Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Skatowany Mejdej wraca do zdrowia [wideo]

Tomasz Rusek
Karolina Łoś
Przypomnijmy, 50-latek z Łośna (gmina Kłodawa) przywiązał psa linką za szyję do drzewa i okładał zwierzę prętem po głowie. Bił na oślep, okrutnie mocno. Sąsiedzi usłyszeli piski przerażonego czworonoga i wezwali policję.

Gdy przyjechał patrol, 50-latek tłumaczył, że chciał... ulżyć suczce w cierpieniach, bo rzekomo potrącił ją wcześniej samochód. Jednak mundurowi nie dali wiary bzdurnym tłumaczeniom. Sadysta dostał zarzut znęcania się nad psem. Odpowie za to przed sądem, gdzie grozi mu do trzech lat więzienia.

Weterynarze na medal
Poranionym Mejdejem zajęli się wenerynarze. Rokowania nie były pomyślne. Suczka trafiła do nich z pękniętą czaszką, obrzękiem mózgu i licznymi ranami głowy. Nie było wiadomo, czy się z tego wyliże. Ale... dała radę!
Wczoraj odwiedziliśmy Mejdej i jej lekarzy: Agatę Leraczyk i Piotra Łosia w klinice DogVet przy Wale Okrężnym w Gorzowie. I mamy dobre wiadomości: wszystko gra!

Żeby nie było zbyt kolorowo: Mejdej zostanie tam jeszcze ponad tydzień i na pewno czeka ją potem kilka tygodni rekonwalescencji. Zdrowieje jednak, już samodzielnie może jeść suchą karmę, a po obrzękach nie będzie zaraz śladu.

Wciąż ufa ludziom
No i kto wie, czy nie najważniejsze: suczka, pomimo tragicznych przeżyć, nie straciła zaufania do ludzi.
Gdy P. Łoś koło niej kuca, natychmiast zaczyna się łasić, pozwala się głaskać, a łapy kładzie na kolanach lekarza. Nie boi się też obcego przecież reportera. A gdy potem idziemy razem na spacer przed lecznicę i Mejdej widzi zbliżającą się A. Leraczyk, macha radośnie ogonem i od razu nadstawia pysk do głaskania. - To uroczy, dzielny, lubiący ludzi pies - mówi, głaszcząc suczkę, pani Agata.

Może będą małe
Weterynarze przyznają, że zainteresowanie Mejdejem jest olbrzymie. Codziennie odbierają nawet po kilkanaście telefonów z pytaniem: - Jak czuje się ten pobity piesek?
- Dlatego na bieżąco informujemy o Mejdeju na naszym facebookowym profilu DogVet i zamieszczamy tam jej zdjęcia - zdradza pan Piotr.
Przyznaje również, że nie jest wykluczone, iż sunia jest ciężarna. - Na razie nie możemy tego stwierdzić w stu procentach, ale mamy mocne podejrzenia - mówi weterynarz.

Trzeba to nagłaśniać

P. Łoś mówi: - Nie jestem sędzią. Nie chcę ferować wyroków. Ale mam nadzieję, że sprawca tego bestialstwa zostanie surowo ukarany. I dobrze się stało, że historia suczki została nagłośniona. Trzeba zawsze i głośno mówić o podobnych zdarzeniach. Może będzie ich dzięki temu mniej, bo ludzie nie będą obojętni na krzywdę zwierząt.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Pomeczowe wypowiedzi po meczu Włókniarz - Sparta

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na gorzowwielkopolski.naszemiasto.pl Nasze Miasto