Miało być spotkanie na szczycie – przedstawienie problemów, wnioski i propozycje rozwiązania. Na to liczyli przedsiębiorcy, którzy wzięli udział w naradzie u wójta gminy Chojnice Zbigniewa Szczepańskiego. Temat był tylko jeden – przebudowa drogi krajowej nr 22 między Chojnicami a Czerskiem musi być przeprojektowana, bo samochody ciężarowe nie mieszczą się na skrzyżowaniach.
- Szkody są oczywiste. Jeżdżenia po krawężnikach nie przewiduje żaden producent. Tu chodzi jednak przede wszystkim o bezpieczeństwo. Jakiekolwiek wykroczenie ze strony kierowcy dyskwalifikuje go z życia zawodowego a przedsiębiorcę naraża na ogromne kary. Przebudowa drogi cieszy, bo czekaliśmy na nią wiele lat, ale musi być wszystko dopięte tak, żeby sprawiało wszystkim równą satysfakcję – mówił właściciel firmy transportowej w Nowej Cerkwi Jerzy Łangowski.
Podczas spotkania okazało się bowiem, że samochody ciężarowe nie mieszczą się nie tylko na skrzyżowaniu z trasami do Krojant i Nowej Cerkwi. Są także problemy przy stacji paliw w Jeziorkach i skrzyżowaniu z drogą do Kruszki.
- Oczekujemy, żeby wjazd i wyjazd ze stacji był bezkolizyjny. Teraz zostały zwężone o co najmniej osiem metrów. Wyjeżdżając w stronę Chojnic samochód ciężarowy wjeżdża na przeciwległy pas ruchu. Od strony Czerska kierowca nie jest w stanie wjechać pod dystrybutor. Musi albo najechać na wysepkę, albo wjechać pod sam budynek stacji gdzie stoją samochody osobowe, albo wycofać i spróbować jeszcze raz – sygnalizował właściciel stacji paliw w Jeziorkach Jan Rostankowski.
Kolejny problem to skrzyżowanie drogi krajowej 22 w Jeziorkach z trasą do Kruszki i Kłodawy. Znajduje się tam gorzelnia, do której docierają transporty z surowcami.
- Teraz trzeba wzywać policję, żeby zatrzymała ruch z przeciwka, bo nie ma możliwości bezkolizyjnego wjazdu w tę drogę. To są transporty niebezpiecznych materiałów, łatwopalnych i kierowca nie może sobie pozwolić na najechanie na krawężnik, bo może to się skończyć nawet wybuchem – sygnalizował Rostanowski a my sprawdziliśmy. Faktycznie policjanci z Chojnic dwukrotnie byli wzywani na pomoc.
Przedsiębiorcy z samorządowcami zorganizowali spotkanie, mając nadzieję, że pojawią się na nim projektanci przebudowy krajówki. Nie zjawili się. Obecna była tylko kierownik rejonu Generalnej Dyrekcji Dróg Krajowych i Autostrad w Człuchowie, która przekazała jedynie nowe ustalenia.
- W stosunku do projektu pierwotnego na skrzyżowaniu do Nowej Cerkwi będzie zmiana polegająca na wybudowaniu sygnalizacji świetlnej, która uspokoi ruch. Planujemy obniżenie azyli na drogach podporządkowanych – powiedziała kierownik projektu Alicja Marszewska.
Jedynym konstruktywnym wnioskiem ze spotkania jest to, że samorządowcy będą chcieli zorganizować wizję lokalną na drodze. Samochody ciężarowe zgodzili się podstawić przedsiębiorcy.
- Myślę, że projektanci zaprojektowali przebudowę zgodnie z literą prawa ale ona nie zawsze jest zgodna z realiami i rzeczywistością. Postanowiliśmy ze starostą złożyć wniosek do GDDKiA w Gdańsku o zorganizowanie wizji w terenie z udziałem przedsiębiorców i projektantów. Projektanci nie do końca rozumieją ideę projektowania zgodną z oczekiwaniami naszych przedsiębiorców – skwitował wójt gminy Chojnice Zbigniew Szczepański.
Teraz ruch jest po stronie inwestora – Generalnej Dyrekcji Dróg Krajowych i Autostrad, który planuje na przebudowę tej drogi wydać ponad 167 mln zł. Już dziś wiadomo, że termin zakończenia prac ma się wydłużyć. Wykonawca sugeruje koniec tego roku.
ZOBACZ TAKŻE:„Tymek” zamieszka na dworcu w Chojnicach? Jest pomysł na stary budynek nastawni [WIDEO]
Jesteśmy na Google News. Dołącz do nas i śledź "Dziennik Bałtycki" codziennie. Obserwuj dziennikbaltycki.pl!
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?