nie mogła być naprawiona. - Jest w takim stanie, że gdybyśmy naprawiali ją w czasie deszczu, to cały materiał by w niej ugrzązł. Będziemy ją naprawiać w tym tygodniu. Wysypiemy tłuczeń - zapowiada wójt Krystyna Pławska.

- Mam nadzieję. Wcześniej słyszałem zapowiedzi, że drogowcy pojawią się tu w ostatni poniedziałek - mówi nasz Czytelnik.



Zobacz również: Magazyn Informacyjny Gazety Lubuskiej. Najważniejsze informacje tygodnia:


POLECAMY RÓWNIEŻ PAŃSTWA UWADZE:


emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Bydgoska policja pokazała filmy z wypadków z tramwajami i autobusami

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na gorzowwielkopolski.naszemiasto.pl Nasze Miasto