Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Prezydent Jacek Wójcicki bierze się za porządki

Jarosław Miłkowski
Jarosław Miłkowski
Koniec z niekoszonymi trawnikami i powrót róż do Parku Róż. Prezydent ma kasę i pomysł na zieleń.

- Przywiozłem w zeszłym roku do Gorzowa największego przestępcę. Gdy wiozłem go ze swojej kancelarii do sądu, a on patrzył, jak wygląda nasze miasto, powiedział: „Gorzów to jednak patologia” - opowiadał wczoraj na sesji Rady Miasta znany gorzowski mecenas Jerzy Synowiec. Był jednym z siedmiu radnych (oprócz pięcioosobowego klubu PiS i niezrzeszonej Grażyny Wojciechowskiej), na wniosek których zwołana została nadzwyczajna sesja. Jej temat był jeden: sprawa czystości w mieście.
Powód zebrania radnych widoczny jest gołym okiem przez chyba każdego mieszkańca. To brud (niemal wszędzie), smród (choćby przy śmietnikach koło kwadratu) i ubóstwo (w klombach kwiatowych).
Co doprowadziło do takiej degradacji miasta? Brak pieniędzy w ostatnich latach rządów Tadeusza Jędrzejczaka. - W 2007 r. było na zieleń 1,8 mln zł, w 2008 r. - 2 mln zł, a od 2012 do 2014 - po 1,2 mln zł - wyliczała Agnieszka Kuźba, dyrektor wydziału infrastruktury miejskiej. Jeszcze gorzej było z pieniędzmi na oczyszczanie. Na koniec 2014 r. niedobór w tej kwestii wynosił 3,5 mln zł! - Części trawników nie koszono wcale, zlikwidowano część kwietników. Cięcie krzewów ograniczono tylko do miejsc niebezpiecznych. Chodniki były oczyszczane tylko w centrum. Grabienie liści odbywało się na znikomym procencie powierzchni - relacjonowała „dokonania” miasta Kuźba.
Degradacja zieleni mogłaby postępować nadal. W tym roku w budżecie było na nią 1,48 mln zł. Było... Do wczoraj. Teraz pieniędzy jest już ponad dwa razy tyle. - Mam podejrzenia, że radni wnioskujący o sesję mają w moim gabinecie jakiś podsłuch, bo nad czystością w mieście właśnie pracujemy - mówił prezydent Jacek Wójcicki. Zaskoczył też radnych, bo z przysłowiowego rękawa wyciągnął projekt uchwały zwiększającą wydatki na zieleń o 1,5 mln zł. Radnym, którzy spodziewali się, że sesja będzie typowo „dyskusyjna” (w porządku obrad nie było przewidzianego głosowania nad żadnym dokumentem), nie pozostało nic innego, jak tylko jednocześnie podnieść ręce za zwiększeniem wydatków na zieleń.
Pieniądze na trawniki i rabatki znalazły się w tzw. wolnych środkach z rozliczeń kredytów z lat poprzednich.

Ale to nie jedyne, co przygotował Wójcicki. Na wczorajszą sesję przyszedł też z „programem na miejską zieleń”. Zakłada on, że jeszcze w tym roku Gorzów ma się stać czystym i ładnym, jeśli chodzi o zieleń, miastem. - 2014 był ostatnim rokiem łąk umajonych na trawnikach. Teraz trawa będzie koszona częściej - zapewniał Wójcicki.
Wiosna, która skłoniła radnych do zwołania sesji o czystości, i która jest najlepszą porą, aby zabrać się za porządki już za kilka dni.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Strefa Biznesu: Zwolnienia grupowe w Polsce. Ekspert uspokaja

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Wróć na gorzowwielkopolski.naszemiasto.pl Nasze Miasto