Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Takiego księdza Witolda Andrzejewskiego niewielu pamięta. Zanim wstąpił do seminarium był aktorem

Anna Rimke
Ksiądz Andrzejewski zaczął występować w gorzowskim teatrze gdy miał 20 lat. - To był dobry aktor. Był ulubieńcem ówczesnej dyrektor, pani Ireny Byrskiej - opowiada dzisiejszy szef Teatru im. Osterwy Jan Tomaszewicz.

Witold Andrzejewski urodził się 5 kwietnia 1940 r. w litewskim Kownie. W tym samym roku w Charkowie zginął jego ojciec. Andrzejewskiemu została tylko matka. To właśnie obok jej grobu na gorzowskim cmentarzu został pochowany w ostatnią środę.

Żegnamy księdza prałata Witolda Adrzejewskiego (zdjęcia, wideo)

Zaczął występować w gorzowskim teatrze gdy miał 20 lat, - Aktorstwo go nobilitowało. Andrzejewski-aktor był popularny, a kobiety, delikatnie mówiąc, za nim szalały. Ten facet mógł mieć każdą - dodaje Jarosław Porwich, przewodniczący gorzowskiej Solidarności. Ksiądz Andrzejewski jej kapelanem był do śmierci.
Po kilku latach grania na scenie, 26-letni aktor wykonał woltę w swoim życiu. Rzucił aktorstwo dla kapłaństwa. - Sam tego nie rozumiał. Poszedł do pani dyrektor Byrskiej i powiedział, że zdecydował się iść do seminarium - mówi Tomaszewicz. Teatr, choć był dla Andrzejewskiego wielką miłością, to jednak był na drugim miejscu. Po Bogu.
- Ksiądz Witold powiedział mi kiedyś, że nie mógł uciekać od kapłaństwa. Gdy zgłosił się do seminarium, był pewny, że szybko go stamtąd wyrzucą. Czuł jednak, że Bóg go tam woła - opowiada z kolei ks. Zbigniew Samociak.

Kleryka Andrzejewskiego z seminarium nie wyrzucili. W 1972 został kapłanem. I to jakim!
- Tak jak kardynał Stefan Wyszyński w skali narodowej stawiał opór władzy komunistycznej, tak samo ks. Witold w latach 70., gdy dopiero budziła się opozycja, spełniał taką rolę w Gorzowie. Jego nie trzeba było prosić, żeby chodził na procesy polityczne. I to w sytuacji, gdy innych trzeba było namawiać do tej roli. Dla niego to było oczywiste. Nie szedł, aby patrzeć władzy na ręce. Jego obowiązkiem było być tam, gdzie ludzi sądzą - wspomina Marek Jurek, dziś poseł do Parlamentu Europejskiego, a wówczas licealista.

od 12 lat
Wideo

Bohaterka Senatorium Miłości tańczy 3

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na gorzowwielkopolski.naszemiasto.pl Nasze Miasto