Wycieczkę proponuję zacząć od tzw. skweru malarzy przy ul. Łokietka. Dzięki niej poznamy postać Ernsta Henselera. Jego obrazy mają muzea w Berlinie i norweskim Bergen. Jeden jest też w muzeum w Gorzowie. Przy okazji wizyty w tym miejscu poznamy też innego malarza - polskiego Jana Korcza.
A co dalej? Do zobaczenia pomnika Edwarda Jancarza na ul. Strzeleckiej nawet nie trzeba zachęcać. W żużlowym mieście to program obowiązkowy.
Stąd swoich gości poprowadziłbym w kierunku Ławeczki Nelly, a później na bulwar, gdzie z kolei stoi rzeźba przedstawiająca Pawła Zacharka. Przez laty przewoził swoją łódką gorzowian przez Wartę. I być może kiedyś usłyszał, choćby żartem, że za tę pracę należy mu postawić pomnik. No i postawili...
Pomnika pewnie nie spodziewał się Kazimierz Wnuk, popularnie zwany Szymonem Giętym. Na przełomie lat 80. i 90. kilka razy widywałem go, gdy toczył fajerkę na Starym Rynku. Kto by wtedy przypuszczał, że przed Parkiem 111 doczeka się pomnika?! A tego, że na jego cześć rozgrywane będą co roku mistrzostwa Gorzowa w toczeniu fajerki? Ja na pewno nie!
Od Szymona Giętego jest tylko rzut kamieniem do pomnika Papuszy w Parku Róż (nie został postawiony przez towarzystwo, ale idealnie wpisuje się w klimat naszych gorzowskich pomniki). Nie wiecie jeszcze, gdzie mieszkała? Przedłużcie sobie spacer na ul. Kosynierów Gdyńskich i zerknijcie na kamienicę pod numerem 20. Pamiątkowa tablica powie Wam, że trafiliście bez problemu. To co? Idziemy na spacer?
Jak czytać kolory szlaków turystycznych?
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?