- Świetna akcja. Absolutnie popieram takie inicjatywy, bo to szczytny cel - mówi z entuzjazmem pani Bogumiła, którą spotkaliśmy na gorzowskim bulwarze. Ale pani Bogumiła misia nie chciał zabrać ze sobą, bo pluszak może ucieszyć serce jakiegoś dziecka. - Z resztą mam już misiów w domu wystarczająco - dodała z uśmiechem pani Bogumiła.
Akcja rozpoczęła się bardzo wcześnie, bo o 5.00 gdy mieszkańcy idą do pracy lub szkoły i mają okazję by na swojej drodze spotkać pluszaka. - Miśki zostały rozniesione po całym Gorzowie. Najwięcej można ich było spotkać na przystankach, w tramwajach, autobusach. Poprzez tą akcję chcemy zwrócić uwagę na przemoc w rodzinie. Jeśli znamy rodzinę gdzie stosowana jest przemoc zanieśmy miśka, on ma taką magiczna karteczkę nie bij mnie kochaj mnie. Mamy nadzieję, że dotrze to do osób do których byśmy chcieli aby trafiło - mówi Marta Ciećwierz, organizatorka gorzowskiej akcji „Kochaj mnie - nie bij mnie”.
Niestety wciąż docierają sygnały, że do szpitali trafiają dzieci, których obrażenia zostały spowodowane agresywnym zachowaniem osoby dorosłej. Stąd też pomysł Fundacji Wielkiej Orkiestry Świątecznej Pomocy i spontaniczna akcja „Historia Misia”. Bo idea jest jedna, by przechodzeń zatrzymał się na chwilę i zwrócił uwagę na to co miś ma do powiedzenia.
Policyjne drony na Podkarpaciu w akcji
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?