Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Czy gospodarka pójdzie w górę? Od kilku miesięcy chętniej wydajemy pieniądze!

Jarosław Miłkowski
Jarosław Miłkowski
Gospodarcza inauguracja roku odbyła się już po raz piętnasty.
Gospodarcza inauguracja roku odbyła się już po raz piętnasty. Zachodnia Izba Przemysłowo-Handlowa
- Prognozy mówią, że wzrost gospodarczy może być na poziomie około 3 procent – mówił podczas Gospodarczej Inauguracji Roku główny ekonomista Krajowej Izby Gospodarczej.

Gospodarcza Inauguracja Roku to wydarzenie z tradycją. W tym roku była już jej piętnasta edycja. A jednym z jej gości był Piotr Soroczyński, główny ekonomista Krajowej Izby Gospodarczej. Mówił on o prognozach gospodarczych na ten rok.
- Wzrost gospodarczy za rok ubiegły był malutki – 0,2 proc. Prognozy mówią, że w tym roku wzrostu gospodarczego może być około 3 proc. Pesymiści mówią, że 2,0 - 2,5 proc. Optymiści mówią, że sporo ponad 3 proc. – mówił Soroczyński.

Soroczyński: "Coraz chętniej wydajemy pieniądze"

Z czego ten wzrost będzie wynikał? - W tej chwili jesteśmy na progu dwóch bardzo dużych zmian. Jedna jest nasza wewnętrzna: coraz śmielej patrzymy w przyszłość i coraz chętniej wydajemy pieniądze. W roku ubiegłym, choć płace zaczęły rosnąć szybciej niż inflacja, to ocknięcie się po stronie handlu czy usług było opóźnione. Teraz ruch w zakresie spożycia jest coraz mocniejszy i on będzie jednym z filarów tego, że 2024 powinien być dla nas lepszy. Drugi filar to to, że u naszych partnerów handlowych też jest ocknięcie. Na plusie są też inne gospodarki europejskie, a w związku z tym pojawią się zamówienia, a my jako przedsiębiorcy będziemy na to reagowali – tłumaczył Soroczyński.

W Gorzowie opowiadał on też o polskiej chęci doganiania Europy zachodniej.
- Jeżeli my posiadamy takie marzenie, żeby się gospodarka rozwijała w tempie 3,0 – 3,5 proc., aby doganiać Europę zachodnią, to dzieje się tak przy założeniu 2,0 -2,5 proc. wzrostu wydajności i 1,5 proc do 2,0 proc. wzrostu zatrudnienia. W Polsce jest zatrudnienie na poziomie 16 milionów ludzi, czyli 1 proc. to około 160 tys. osób. Z tego powodu powinniśmy zwiększać zatrudnienie o 160 tys. ludzi co rok przez najbliższą dekadę. Powszechnie wiadomo, że mamy kłopot demograficzny, który powoduje, że tworzy nam się dziura na poziomie 300 tys. osób. Powstaje więc pytanie: skąd wziąć tych ludzi? Wydaje się więc, że nieuchronnym rozwiązaniem jest automatyzacja i robotyzacja. Nie tylko w przemyśle, ale w dużej mierze również w usługach, które spowodują, że my te same prace będziemy w stanie wykonywać mniejszą ilością ludzi – mówił ekonomista.

Europa nie rozwija się jednak tak szybko jak kraje w innych częściach świata, np. w Azji.
- Tam wzrosty są imponujące. Stara Europa jednak trochę nie nadąża – mówił podczas spotkania przedsiębiorców Jerzy Korolewicz, prezes Zachodniej Izby Przemysłowo-Handlowej, organizatora wydarzenia.

- U naszego głównego partnera, czyli Niemiec stagnacja trochę się przedłuża. Stąd oczekiwania wzrostu gospodarczego, które mieliśmy bardzo silne w IV kwartale, trochę się odsuwają w czasie – dodawał.

Mówił też, że przedsiębiorcy czekają na zwiększenie spokoju, stabilizacji, na możliwość lepszego prognozowania swojego rozwoju. - Nie jest problemem brak kapitału, bo kapitał jest. Oczekujemy, że gospodarka dla polityków będzie priorytetem – mówił Korolewicz.

Co na to wywołani do tablicy politycy?
- Jesteśmy w trakcie nabierania rozpędu, jeśli chodzi o wydatkowanie fundusze unijnych. Mamy kwotę ponad 900 mln euro, z których spora część jest na wsparcie gospodarki. Ogłaszamy już konkursy, pierwsze umowy są już podpisywane – mówił marszałek Marcin Jabłoński. Informował on również o podpisanej umowie z Bankiem Gospodarstwa Krajowego o wartości ponad 250 mln zł. - To pieniądze, które BGK, przy współpracy z różnego rodzaju operatorami, będzie przekazywał na projekty mikro, małych i średnich przedsiębiorstw. To będą głównie pożyczki, bo takie są wymogi Komisji Europejskiej, niemniej jednak pożyczki i kredyty, które będzie można uzyskiwać z tych środków, są na preferencyjnych warunkach. Zadbaliśmy o to, żeby oprocentowanie wynosiło 1,0 lub 1,5 proc. W perspektywie kilku lat, przy obecnych parametrach ekonomicznych i dużej inflacji, te pożyczki są równie atrakcyjne, jak dotychczasowe dotacje – mówił marszałek.

Czytaj również:
Takich warsztatów tylko pozazdrościć. Jak 8 marca obchodziły kobiety biznesu?

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Strefa Biznesu: Uwaga na chińskie platformy zakupowe

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na gorzowwielkopolski.naszemiasto.pl Nasze Miasto