Do zdarzenia doszło niedaleko kompleksu szpitalnego przy ul. Walczaka w Gorzowie. - Słyszałam strzały, widziałam biegnących ludzi. Wszystko wyglądało bardzo groźnie - mówi nam Czytelniczka, która widziała całe zajście.
Co właściwie się stało? - W godzinach porannych jeden z osadzonych był doprowadzony przez funkcjonariuszy służby więziennej na kontrolę lekarską. Po zakończonej kontroli, w czasie eskortowania do samochodu, zaczął uciekać - mówi Piotr Melinis, rzecznik prasowy Zakładu Karnego w Gorzowie Wlkp. Wtedy funkcjonariusze wezwali osadzonego do zatrzymania się. Ten nie reagował. Dwóch funkcjonariuszy oddało strzały ostrzegawcze. Osadzony zatrzymał się, ani on, ani postronne osoby nie doznały żadnych obrażeń - mówi P. Melinis.
Funkcjonariusze byli przygotowani na taką sytuację. Mieli przy sobie broń, ponieważ osoba, którą eskortowali, mogła być niebezpieczna. Teraz wewnętrzne postępowanie wyjaśni okoliczności użycia przez funkcjonariuszy broni palnej. Miejsce, gdzie oddano strzały, zabezpieczyła policja.
Reklamy "na celebrytę" - Pismak przeciwko oszustom
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?